Wprowadzane przez nas regulacje mają za zadanie chronić ludzi, a nie uprzykrzać im życie – powiedział w piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski, nawiązując do kar za brak maseczek. Szef MZ zwrócił także uwagę, że nie sposób jest narzucić uczniom obowiązek noszenia maseczek.
Szumowski odniósł się w Polsat News do decyzji Sądu Rejonowego w Kościanie, o której pisała piątkowa „Rzeczpospolita”, o odmowie wszczęcia postępowania wobec mężczyzny, który w kwietniu br. nie przyjął mandatu za jazdę na rowerze bez maseczki. Jak podała gazeta, mężczyzna otrzymał wezwanie na komisariat i „tam dowiedział, się, że usłyszy zarzut złamania zakazu przemieszczania się”. Sąd, powołując się na konstytucję, stwierdził jednak, że „rozporządzenie nie może być podstawą ograniczenia wolności poruszania się i należy to uczynić ustawowo”.
Rozumiem, że sąd ma swoje zdanie i, oczywiście, będzie się proces toczył w wyższych instancjach. Z naszej strony prace legislacyjne również trwają, ale epidemia ma to do siebie, że nie czeka na prace Sejmu, parlamentu. Proces legislacyjny trwa ok. miesiąca, a przypominam, że wzrosty są w ciągu kilku dni i te regulacje naprawdę mają za zadanie chronić ludzi, a nie uprzykrzać życie ludziom
— podkreślił.
Na uwagę prowadzącego, że rząd z jednej strony wprowadza obowiązek noszenia masek w sklepach i innych pomieszczeniach zamkniętych, a z drugiej – decyduje, że od 1 września uczniowie wrócą do szkół i nie będą tam nosić maseczek, Szumowski odparł, że „logika jest bardzo prosta”.
Jeżeli widzimy raporty kanadyjskie, raporty z Niderlandów, które mówią, że transmisja wirusa wśród dzieci jest znacznie niższa niż wśród dorosłych, jeżeli wiemy, jak wyglądają szkoły, jak wyglądają klasy to należy też być racjonalnym. Nie sposób jest narzucić dzieciom maseczek
— zwrócił uwagę.
Dodał, że „po to też jest regionalizacja obostrzeń”.
W powiatach, które będą miały bardzo wysokie stopnie i liczby osób chorych, samorządy i dyrektorzy szkół będą mogli wprowadzić różne inne formy nauczania, również mieszane, zdalne. Mam nadzieję, że liczba zielonych powiatów, która teraz jest na poziomie blisko 460 (…) do 1 września będzie co najmniej taka, jak nie większa
— podsumował minister zdrowia.
Od soboty MZ w powiatach z największym przyrostem zakażeń wprowadzi dwa rodzaje obostrzeń – czerwone i żółte.
Większe, czerwone obostrzenia, będą obowiązywały w powiatach: ostrzeszowskim, nowosądeckim, wieluńskim, pszczyńskim, rybnickim, i wodzisławskim, a także w miastach na prawach powiatu: w Nowym Sączu, Rudzie Śląskiej i w Rybniku. Tam wprowadzane są najbardziej rygorystyczne obostrzenia zakazujące funkcjonowania m.in. siłowniom, kinom, sanatoriom i ograniczające liczbę osób na weselach i pogrzebach do 50, a w kościołach do osoby na cztery metry kwadratowe. Ponadto wprowadzony zostanie nakaz noszenia maseczki wszędzie w przestrzeni publicznej.
Łagodniejsze, „żółte” rygory, będą w powiatach: wieruszowskim, jarosławskim, kępińskim, przemyskim, cieszyńskim, pińczowskim i oświęcimskim, a także w miastach na prawach powiatu: Jastrzębiu–Zdroju, Przemyślu i w Żorach. Tam, według zapowiedzi MZ, możliwe będą m.in. imprezy sportowe, wydarzenia kulturalne, seanse w kinach z udziałem 25 proc. uczestników, a na weselach i pogrzebach dopuszczalne będzie maksymalnie 100 osób. W powiatach oznaczonych kolorem żółtym nie zmieniają się zasady dotyczące ograniczenia w kościołach, noszenia maseczek czy też związane z transportem zbiorowym
Sprzeciw niektórych samorządówców
Trudno decyzje o regulacjach związanych z epidemią uzależniać od zgody samorządów – powiedział w piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski, odnosząc się głosów, że wprowadzanie ograniczeń w niektórych powiatach nie uwzględnia ocen miejscowych włodarzy.
Szef resortu zdrowia był pytany na antenie Polsat News o protesty części samorządowców z powiatów, które znajdą się w czerwonej bądź żółtej strefie w związku ze zwiększoną liczbą przypadków koronawirusa. Jako przykład podano list, jaki do ministra wystosował prezydent Rybnika Piotr Kuczera. Wyraził w nim m.in. żal wobec braku konsultacji działań z samorządami.
