Sekretarz stanu USA Michael Pompeo przybył do Polski. Pompeo, weźmie udział w obchodach stulecia Bitwy Warszawskiej; spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Szef amerykańskiej dyplomacji oraz szef MON podpiszą umowę o współpracy wojskowej.
CZYTAJ TAKŻE:
To dla mnie zaszczyt kolejny raz powitać @SecPompeo w Polsce! Relacje między PL i USA są lepsze niż kiedykolwiek i nie zwalniamy tempa. To wizyta symboliczna, aby upamiętnić 100. rocznicę zwycięstwa Polski w Bitwie Warszawskiej!
—napisała ambasador Mosbacher, który przywitała Pompeo na płycie lotniska w Warszawie.
Umowa o współpracy wojskowej
Prezydent przed południem spotka się z Pompeo w Pałacu Prezydenckim. Ponadto w obecności prezydenta amerykański sekretarz stanu oraz szef MON Mariusz Błaszczak podpiszą umowę o współpracy wojskowej.
Umowa odpowiada nowemu statusowi obecności wojsk amerykańskich w Polsce, który już nie jest akcydentalny, tylko jest trwałą obecnością. Ta zmiana wymaga nowych regulacji prawnych dotyczących pobytu wojsk amerykańskich na terytorium Polski
— powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Dodał, że umowa była długo negocjowana przez ministerstwo Obrony Narodowej i przedstawicieli administracji amerykańskiej. Przypomniał, że negocjacje zostały zakończone pod koniec lipca br.
Teraz będziemy mieli możliwość jej podpisania oraz później dyskusji nad tym dokumentem także w parlamencie z partiami politycznymi. Teraz to wszystko będzie nabierało w pełni przejrzystego kształtu i będzie przedmiotem pełnej analizy
— stwierdził prezydencki minister.
Jak zaznaczył, jest to standardowa umowa, która obowiązuje pomiędzy USA i sojusznikami w sytuacji trwałego pobytu wojsk amerykańskich w danym kraju, podobna do tych, jakie USA zawarły z Koreą Płd., Japonią, Niemcami, Turcją czy Włochami.
Nowy status obecności armii amerykańskiej w Polsce
Jak zaznaczył Szczerski, podpisanie umowy przypieczętuje nowy status obecności armii amerykańskiej w Polsce i otworzy drogę do jej zwiększenia ilościowego i jakościowego.
Nowym elementem, który został uzgodniony przez prezydentów podczas ostatniej wizyty prezydenta Dudy w Waszyngtonie, jest kwestia powrotu do Europy wysuniętego dowództwa V korpusu. On został kilka lat temu wycofany z Europy, z Niemiec; dzisiaj wraca do Europy, do Polski
— powiedział Szczerski.
Chcielibyśmy, żeby te kwestie najistotniejsze, czyli dowództwo V korpusu, znalazło się w Polsce jeszcze jesienią tego roku, żeby te elementy były szybko realizowane
— powiedział Szczerski.
Prezydencki minister zaznaczył, że poza ceremonią podpisania umowy odbędzie się też rozmowa prezydenta Dudy z sekretarzem stanu USA. Jednym z głównych jej wątków będzie sytuacja na Białorusi i wymiana opinii na temat możliwości działania w celu doprowadzenia do powrotu na Białorusi „cywilizowanego standardu relacji pomiędzy władzą a obywatelami”.
Wspólna inicjatywa ws. Białorusi?
Pytany, czy możliwe są jakieś wspólne polsko-amerykańskie inicjatywy w sprawie Białorusi, odparł, że przede wszystkim chodzi o uzgodnienie wspólnego stanowiska.
W tym momencie najważniejsze jest, aby społeczność międzynarodowa mówiła jednym głosem. Stanowiska Polski i Stanów Zjednoczonych nie są rozbieżne, więc nie będzie konieczne wzajemne przekonywanie się, natomiast ważne jest, żebyśmy ustalili wspólny apel i żeby on wybrzmiał na arenie międzynarodowej i by każde z naszych państw pozyskiwało do tego stanowiska kolejnych sojuszników
— mówił prezydencki minister.
