Wczorajsze zatrzymanie Michała Sz. było związane są z przestępstwem. Natomiast część osób z autorytetem, wśród nich są politycy, próbuje sprowadzić nasze działania w innym kierunku – powiedział w sobotę PAP rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji; czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - przekazała warszawska prokuratura.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„Grupa osób wskoczyła na radiowóz i zaczęła po nim skakać”
Marczak podkreślił, że policja otrzymała „postanowienie i nakaz zatrzymania osoby w związku z zastosowaniem środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy Michała Sz.”.
Ta czynność musiała być przez nas zrealizowana
— poinformował.
Do zatrzymania doszło w piątek na Krakowskim Przedmieściu.
Jak tylko mężczyzna został zatrzymany i wprowadzony do radiowozu, grupa osób wskoczyła na radiowóz i zaczęła po nim skakać
— relacjonował Marczak.
W tym przypadku podjęliśmy działania, aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno policjantów, osoby zatrzymanej, jak i bezpieczeństwo bazyliki świętego krzyża, gdyż celem części tych osób był wspomniany kościół
— kontynuował.
Dodał, że w momencie, kiedy pojawiły się „kolejne siły i środki”, policja przystąpiła do – jak to określił – „zdecydowanych działań”.
W tym przypadku chodziło o art. 254 par. 1 Kodeksu karnego, czyli czynny udział w zbiegowisku. Ten występek przeciwko porządkowi publicznemu zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3
— powiedział rzecznik stołecznej policji.
Dlaczego zatrzymano Michała S.? Chodzi o przestępstwo!
Czynności, które były prowadzone przez policjantów w związku z nakazem dotyczącym zatrzymania Michała Sz. związanym z przestępstwem m.in. zmuszenia do określonego zachowania, są nadzorowane przez prokuraturę. Nie mają nic wspólnego ze znieważeniem pomników i obrazą uczuć religijnych
— zaznaczył Marczak.
Część osób z autorytetem, wśród nich są politycy, próbuje sprowadzić nasze działania w innym kierunku jak tylko reakcje na popełnione przestępstwa
— podkreślił Marczak.
Prokuratura: czyn zarzucany Michałowi Sz. zagrożony jest karą do 5 lat więzienia
Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji; czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - przekazała warszawska prokuratura.
W postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie Michał Sz., aktywista LGBT, podejrzany jest o dokonanie 27 czerwca 2020 r. czynu chuligańskiego polegającego udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza Fundacji Pro Life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji
— przekazała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Jak informuje prokuratura, „podejrzany Michał Sz. - okazując rażące lekceważenie porządku prawnego - dopuścił się gwałtownego zamachu na działacza fundacji poprzez jego wyszarpnięcie z samochodu, a następnie pobicie w miejscu publicznym”.
Podejrzany stosował przemoc polegającą na szarpaniu oraz rzucaniu na chodnik pokrzywdzonego w celu zmuszenia go do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia. Pokrzywdzony doznał obrażeń skutkujących rozstrojem zdrowia poniżej 7 dni. Michał Sz., jak ustalono w toku postępowania, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami dokonał również przy pomocy noża uszkodzenia samochodu należącego do fundacji. Zniszczeniu uległy lusterka, jak też plandeka
— przekazano.
Czyn zarzucany podejrzanemu zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Akt chuligaństwa w wykonaniu aktywisty LGBT
W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Sz. został wcześniej zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty w związku z czynnym udziałem w zbiegowisku przy ul. Wilczej. Sz. zarzucono, że 27 czerwca „wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki renault master, poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą”. Łączna wartość strat - jak poinformowała prokuratura - wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji „Pro-Prawo do Życia”.
Sz. zarzucono również, że w trakcie zajścia przewrócił Łukasza K. na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia w pleców i lewego nadgarstka.
„Zarzut obejmuje także stosowanie przemocy polegającej na szarpaniu i popychaniu Łukasza K. w celu zmuszenia pokrzywdzonego do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia” - informowała prokuratura.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował o zastosowaniu wobec Michała Sz. dwumiesięcznego aresztu tymczasowego.
Zbiegowisko na Krakowskim Przedmieściu. 48 osób zatrzymanych
W piątek po południu przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest przeciwko decyzji sądu o dwumiesięcznym areszcie dla Michała Sz. (nieformalnie Małgorzaty Sz.), następnie protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do starć z policją - zaatakowany został m.in radiowóz. Policja zatrzymała najbardziej agresywne osoby.
W związku z wczorajszym czynnym zbiegowiskiem zatrzymano 48-osób. Czynności procesowe zostaną zrealizowane z udziałem obrońców. Prowadzone będą także w związku ze znieważeniem policjanta jak również uszkodzeniem radiowozu. O zatrzymaniach poinformowano prokuraturę
— poinformowała w sobotę na Twitterze stołeczna policja.
CZYTAJ TAKŻE:
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512626-policja-zatrzymanie-michala-sz-zwiazane-z-przestepstwem