W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Maciej Pawlicki podejmuje temat drugiej fali epidemii koronawirusa. Odnosząc się do książki „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy” zastanawia się, czy rzeczywiście można mówić o powrocie epidemii, a koronawirus jest śmiertelnym zagrożeniem dla ludzkości. Do sytuacji w krytycznych słowach odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Fałszywa pandemia
Jak podkreśla na łamach tygodnika „Sieci” Maciej Pawlicki, książka „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”, „oparta jest na naukowych konkretach, liczbach, zestawieniach, których większość mediów nie chce analizować albo nawet zauważać, z jakichś powodów zdając się na pohukiwania o rosnącym zagrożeniu”.
Z kolei we Wstępie dr. Mariusza Błochowiaka możemy przeczytać, że „nie ma epidemii ani pandemii koronawirusa. Ani w Polsce, ani w żadnym innym kraju. Chociaż niektóre rejony świata mają większe problemy niż inne, nie wynika to jednak z większej śmiertelności koronawirusa jako takiego, ale z dodatkowych czynników, „podłoża”, na które natrafia wirus, jak np. duża ilość zakażeń szpitalnych, zły stan służby zdrowia, panika, struktura wiekowa społeczeństwa, stan zdrowia populacji itp”.
CAŁY TEKST MACIEJA PAWLICKIEGO PRZECZYTASZ TUTAJ
Ostra reakcja ministra zdrowia
O okładkowy temat tygodnika „Sieci” na antenie Polskiego Radia pytany był minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Mam trochę wrażenie, że ktoś pisze książkę raczej z gatunku fantastyki, no bo w tym spisku na pewno uczestniczyłoby około 500 tysięcy medyków, do tego podobno politycy, to jest kolejna grupa już może nie aż tak liczna, ale kilkuset osób, i w tym wszystkim - rozumiem - minister zdrowia jak taki pająk skutecznie pociągający za sznurki pajęczyny, do końca nie wiadomo w jakim celu, ale na pewno w jakimś zbrodniczym. A tak na poważnie, to jest to trochę obrażające, choćby pamięć tych tysiąca ponad ośmiuset, które zmarły. I przypominam, w sezonie grypowym grypa nie jest tak brutalna i nie zabiera tylu osób z tego świata. No, powiem szczerze, że jak ktoś widzi takie spiski, to jest jakiś sygnał, żeby może jednak trochę zastanowić się nad swoim zdrowiem psychicznym
— oświadczył Łukasz Szumowski.
Minister stwierdził także, że to „publicystyka wyssana z palca”, która jest „szkodliwa” i może „mieć na sumieniu zdrowie ludzi, już nie mówiąc o życiu”.
Testy… Pomieszanie z poplątaniem, testy serologiczne, które robi się, czy testy przesiewowe, one są faktycznie o niskiej czułości, natomiast testy genetyczne, które robimy w celu wykrycia wirusa, one mają znacznie powyżej 90 proc. wykrywalność i skuteczność. Więc albo ktoś pomylił coś, nie dosłyszał, nie doczytał, a potem próbuje publikować. No, naprawdę to, że ktoś czyta takie publikacje i potem zachowuje się nieodpowiedzialnie, no to mamy efekty, które widzimy w ciągu ostatnich dni
— przekonywał minister zdrowia.
Cały artykuł Macieja Pawlickiego dot. „Fałszywej pandemii” w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 sierpnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512824-szumowski-ostro-o-okladce-sieci-ale-czy-ma-racje