O dość dziwnej newsweekowej relacji z tygodniowego „konsumowania” mediów, które wspólnie współtworzymy (portal wPolityce.pl, tygodnik „Sieci” i telewizja wPolsce.pl) napisał już na tych łamach Jakub Maciejewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kawiarniane dziennikarstwo, czyli jak w „Newsweeku” oglądają telewizję wPolsce.pl i czytają tygodnik „Sieci”
Najważniejszą myślą, jaką znajdziemy w tekście, jest ta:
Nienawidzą Brukseli, kochają PiS i rozmawiają sami ze sobą. Przez tydzień konsumowałem to, co produkują bracia Karnowscy (…).
To oni są współautorami sukcesu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Opływają w reklamy państwowych spółek, ale uważają się za „anstysystemowców”. Na każdym kroku wychwalają rząd i PiS, ale uważają się za „niepokornych”.
To są poważne sformułowania, wymagają więc kilku sprostowań, bo w każdym zdaniu jest nieścisłość lub kłamstwo.
Nie jest prawdą, że „nienawidzimy Brukseli”. Trudno powiedzieć, skąd ta teza. Może stąd, że kochamy państwo polskie i jemu poświęcamy przede wszystkim naszą pracę, siłę i troskę? Bruksela, czyli Unia Europejska, to organizacja polityczna kontynentu europejskiego, mająca swoje wady i zaledy, niekiedy funkcjonalna, czasami dysfukcjonalna, ostatnio niestety z zapędami dyktatorskimi. Patrzymy jednak na nią trzeźwo i chłodno, bez emocji, uważamy, że trzeba się bić o silną pozycję naszego kraju w tej strukturze.
W pomieszaniu z poplątaniem , jakie prezentuje Autor, pan Jakub Wencel, można znaleźć i zarzut, że czasami „rozmawiamy sami z sobą”, czyli na przykład publicyści, którzy prowadzą jeden program, w drugim bywają gośćmi. Nie bardzo rozumiem, co w tym złego? A jeszcze mniej, dlaczego to samo dzieje się w Ringier Axel Springer Polska?
ZOBACZ:
Czytamy też, że
„to oni są współautorami sukcesu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości”.
Mocne sformułowanie. Ale nieprawdziwe. Wybory wygrał prezydent Andrzej Duda ze wsparciem Prawa i Sprawiedliwości i dzięki zaangażowaniu oraz mądrości ponad 10 milionów Polaków. Naszą rolą było tylko pilnowanie, by kłamstwo nie triumfowało, by każda manipulacja została zdemaskowana, by Polacy mogli zobaczyć pełen obraz wydarzeń. Bez cenzury, bez ideologizacji przekazu. Walczyliśmy o to na rzecz wszystkich kandydatów i wszystkich wyborców!
W tym sensie uważamy się rzeczywiście za „antysystemowców”, bo dzisiaj system - zwłaszcza mediów niemieckich dla Polaków, tych z Czerskiej i tych z Wiertniczej - uważa za normalne robienie z uczciwego polityka „pedofila”, a z policji, która nie pozwala na bezkarne bicie kierowcy ciężarówki, jakichś zomowców.
Czy w związku z tym, jak twierdzi „Newsweek”, „opływamy w reklamy państwowych spółek”? To bzdura. W rzeczywistości jesteśmy bezprawnie i po bandycku dyskryminowani na rynku reklamowym - większość domów mediowych, wielkich koncernów, z powodów ideologicznych pomija naszych Czytelników, za nic mając bardzo dobre wyniki sprzedaży i czytelnictwa. Żądanie, by te nieliczne firmy, w tym z udziałem skarbu państwa, które się temu terrorowi nie poddają, dołączyły do grona podmiotów nas wykluczających, jest zachęcaniem do zamordyzmu.
Warto podkreślać: pracujemy wszyscy za bardzo skromne wynagrodzenia, w trudnych warunkach, oglądamy kilkakrotnie każdą złotówkę. Nasz budżet to sporo poniżej 30 milionów złotych rocznie - licząc z papierem, wynajmem lokalu, opłatami za przesył sygnału, podatkami itp. Dla porównania: niedawno (choć przed kryzysem) sama Agora ogłosiła, że w ciągu dwóch lat wyda niemal miliard złotych na inwestycje. Niemieckie media dla Polaków dysponują także miliardami! Media to nie jest tania sprawa, ale oto właściwy obraz posiadanych zasobów. Jesteśmy mrówką przy słoniach. Fakt, że ktoś mimo to uważa iż jesteśmy „współautorami sukcesu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości” (choć nie bijemy się za żadną partię, ale o wartości propolskie!), jest w tym kontekście dużym komplementem.
Może ta siła bierze się z tego, że nie tylko „uważamy się za niepokornych”, ale tacy jesteśmy? Nie skarżymy się, ale bywa ciężko. Prześladowania w wielu miejscach, niekiedy także naszych dzieci (co swego czasu sugerował jako pożądane pan Jacek Żakowski), kłody rzucane pod nogi, kłopoty z dystrybucją, w tym sygnału telewizyjnego, to nasza codzienność.
Podkreślam: każdą złotówkę oglądamy, każdą przeznaczamy na rozwój. Tworzy te media wielu wspaniałych i dzielnych ludzi (choć czasem, trzeba przyznać, niektórzy odpadają, ulegają potężnym presjom), ale najważniejsi są Czytelnicy.
Lojalni, mądrzy, świadomi mechanizmów politycznych, w tym znaczenia podmiotowych, wolnych, polskich mediów.
Wielokrotnie nas ratowali. Teraz tez prosimy o pomoc: zakup e-prenumeraty tygodnika „Sieci”, co pozwala też na dostęp do Strefy Premium portalu wPolityce.pl
To dla nas naprawdę ważne, to cegiełka w budowie mediów, które nie są żadnym - jak kuriozalnie dowodzi „Newsweek” „mini-imperium”, ale niewielką choć znacząca wspólnotą prawdy, patriotyzmu, chrześcijańskich wartości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512941-wedlug-newsweeka-to-panstwo-zdecydowali-o-wyniku-wyborow