Obserwując wzmożenie polityków Lewicy związane z obroną Michała Sz. - przedstawiającego się jako Małgorzata Sz. „Margot” - trzeba stwierdzić, że z wyborczej porażki Roberta Biedronia nie wyciągnięto żadnej lekcji.
Przypomnę, że jedną z przyczyn słabego wyniku byłego prezydenta Słupska było to, że kandydując na prezydenta Polski owinął się tęczową flagą, co sprawiło, że stał się reprezentantem nielicznej grupy osób. Dziś ten sam błąd popełnia Lewica, która więcej energii wkłada w obronę agresywnych nastolatków niż chociażby w pomoc ofiarom reprywatyzacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Michał Sz. jest już w areszcie. Policja publikuje też nagrania wulgarnego aktywisty LGBT! „Czy jest tu jakiś polityczny psiarz?”. WIDEO
Gdy w piątek policja zatrzymała Michała Sz., a na Krakowskim Przedmieściu dochodziło do przepychanek aktywistów LGBT z policją, z niemałym zażenowaniem obserwowałem na Twitterze aktywność posłów Lewicy. „Konferencje” z komisariatów i budowanie atmosfery jakby na ulicach Warszawy dochodziło do scen rodem z Mińska, nie dodało temu środowisku powagi. Politycy Lewicy z całą energią zaangażowali się w obronę nastolatka, którego policja musiała zatrzymać, bo taka była dyspozycja sądu, ale o tym już mało kto chciał pamiętać.
CZYTAJ WIĘCEJ: Minister Ziobro dobitnie: Politycy opozycji nie stoją po stronie prawa. Stoją po stronie bandytyzmu i chuligaństwa. WIDEO
Z jednej strony nie dziwi mnie zaangażowanie Lewicy w kwestię „obrony” praw osób LGBT, bo odczytuję to jako próbę odbicia się po porażce Biedronia, ale z drugiej strony zaskakuje fatalny dobór „bohaterów”. Jeżeli twarzą tęczowej rewolucji ma być Michał Sz. - przedstawiający się jako Małgorzata Sz. „Margot” – który według prokuratury podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji, a Lewica staje w jego obronie, to myślę, że większego błędu nie można było popełnić. To strategia krótkowzroczna, która nie przyniesie Lewicy zbyt wielu korzyści. Grono wyborców do których można dotrzeć zawęża się coraz bardziej.
Chciałbym zobaczyć Lewicę, która zamiast owijania się tęczową flagą, pomaga chociażby ofiarom reprywatyzacji w Warszawie. Przecież osób wykluczonych w Polsce jest więcej, a walka o ich prawa była zawsze głównym priorytetem ugrupowań lewicowych. To się jednak zmieniło. Gdy prof. Rafał Chwedoruk mówił kilka lat temu, że SLD musi wybrać: „geje czy koleje”, dziś z całą pewnością można powiedzieć, że polska lewica „kolei” nie wybrała. Czy ten wybór zapewni Lewicy sukces? Nie wydaje mi się, a potwierdzeniem tego jest wyborczy rezultat Roberta Biedronia. Rozumiem jednak, że przedstawiciele tego środowiska idą tam, gdzie błyskawicznie można zaistnieć, nawet jeżeli będzie to tylko medialna bańka na Twitterze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512805-lewica-na-dobre-owinela-sie-teczowa-flaga