Szczerski podkreślił, że „najgorsze, co może się wydarzyć w sprawie Białorusi, to milczenie świata, przejście obojętnie obok sytuacji, która ma tam dziś miejsce.
Polska wykonuje swoją pracę w regionie, a także w ramach ONZ. Także USA mają ogromną rolę do odegrania, konsekwentnie wzywając innych partnerów, by nie przechodzili obojętnie wobec tej sytuacji
— powiedział Szczerski. Zaznaczył, że trzeba też przedyskutować różne warianty rozwoju wypadków, aby nie dać się zaskoczyć.
Przyszłość zaangażowania USA w Trójmorze
Jak poinformował, rozmowa Dudy z Pompeo będzie też dotyczyła przyszłości amerykańskiego zaangażowania w Inicjatywę Trójmorza. Szczerski wyraził przekonacie, że to zaangażowanie będzie się zwiększało.
Oczywiście rozmowa będzie dotyczyła też współpracy gospodarczej, obejmującej kwestie energetyczne, czy amerykańskich inwestycji w Polsce
— dodał. Zaznaczył, że będzie to też okazja, aby omówić kwestie międzynarodowe, w tym cyberbezpieczeństwo.
Po spotkaniu z prezydentem, Pompeo weźmie udział w uroczystej odprawie wart na pl. Piłsudskiego w Warszawie, która odbędzie się w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej. Według Szczerskiego, udział amerykańskiego sekretarza stanu w tych obchodach, to ważny sygnał „politycznej przyjaźni między Polską a USA”.
Następnie Pompeo spotka się z szefem polskiej dyplomacji Jackiem Czaputowiczem. Po rozmowie obaj dyplomaci spotkają się z mediami na konferencji prasowej.
Rozmowa w premierem
Amerykański sekretarz stanu zostanie też przyjęty przez premiera Mateusza Morawieckiego. Szef polskiego rządu będzie rozmawiał z Pompeo na temat polsko-amerykańskiej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. W czasie spotkania poruszone zostaną także kwestie międzynarodowe, w tym dotyczące wydarzeń na Białorusi. Politycy będą rozmawiać również o sytuacji w regionie Europy Wschodniej, relacjach transatlantyckich oraz tematach globalnych - poinformował w komunikacie przesłanym PAP rzecznik rządu Piotr Müller.
Szef BBN: Relacje wojskowe Polska-USA wkraczają na wyższy poziom
Nowa umowa o współpracy obronnej między polską i USA to oznaka podniesienia dwustronnych relacji wojskowych na wyższy poziom – powiedział PAP szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Podkreślił, że choć Polska ma ponosić niektóre koszty funkcjonowania amerykańskich sił, to nie ma mowy o kontrakcie komercyjnym, a umowa urzeczywistnia strategiczną wizję ściślejszej współpracy. Umowę o wzmocnionej współpracy obronnej mają podpisać w sobotę przed południem szef MON Mariusz Błaszczak i sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Nowa umowa o współpracy obronnej świadczy, że nasze relacje wojskowe wkraczają na nowy wyższy poziom, określony w deklaracjach Duda-Trump w latach 2018–2019
— powiedział PAP szef prezydenckiego Biura bezpieczeństwa Narodowego.
Co ważne – to dokument o przełomowym znaczeniu zarówno dla pogłębienia partnerstwa między Polską oraz USA, ale także dla zwiększenia bezpieczeństwa całego regionu oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego
— dodał.
Zaznaczył, że umowa wejdzie w życie po ratyfikowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę, który przed dwoma tygodniami rozmawiał z rządem na temat swoich oczekiwań co do procesu oraz tempa ratyfikacji.
Prezydentowi zależy, aby przeprowadzić cały proces ratyfikacji możliwie sprawnie i przy porozumieniu całej klasy politycznej
— dodał Soloch.
