Jeżeli w najbliższych dniach nie nastąpi jakieś nieoczekiwane zaostrzenie biegu zdarzeń na Białorusi, np. pierwsza salwa snajperów ostrą amunicją do tłumu, to reakcje świata na wydarzenia w tym kraju będą bardzo umiarkowane. Jan Rokita komentuje na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” ostatnie wydarzenia na Białorusi.
Działania Łukaszenki
Publicysta przyznaje, że skala przemocy i represji, jakie uruchomił miński tyran w obronie swojej władzy, jest - trzeba to przyznać – dość umiarkowana.
W końcu „Baćka” Łukaszenka to nie Janukowycz, który broniąc władzy, nie zawahał się kazać snajperom strzelać do zbuntowanego tłumu. Zaznacza, że 3 tys. ludzi aresztowanych (wedle oficjalnych danych) przez milicję podczas wieczoru i nocy z 9/10 sierpnia to raczej efekt niespotykanej na Białorusi liczebności nagle wybuchłych protestów niźli jakiejś szczególniejszej niż zwykle przemocy ze strony władz. I choć szef łukaszenkowskich śledczych Noskiewicz straszy, iż aresztowanym grozi od 8 do 15 lat więzienia, to zapewne większość z nich została już albo zostanie wkrótce wypuszczona z jakimiś nieprzesadnie wielkimi karami. Pewnie ze względu na potrzebę zastraszenia przeciwników reżim wytoczy trochę spektakularnych procesów pokazowych, w których zapadną wyroki więzienia.
Przemoc, ale miękka
Autor prognozuje dalsze działania Łukaszenki:
Wygląda na to, że Łukaszenka jest co prawda zdeterminowany obronić system tyranii, jaki stworzył na Białorusi. Ale też póki to możliwe, będzie w tym celu używać przemocy względnie miękkiej, w białoruskich warunkach wystarczającej do skutecznej obrony systemu. O tym świadczy także zręczne rozwiązanie kwestii prezydentury, poprzez zmuszenie do ucieczki z kraju kontrkandydatki, która w powyborczy poniedziałek ogłosiła się zwyciężczynią wyborów.
Powtórka z Majdanu?
Rokita porównuje tę sytuację do zdarzeń z Majdanu z 2013 r.:
To, co uderza w powyborczym buncie Białorusinów, to jego depolityzacja, tak radykalnie różniąca te zdarzenia od ukraińskiego Majdanu z roku 2013. Tu i tam zapalnikiem stało się fałszerstwo wyborów dokonane przez obóz panującego tyrana. O ile jednak bunt na Ukrainie szybko nabrał cech sprawnej politycznej organizacji, wyłaniając nie tylko czytelne przywództwo, lecz i rozbudowany aparat logistyczny Majdanu, o tyle w Mińsku mogliśmy obserwować bezładne pochody młodych ludzi, wałęsających się bez celu po mieście i w końcu nadziewających się na którejś z kolei ulicy na zmasowane siły milicyjne.
Co robi polski rząd
Publicysta „Sieci” omawia też działania polskiego rządu:
Jest oczywiste, że przerażona i uciekająca na Litwę Cichanouska nie może być partnerem dla dyplomacji żadnego kraju, czego - jak się zdaje - nie dostrzegł działający pochopnie polski rząd. Niestety premier Morawiecki naraził się na odrzucenie a vista swej poniedziałkowej inicjatywy zwołania pilnego zebrania Rady Europejskiej, a komunikat szefa Rady - Belga Michela - iż szefowie państw unijnych pogadają o Białorusi na rutynowym zebraniu za miesiąc, był dla Warszawy nieco upokarzający. […] wiceszef MSZ Paweł Jabłoński oznajmił publicznie, że Polska „jest naturalnym kandydatem do prowadzenia mediacji”. I to mimo iż na pierwszy rzut oka widać było, że żadnych mediacji w Mińsku nie będzie, a już tym bardziej nie będzie ich z udziałem Polski. Autor zastanawia się również, jaki wpływ wywrą sfałszowane wybory i tłumione protesty na strategię Kremla względem Łukaszenki […]. Od niejakiego czasu ową strategię charakteryzuje bowiem wyraźna ambiwalencja […]. Jednak im dłużej trwa w Mińsku tyrania Łukaszenki, tym większe prawdopodobieństwo, że wcześniej czy później Białoruś ostatecznie stanie się pełnym rosyjskim protektoratem. Tej oczywistości zwykli nie dostrzegać w Polsce (i na całym Zachodzie) ci, którzy z mińskim tyranem chcieliby prowadzić jakąś grę, rzekomo mającą osłabić wpływy Moskwy.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 17.08.2020 r., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/513764-w-najnowszym-numerze-sieci-bezsilnosc-wobec-lukaszenki