„Czy jesteśmy w stanie, jako naród, jako państwo, bronić tych wartości, które są dla nas ważne i nie dopuścić do rozkładu, również cywilizacyjnego, naszej wspólnoty narodowej? Bo to przecież ku temu zmierza” – mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, polityk, publicysta i wykładowca akademicki, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Michał Sz. - sam przedstawia się jako kobieta o imieniu „Margot” – został zatrzymany po nakazie sądu o zastosowaniu wobec niego dwumiesięcznego aresztu. Działacze LGBT zorganizowali „obronę” swojego kompana, pokazując agresywne i wulgarne oblicze. Jednak to policjanci są oskarżani o brutalność, a opozycja znów krzyczy o „putinowskich standardach”. Czy to musi tak wyglądać?
Prof. Romuald Szeremietiew: Podstawowe pytanie jest takie: czy istnieje gdziekolwiek jakakolwiek płaszczyzna rozmowy i kompromisu? Nie wydaje się, aby ci, którzy rzekomo występują w obronie jakichś mitycznych spraw owych mniejszości, chcieli z kimkolwiek sensownie rozmawiać. Mało tego, widać że to towarzystwo zmierza do tego, żeby prowokować, żeby uderzać we wszystko, co jest dla każdego Polaka cenne, ważne i święte. Wydaje się, że dochodzimy powoli do granicy, w której trzeba się zdecydować, czy państwo polskie ustępuje przed naciskiem kolorowych formacji, które mają – jak widzimy - dość duże wpływy w UE i różnych państwach Zachodu, czy też stajemy twardo w obronie tego, co jest dla Polski i Polaków cenne, a więc wszystkich wartości, szacunku do naszej tradycji, symboli i wiary. W związku z tym potrzebne są wtedy stanowcze kroki. Nie ma bowiem nic gorszego niż ustępliwość i brak reakcji. To rozzuchwala tego typu towarzystwo, co zresztą już widać. Trzeba chyba wylać kubeł zimnej wody, bo to środowisko, jak obserwujemy, nie są jakimiś bojowymi formacjami, które są w stanie zrobić coś więcej. Wiedzą, że mogą wrzeszczeć i wchodzić na grzbiet władzy oraz policji. A że mają przy okazji poparcie całego antyPiS-u, który myśli, że przy pomocy tego typu rozrób doprowadzi rząd Zjednoczonej Prawicy do upadku, to nic dziwnego, że tak się dzieje.
Pozwolę sobie na polemikę ze słowami Pana Profesora, że owe środowiska nie są „bojowe”. Widzieliśmy jednak przemyślane i agresywne działania aktywistów LGBT podczas różnych zdarzeń. Sam Michał Sz. został przecież zatrzymany za wandalizm i atak na działacza fundacji pro-life.
Ale ci ludzie wiedzą, że można i nic za to im nie grozi. Bezkarność wynika również z tego, że ten, kto dopuszcza się tego typu czynów, jest przekonany, że absolutnie jest bezpieczny. Mało tego, jeszcze wie, że znajdzie się sporo takich, którzy będą go za to chwalić i bronić.
I tak się dzieje w tym przypadku.
Tutaj odważnym specjalnie być nie trzeba. Wystarczy być bezczelnym.
A czy nie grozi nam jeszcze większa eskalacja tego „starcia”?
Będzie jazgot, zwłaszcza z Brukseli, o prześladowaniach. Chociaż już one są. Nie wiem więc, czy unikniemy tego typu zderzenia.
Widać po tych ludziach, że chcieliby zostać swego rodzaju męczennikami politycznymi.
Ale nie wiem czy rzeczywiście byłoby to dla nich takie „fajne”? Wydaje im się, że to męczeństwo będzie atłasowe – więcej krzyku i pluszowego podłoża niż rzeczywista surowa reakcja państwa, które w sensie prawnym ma wszelkie argumenty do tego, by tego typu stanowcze działania podjąć. To jest właśnie ten dylemat. Czy jesteśmy w stanie, jako naród, jako państwo, bronić tych wartości, które są dla nas ważne i nie dopuścić do rozkładu, również cywilizacyjnego, naszej wspólnoty narodowej? Bo to przecież ku temu zmierza.
Czyli Pana zdaniem wszystkie te ostatnie zdarzenia związane z aktywistami LGBT są elementami wojny cywilizacyjnej?
Bezwzględnie! To przecież widać. Myślę, że trzeba być ślepym, żeby nie dostrzegać, że rzeczywiście o to w tej chwili chodzi. Trzeba prześledzić w jaki sposób działali komuniści w okresie międzywojennym i co starali się zrobić w Polsce, występując wprawdzie pod czerwonym sztandarem a nie kolorową flagą. Ale zachowania i metody były te same. Generalnie te środowiska radykalne, które chcą doprowadzić do destrukcji porządku społecznego, który im nie odpowiada i w którym nie odgrywają decydującej roli, stosują podobne metody. Niektórzy mówią, że to kontynuacja neomarksizmu i z pewnością mają rację.
Not. ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512666-nasz-wywiad-prof-szeremietiew-to-wojna-cywilizacyjna