Euroatlantycki kierunek polskiej polityki obronnej jest konsekwentnie realizowany przez kolejne rządy od wielu lat. Umowa będzie z pewnością celem wrogiej walki informacyjnej, dlatego apeluję do wszystkich, aby w celach walki politycznej nie powielać szkodliwych interpretacji i nieprawdziwych informacji w sprawie umowy
— powiedział.
Umowa zgodna z polskimi interesami
Zapewnił, że umowa „jest w pełni zgodna z polskimi interesami, nie tylko w sferze bezpieczeństwa, ale także w sferze finansowej czy prawnej”.
To nie jest umowa komercyjna czy usługa handlowa, w której jedna strona ma zagwarantować bezpieczeństwo drugiej. To wynik pewnej wizji strategicznej, zakładającej ściślejszą współpracę Polski i Stanów Zjednoczonych w zapewnieniu bezpieczeństwa całego naszego regionu oraz wszystkich członków NATO. Zwiększona obecność wojsk amerykańskich w Polsce jest tylko narzędziem w realizacji tego celu
— zaznaczył szef BBN.
Zwrócił uwagę, że „Amerykanie angażują się również w innych regionach Europy i świata, to oznacza dla nich koszty społeczne, ludzkie, finansowe”.
To zrozumiałe, że oczekują więcej od swoich partnerów
— dodał. Odniósł się do kwestii kosztów obiektów wojskowych, gdzie mają stacjonować i ćwiczyć żołnierze USA, udziału Polski w ich utrzymaniu, a także do kwestii jurysdykcji, której mają podlegać żołnierze amerykańskich sił.
Koszty związane z amerykańską obecnością podzieliłbym na dwie kategorie. Z jednej strony mówimy o utrzymaniu sił amerykańskich na terytorium Polski. Mowa o zaopatrzeniu, utrzymaniu koszar czy energii elektrycznej. Polska współuczestniczyć będzie także w kosztach dostawy paliwa dla szkolących się jednostek. Natomiast takie środki jak amunicja czy utrzymanie sprzętu i uzbrojenia pokrywa oczywiście strona amerykańska
— podkreślił.
Z drugiej strony mamy do czynienia z kosztami związanymi z rozwojem infrastruktury obronnej na terytorium RP. Obejmują one modernizację poligonów, pasów startowych, magazynów na uzbrojenie, obiektów koszarowych czy infrastruktury telekomunikacyjnej. To jest infrastruktura, za której przygotowanie odpowiadać będzie strona Polska, co jest zupełnie naturalne, jeśli zważyć, że będą to obiekty na naszym terytorium i będą je mogły wykorzystywać także nasze siły zbrojne oraz innych państw NATO
— powiedział.
Ogromna skala projektu
Zwrócił uwagę, że mowa jest „aż o około 20 lokalizacjach, co pokazuje skalę tego projektu, a infrastruktura będzie służyć wzmacnianiu współpracy obronnej poprzez wspólne ćwiczenia; może być także wykorzystana do udzielenia pomocy wojskowej Polsce - lub innemu państwu w regionie - w przypadku zagrożenia”.
Szef BBN zaznaczył, że „nie ma mowy o żadnych eksterytorialnych obszarach”.
Przyjęto rozwiązania, które są standardem w innych państwach. Polska policja będzie mogła legitymować amerykańskich żołnierzy i zatrzymywać ich w razie takiej konieczności. Co prawda Polska zrzeka się swojego pierwszeństwa w sprawowaniu jurysdykcji karnej, ale może wycofać to zrzeczenie w ważnych dla siebie przypadkach
— zwrócił uwagę Soloch.
Pragnę podkreślić, że dotychczas w praktyce również zrzekaliśmy się z jurysdykcji w wielu przypadkach. Takie same standardy są zresztą w innych krajach NATO, gdzie stacjonują amerykańscy żołnierze
— dodał.
To naturalne, że Polska uznaje, że siły zbrojne USA mają prawo do obrony, kontroli oraz utrzymywania i przywracania porządku na terenie baz. Plany i działania w tym zakresie będą oczywiście koordynowane ze stroną polską. USA mają prawo kontroli dostępu do baz wyłącznie przez nich użytkowanych, ale dostęp do baz wspólnie użytkowanych będzie kontrolowany razem przez siły polskie i amerykańskie
— wyjaśnił.
