„Gazeta Wyborcza” nie może się doczekać, aż Polska zostanie w jakikolwiek sposób ukarana przez unijne instytucje. Redakcja z Czerskiej skorzystała z części scenariusza opozycji totalnej - „zagranica” - i zamieściła na swoich łamach list do przewodniczącej Komisji Europejskiej, tytułując go iście dramatycznie: „Polski rząd prześladuje mniejszości seksualne”.
CZYTAJ TAKŻE:
Represje wymierzone w społeczność LGBT?
Sygnatariusze listu wyrażają oburzenie „represjami wymierzonymi w społeczność LGBT+ w Polsce”.
Solidaryzujemy się z aktywistkami i aktywistami oraz ich sojusznikami, brutalnie traktowanymi i zatrzymywanymi podczas protestów, przetrzymywanymi w areszcie, a także zastraszanymi. Wyrażamy głębokie zaniepokojenie o przyszłość demokracji w Polsce
– możemy przeczytać w liście.
Protesty LGBT „desperackimi aktami oporu”
W piśmie wspomniano o zatrzymaniach przez policję aktywistów LGBT. Przypomnijmy, że chodzi m.in. o zatrzymanie Michała Sz. „Margot” podczas protestu, który miały miejsce 7 sierpnia. Demonstracja rozpoczęła się przed siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii na ul. Solec, gdzie oczekiwano zatrzymania Sz. Doszło do tego na Krakowskim Przedmieściu, co policjanci tłumaczyli później względami bezpieczeństwa. Gdy Sz. wprowadzono do radiowozu, uczestnicy zgromadzenia wkroczyli na pojazd. Po przepychankach z policją zatrzymano łącznie 48 osób.
Sąd zdecydował o tymczasowym, dwumiesięcznym areszcie dla Sz. w związku z zarzutami o czyn chuligański, polegający na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Chodzi o zdarzenia z 27 czerwca tego roku. Taki czyn zagrożony jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności. W połowie lipca zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Tymczasowego aresztowania domagała się prokuratura – piątkowa decyzja sądu była uwzględnieniem tego zażalenia.
Co ciekawe, sygnatariusze listu twierdzą, że to wcale nie były żadne „akcje chuliganów”, a „desperackie akty oporu wobec upadlającej, motywowanej homofobią mowy nienawiści”.
Szerszy kontekst tych zdarzeń to używanie retoryki wymierzonej przeciwko LGBT+ podczas kampanii wyborczej przez prezydenta, polityków i media oraz atak na „ideologię LGBT”. (…) Homofobiczna agresja w Polsce wzrasta, ponieważ jest wzmacniania przez partię rządzącą, która uczyniła z mniejszości seksualnej kozła ofiarnego, nie troszcząc się o bezpieczeństwo i dobrostan tych obywateli i obywatelek. Margot jest de facto ofiarą politycznych represji aresztowaną za odmowę bycia poniżaną
– oświadczono w liście.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Mniejszości seksualne „celem” rządu? Wezwanie do KE
W piśmie wezwano rząd do zaprzestania „obierania sobie za cel mniejszości seksualnych” oraz wspierania „organizacji propagujących homofobię”.
Sygnatariusze wezwali Komisję Europejską do „natychmiastowego podjęcia kroków „w obronie podstawowych europejskich wartości”.
Prawa osób LGBT+ są prawami człowieka i jako takie powinny być chronione
– przekonywano w liście.
Pod pismem podpisał się m.in. Pedro Almodóvar, Agnieszka Holland, Jan Komasa, Paweł Pawlikowski czy Olga Tokarczuk.
Sprowadzanie chuligańskich wybryków i profanacji pomników przez aktywistów LGBT do „obrony wartości” i walki z homofobią to co najmniej hipokryzja. Sygnatariusze listu domagają się szacunku i poszanowania wartości. Problem w tym, że to środowisko nie potrafi uszanować wartości i uczuć innych osób.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/513844-gw-przeciw-polsce-gazeta-michnika-chce-interwencji-ke