Konsultacje trwają, ale trudno decyzje o regulacjach związanych z epidemią uzależniać od tego, czy prezydent, czy samorząd się zgodzi
— powiedział minister.
To jest kwestia zdrowia ludzi. Nawet jeżeli samorządy nie byłyby przychylne tym decyzjom, (…) to jednak regulacje powinny być
— dodał.
Zauważył, że nawet w przypadku decyzji o zamykaniu całego kraju konsultacje były „ostrożne”.
Decyzja i odpowiedzialność jest po stronie władz centralnych i rządu. Decyzje, bardzo trudne niestety i bolesne, musimy podjąć
— zaznaczył Szumowski, akcentując, że ograniczenia to nie specyfika Polski, ale konieczność stosowana w wielu krajach.
Takie jest niestety życie w epidemii. To trudne decyzje, ale niezbędne. Jeśli widzimy osoby chodzące w sklepach bez maseczek, wesela na 300 czy 400 osób, (…) to znaczy, że obostrzenia są konieczne
— dodał.
Resort podał w piątek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 809 osób. To najwyższa od początku epidemii liczba przypadków potwierdzonych w ciągu doby. W czwartek MZ informowało o 726 nowych zakażeniach, w środę o 640, we wtorek o 680, a w poniedziałek o 575.
Zgodnie z zapowiedziami resortu zdrowia od soboty w 19 powiatach z największym wzrostem zakażeń koronawirusem wrócą niektóre obostrzenia. Projekt rozporządzenia w tej sprawie zakłada wyodrębnienie dwóch stref: czerwonej i żółtej, w zależności od liczby nowych zachorowań na 10 tys. mieszkańców.
W strefie czerwonej obowiązywać będzie m.in. zakaz organizacji targów i kongresów, działania kin, siłowni i sanatoriów, a także zakaz działalności siłowni i klubów fitness, funkcjonowania parków rozrywki czy wesołych miasteczek. Liczba osób biorących udział w zgromadzeniach i np. w imprezach rodzinnych nie będzie mogła przekroczyć 50 osób. W strefie żółtej będzie obowiązywał m.in. limit jednej osoby na 4 mkw. w przypadku imprez takich, jak: targi, wystawy, kongresy czy konferencje. Także w siłowniach i w klubach fitness będzie obowiązywał limit osób – jedna na 4 mkw. Liczba osób biorących udział w zgromadzeniach, a także w spotkaniach innego rodzaju, w tym w imprezach rodzinnych, nie będzie mogła przekroczyć 100 osób.
Strefa czerwona – jak zapisano w projekcie rozporządzenia – obejmie w woj. śląskim powiaty i miasta na prawach powiatu: pszczyński, rybnicki, wodzisławski oraz Rudę Śląską i Rybnik, w woj. wielkopolskim – ostrzeszowski, w woj. małopolskim – nowosądecki i Nowy Sącz oraz w woj. łódzkim powiat wieluński. Stefa żółta obejmie w woj. śląskim powiaty i miasta na prawach powiatu: cieszyński oraz Jastrzębie-Zdrój i Żory, w woj. podkarpackim jarosławski, przemyski i Przemyśl, w woj. wielkopolskim powiat kępiński, w woj. małopolskim – oświęcimski, w woj. świętokrzyskim – pińczowski, a w woj. łódzkim powiat wieruszowski.
Wzrost zakażeń
W najbliższych dniach należy spodziewać się dalszych wzrostów potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem – powiedział w piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Ma to związek z wykonaniem 4,7 tys. wymazów w zakładach pracy w Małopolsce. Wyniki będą raportowane w weekend.
Resort podał w piątek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 809 osób. To najwyższa od początku epidemii liczba przypadków potwierdzonych w ciągu doby. W czwartek MZ informowało o 726 nowych zakażeniach, w środę o 640, we wtorek o 680, a w poniedziałek o 575.
Szef resortu zdrowia powiedział na antenie Polsat News, że w najbliższych dniach należy spodziewać się dalszych wzrostów liczby zakażeń koronawirusem.
Mamy wzrost. Jutro będziemy mieli pewnie jeszcze większy wzrost i pojutrze jeszcze większy. Wyjaśnię dlaczego – dzisiaj zrobiliśmy ponad 4700 wymazów w dużych zakładach pracy w Małopolsce i one będą zaraportowane przez weekend
— poinformował.
To lepiej, że mamy bardzo dużo wyników z ogniska, niż gdybyśmy mieli nie robić tych przesiewów i pozwolić tym ludziom chodzić i zarażać innych. Wtedy mielibyśmy dopiero katastrofę
— stwierdził.
Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512600-szumowski-czeka-nas-wzrost-zakazen-koronawirusem