Kwestia roszczeń
W kwestii roszczeń za ewentualne szkody: zgodnie z sojuszniczą praktyką żołnierze i pracownicy cywilni nie będą odpowiadali za szkody powstałe w toku pełnienia przez nich obowiązków. Roszczenia będą rozpatrywane przez właściwą komisję ds. roszczeń lub na drodze sądowej, a wypłata odszkodowań leżeć będzie po stronie USA lub Polski, zależnie od danej sprawy
— poinformował.
Według Solocha „na pewno nie należy porównywać tej umowy do wcześniejszej umowy o współpracy i statucie wojsk z 2009 r.”.
Tamta umowa negocjowana była w zupełnie odmiennych warunkach. Dziś z jednej strony mamy do czynienia z bezprecedensowym wzrostem amerykańskiego zaangażowania na terytorium Polski, natomiast z drugiej z zupełnie inną pragmatyką funkcjonowania sił amerykańskich w innych państwach, niż to miało miejsce chociażby jeszcze przed dekadą
— zauważył.
Negocjacje były wymagające oraz czasochłonne, ale możemy dziś powiedzieć, że w ich toku obie strony w pełni zabezpieczyły swoje interesy. W pierwszej kolejności trzeba podziękować za to Ministerstwu Obrony Narodowej, odpowiedzialnemu za proces negocjacji po stronie polskiej
— powiedział szef BBN.
Przypomniał, że wejście umowy w życie wymaga uprzedniej ratyfikacji przez prezydenta. Projekt ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji umowy międzynarodowej przygotowuje i wnosi do parlamentu Rada Ministrów. Po uchwaleniu ustawy i jej podpisaniu przez prezydenta szef MSZ przedkłada prezydentowi do ratyfikacji umowę międzynarodową wraz z uzasadnieniem oraz projektem dokumentu ratyfikacyjnego.
Umowa o wzmocnionej współpracy obronnej (Enhanced Defense Cooperation Agreement, EDCA) została politycznie uzgodniona pod koniec lipca. Porozumienie ma ułatwić rozlokowanie w Polsce kolejnych wojsk USA, których liczebność – zgodnie z ubiegłorocznymi deklaracjami prezydentów obu państw – ma wzrosnąć o ok. 1000, do ok. 5,5 tys. Deklaracja z września ub.r. wskazała także miejsca stacjonowania amerykańskich sił lądowych i powietrznych w Polsce. Pod koniec lipca Pentagon ogłaszając plany redukcji i zmiany rozlokowania sił USA w Europie zapowiedział umieszczenie w Polsce wysuniętego stanowiska dowodzenia V Korpusu USA, które ma liczyć ok. 200 żołnierzy.
To ważny dzień dla Wojska Polskiego
15 sierpnia 2020 roku to ważny dzień dla Wojska Polskiego, dzień zawarcia umowy o wzmocnionej liczebnie obecności wojsk USA w Polsce. Umowa stanowi o trwałej obecności w Polsce wojsk USA - oświadczył szef MON Mariusz Błaszczak cytowany na Twitterze Ministerstw Obrony Narodowej.
15 sierpnia 2020 roku to ważny dzień dla Wojska Polskiego, dzień zawarcia umowy o wzmocnionej liczebnie obecności wojsk USA w Polsce. Umowa stanowi o trwałej obecności w Polsce wojsk USA - zarówno wojsk lądowych, sił powietrznych, wojsk specjalnych
— powiedział szef MON cytowany na Twitterze ministerstwa.
Umowa, która zostanie dziś podpisana daje Polsce bezpieczeństwo. Obecność wojsk USA daje impuls rozwoju gospodarczego Polski. Dla Wojska Polskiego to wspólne ćwiczenia i interoperacyjność, czyli współpraca i znajomość wspólnych procedur. Razem jesteśmy silniejsi
— oświadczył Błaszczak.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/513494-pompeo-juz-w-polsce-sekretarz-stanu-usa-spotka-sie-z-pad