Opozycja nie potrafi godnie przyjąć swojej porażki w kolejnych wyborach i nieustannie pokrzykuje o nieważności wyborów prezydenckich i łamaniu przez Andrzeja Dudę konstytucji. Radosław Sikorski, podobnie jak wielu innych polityków KO, nie był obecny na zaprzysiężeniu prezydenta w czwartek. Swoje frustracje wylał na antenie Polsat News, gdzie kpił z inteligencji prezydenta Dudy i przekonywał, że jego druga kadencja nie będzie sukcesem.

CZYTAJ TAKŻE:

— Dziecinada opozycji. Budka odmawia udziału w zaprzysiężeniu prezydenta i wysyła „niewielką delegację” na Zgromadzenie Narodowe

— Koalicja Obywatelska robi cyrk ws. Zgromadzenia Narodowego. Zastanawiają się nad przyjściem. „Jubel powyborczy Dudy”

— Sikorski za nic ma zaprzysiężenie prezydenta: „Wygrał metodami postsowieckimi”. Cynicznie mówi o reparacjach: „Propaganda”

Sikorski oskarża prezydenta Dudę

Europoseł KO przekonywał, że „prezydent próbuje zagłuszyć sumienie” mówiąc, że to były najbardziej demokratyczne wybory na świecie, a zupełnie inne zdanie ma w tej sprawie np. OBWE.

Proces wyborczy to raz, a łamanie konstytucji to dwa. Jak można ufać komuś, kto przysięga na to co ma w głębokim poważaniu? Przysięga na konstytucję, którą wielokrotnie złamał. Wygrał metodami niegodnymi, przy użyciu funduszy państwa, kłamiąc w państwowej telewizji o tym, że - o czym słyszało się na „bazarkach” - Trzaskowski zabierze 500+ i odda te pieniądze Żydom

— dramatyzował Sikorski.

Sikorski: „Prezydent nie jest nachalnie inteligentny”.

Komentując słowa prezydenta o tym, że nikogo nie udaje i będzie konsekwentnie stał przy swoich ideałach, polityk stwierdził, że to kłamstwa.

Pan prezydent nie jest nachalnie inteligentny, więc może wierzyć w te kłamstwa. Ale to są kłamstwa. Jeśli się mówi o zamachu, na którego nie ma żadnego dowodu, jeżeli się szczuje na Żydów, na gejów, bez żadnych podstaw, to to są kłamstwa. Każdy reżim autorytarny musi być zbudowany na kłamstwie. Pan prezydent może nie rozumieć w czym bierze udział, ale historia wystawi mu rachunek

— kpił europoseł opozycji.

II kadencja

Radosław Sikorski pytany w „Graffiti”, gdzie widziałby prezydenta Andrzeja Dudę po zakończeniu kadencji odpowiedział: „może gdzieś w klasztorze”.

Przypominam, jest tradycja. Jan Kazimierz np. zrezygnował z korony, gdy Sejm nie pozwolił mu dotrzymać ślubów lwowskich. Wydaje mi się to właściwe dla prezydenta Dudy. Nie sądzę, że jego druga kadencja była sukcesem

— nabijał się Sikorski.

Sikorskiemu nie spodobało się także to, że kierunkiem pierwszej podróży prezydenta Dudy będą Włochy i spotkanie z papieżem w Watykanie.

Partia rządząca wprowadza nam radykalny tradycjonalizm, więc patronat Watykanu nad tym procesem byłby Andrzejowi Dudzie pomocny. Chociaż uważam, że papież Franciszek jest znacznie bardziej otwartą osobą niż polski Kościół, czy jego ideologiczni sojusznicy w Polsce

— oświadczył Radosław Sikorski.

To, co wyprawiają politycy opozycji wokół wyborów prezydenckich przeradza się w histerię. Nie potrafią z godnością przyznać się do porażki i zrozumieć, że swoim zachowaniem obrażają też wyborców, którzy zadecydowali o wygranej Andrzeja Dudy.

wkt/Polsat News