Projekt nowelizacji ws. wynagrodzeń to wspólna decyzja wszystkich klubów parlamentarnych, żeby uregulować problem, że sędziowie SN zarabiają więcej niż prezydent czy premier - ocenił w piątek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). To przy trójpodziale władzy jest nie do przyjęcia - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowela ustawy o wynagrodzeniach
Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu posłowie zajmą się komisyjnym projektem noweli ws. wynagrodzeń, który zakłada powiązanie wysokości wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie - jak dotychczas - z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej, ale z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego.
Terlecki w rozmowie z dziennikarzami TVN24 podkreślił, że „jest to wspólna decyzja wszystkich klubów parlamentarnych, żeby uregulować ten problem, który narasta od lat”.
Polega m.in. na tym, że sędziowie Sądu Najwyższego zarabiają więcej niż prezydent czy premier. To jednak przy trójpodziale władzy jest nie do przyjęcia
— ocenił.
Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych jednogłośnie w czwartek przyjęła własny projekt nowelizacji niektórych ustaw w zakresie wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne oraz o zmianie ustawy o partiach politycznych, dotyczący podwyższenia wynagrodzenia m.in. parlamentarzystom. Projekt, który w nocy z czwartku na piątek został opublikowany na stronie internetowej Sejmu przewiduje, że wynagrodzenia m.in. prezydenta, parlamentarzystów, premiera, ministrów, wojewodów i marszałków województwa będą powiązane z wysokością wynagrodzeń sędziów Sądu Najwyższego. Zaproponowano, by wynagrodzenie przysługiwało również pierwszej damie.
Podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego (w drugim kwartale 2019 r. kwota ta wyniosła 4839,24 zł). Dla obliczenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN przyjmuje się wielokrotność tej podstawy z zastosowaniem mnożnika 4,13.
Projekt przewiduje m.in., że prezydentowi przysługiwałoby wynagrodzenie w wysokości 1,3-krotności wynagrodzenia sędziego Sądu Najwyższego, a pierwszej damie - wynagrodzenie odpowiadające 0,9-krotności tego wynagrodzenia. W przypadku marszałków Sejmu i Senatu byłaby to 1,1-krotność wynagrodzenia sędziego, natomiast posłom i senatorom przysługiwałoby uposażenie na wysokości 0,63-krotności wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN.
Lewica nie podjęła decyzji
Konfederacja jest przeciwna zmianom w wynagrodzeniach parlamentarzystów, Lewica jeszcze nie podjęła decyzji w tej sprawie.
Choć pierwsze czytanie projektu już się rozpoczęło, nie wszystkie kluby przyjęły stanowisko.
Nie mamy jeszcze decyzji w tej sprawie
— powiedziała rzeczniczka klubu Lewicy Anna Maria Żukowska pytana przez dziennikarzy, czy klub ten popiera projekt. Powiedziała, że sama ma w tej sprawie pogląd, ale nie chciała go ujawnić.
Moje zdanie będzie takie jak stanowisko klubu
— zaznaczyła.
Poinformowała, że podczas czwartkowego posiedzenia komisji regulaminowej posłowie Lewicy jedynie poparli wniosek, by skierować projekt do Prezydium Sejmu, a nie głosowali za projektem jako takim.
Jej zdaniem każdy moment na dyskusje o takich sprawach jest zły, a „ten jest jednym z gorszych”.
Przypominam, że są też zamrożone płace w budżetówce
— powiedziała Żukowska.
Konfederacja przeciwna podwyżkom dla posłów
Z kolei Krzysztof Bosak poinformował dziennikarzy, że Konfederacja będzie przeciw projektowi.
Posłowie powinni zarabiać dobrze, natomiast to nie jest dobry czas na podwyżkę idącą kilkadziesiąt procent do góry, akurat w czasie, gdy ludzie są zwalniani z pracy, gdy redukowane są wynagrodzenia, a finanse państwa są obciążane dodatkowym zadłużaniem by utrzymać ciągłość wypłat
— powiedział Bosak.
Nie jest też uzasadnione robienie w czasie kryzysu podwyżki subwencji dla partii politycznych
— dodał.
KO unika odpowiedzi
Przedstawiciele klubu KO unikali w piątek w Sejmie wypowiedzi na temat projektu.
Bardzo się cieszę, że będzie uregulowany status pierwszej damy. Nie może być tak, że nie pracuje, nie może nigdzie indziej podjąć pracy, a nie ma żadnego wynagrodzenia ani emerytury
— mówiła jedynie Barbara Nowacka (KO). Dodała, że jej zależy przede wszystkim na podwyżkach dla samorządowców, bo kilka lat temu „dostali kary za to, że ministrowie PiS-owscy brali nagrody”.
Głosowanie
Sejm jeszcze w piątek przejdzie do głosowania nad komisyjnym projektem noweli podwyższającej wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska. Posłowie bez odsyłania do komisji przegłosują poprawki zgłoszone w debacie.
Posłowie przeprowadzili w piątek dwa czytania projektu. O przejściu do drugiego czytania zdecydowali w głosowaniu - 347 posłów było za niezwłocznymi dalszymi pracami, 21 przeciw, a siedem osób wstrzymało się od głosu.
W pierwszym czytaniu w debacie zabrali głos jedynie poseł Marek Suski (PiS), który poparł projekt, i dwaj posłowie koła Konfederacji - Grzegorz Braun i Dobromir Sośnierz, którzy byli przeciw procedowaniu zmian w tym kształcie i w takim momencie - „w sezonie ogórkowym, w południe, gdy wszyscy są na grzybach albo na Karaibach” - mówił Braun.
W drugim czytaniu Braun prosił, by uzupełnić rozwiązania np. o podwyższenie diet przy delegacjach, które od 2016 r. niezmiennie wynoszą 30 zł, a co przysłużyłoby się ogółowi Polaków, a nie jedynie sprawującym władzę.
Klaudia Jachira (KO) pytała, czy po podwyżkach posłowie i ministrowie przestaną kraść i generować afery - jak podczas pandemii przy zakupach maseczek, respiratorów.
Pani poseł, na głupotę nie ma rady, dlatego pani nie przerywałem
— powiedział prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS) gdy Jachirze skończył się czas wystąpienia.
Suski ponownie poparł projekt, zgłosił jednak poprawki - kilka korekt redakcyjnych i doprecyzowujących, ale też zmianę pozwalającą rozszerzyć podwyżki na pracowników samorządowych - mówił. Poprosił jednak, by posłowie zajęli się nimi bez prac w komisji.
Oznacza to, że zmiany trafią jeszcze w piątek do bloku głosowań.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/513398-w-sejmie-o-wynagrodzeniach-terlecki-trzeba-to-uregulowac