Odwracanie pojęć jakie od kilku dni w temacie „aktywistów” LGBT serwują nam TVN, Gazeta Wyborcza i Fakt jest nieznośne. Ale rozumiem, że takie ma być, bo to konsekwentne pranie mózgu. Operacja polega na tym, że pewne opinie zastępują fakty, a potem są wałkowane do znudzenia.
Ale jeśli nawet tysiąc razy ktoś powtórzy, że ten facet jest kobietą - to tak się nie stanie. Michał Sz. może być nazywany przez przyjaciół Margot, ale nie stanie się przez to kobietą. Więcej, nawet jeśli w Faktach TVN i w Gazecie Wyborczej konsekwentnie będzie o nim mówione ONA, to kobiety z niego nie zrobi.
Choćby Fakt opublikował milion okładek z Julią, która na Krakowskie Przedmieście tylko „przyszła krzyczeć o prawach mniejszości”, nie zrobi to z niej potulnego baranka, bo takim nie jest. Gdy patrzymy na zdjęcie, można się rozczulić, gdy oglądamy film to widzimy jakiej manipulacji dopuszcza się bulwarówka.
Jesteście faszyści. Kur..y! Kur…y, nie ludzie!
— wrzeszczała wściekła Julia. Tak, ta sama, która w Fakcie przedstawiana jest jako ofiara policyjnej brutalności.
Masz kur…o!
— krzyczała pokazując policjantom obsceniczne gesty. Krzyczała o prawach mniejszości?!
I śmiesznie i strasznie w tym kontekście brzmią słowa Marcina Kowalczyka, zastępcy redaktor naczelnej Faktu:
Starcie ludzi walczących o prawa mniejszości seksualnych z policją to efekt wielomiesięcznej pracy polityków, którzy nieustannie podgrzewają spory między rodakami. (…) Okropieństwo polityki polega na tym, że politycy usiłują nas skłócić. Nastawić przeciwko sobie, każąc wybierać, po której stronie stoimy. Czy nie zauważyliście, że my Polacy, nie potrafimy już ze sobą rozmawiać?
Odpychające. Czy taka manipulacja Faktu mnie dziwi? Nie. Ale uważam, że trzeba reagować za każdym razem. Nigdy nie można okazać bezsilności, bo wlezą nam na głowy. A policji należy dziękować, że nie wybierając żadnej ze stron dba o przestrzeganie prawa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512816-takimi-bredniami-nakreca-sie-spirale-nienawisci