To będzie niezwykle ważna kadencja. Orędzie wygłoszone przez prezydenta po zaprzysiężeniu wskazuje, że Andrzej Duda ma pełną świadomość problemów i oczekiwań Polaków, którzy oddali na niego swój głos. Stawia na kwestie tożsamościowe i rozwojowe. Rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje i godność – to filary, które w tej kadencji objęte zostaną szczególną troską. W czasie wojny cywilizacyjnej, trudno o bardziej celne wskazania.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Silny mandat
Nie było dotąd wyborów tak trudnych, tak obciążonych bojkotem i grą podjazdową, jak te ostatnie. I choć na wszelkie sposoby z użyciem ulicy, zagranicy i sztuczek prawnych próbowano doprowadzić do sytuacji, w której po 6 sierpnia Polska zostanie pozbawiona głowy państwa, ciągłość polskiej państwowości została zachowana. Prawie 10,5 miliona Polaków zdecydowało, że prezydentem Rzeczypospolitej 2020-2025 jest Andrzej Duda. To potężny mandat do kontynuowania polityki naprawy państwa i prowadzenia kraju w kierunku dalszego rozwoju, opartego na idei silnej, suwerennej i dumnej Polski.
Poruszająca jest pokora, z jaką prezydent przyjmuje decyzję wyborców i podejmuje służbę dla Rzeczypospolitej na kolejną kadencję. To rzecz u polityków tak rzadka, że warta jest dostrzeżenia. „To zaszczyt i siła” płynąca z demokratycznego mandatu – mówi Andrzej Duda, komentując raz jeszcze wyborczy werdykt. Docenia jednocześnie obudzoną na nowo obywatelską postawę Polaków i świadomość jej przełożenia na przyszłość kraju.
Szukać tego, co wspólna dla dobra RP
Tak, jak w poprzedniej kadencji, tak i teraz Andrzej Duda podkreśla chęć dialogu ponad podziałami, który pozwoli na działanie na rzecz dobra wspólnego. „Drzwi Pałacu Prezydenckiego były przez 5 lat otwarte i zawsze będą otwarte” – podkreślił, dodając że spór polityczny, jako część demokracji, jest naturalny. Ważne jednak, „by po największych sporach umieć podać oponentowi rękę”.
Moja dłoń pozostaje zawsze wyciągnięta
— oświadczył prezydent.
Jakże ważna to deklaracja w dobie politycznej niedojrzałości. Nieobecny na zaprzysiężeniu Rafał Trzaskowski nadal zapada się w swojej politycznej depresji i nawet w tak kluczowym momencie nie jest zdolny do przyjęcia skutków wyborczej porażki. Cóż, na tym właśnie polega różnica klas.
Nie udawałem w kampanii
Różne były pomysły na kampanię wyborczą prezydenta. Niektórzy twierdzili, że błędem jest stawianie na sprawy tożsamościowe i wchodzenie w spór ideowy. Andrzej Duda jednak poszedł za głosem własnego sumienia i rozeznania, które czerpie od lat z bezpośrednich kontaktów z rodakami.
Nie udawałem w kampanii kogoś innego, niż jestem
— powiedział podczas orędzia, zapewniając że hasło „prezydent polskich spraw” będzie mottem jego drugiej kadencji.
Będę prezydentem Polskich spraw. To przewodnia myśl mojej prezydentury
— oświadczył, dodając że kolejna kadencja będzie „blisko ludzi”.
Filary II kadencji
Jakie kluczowe sprawy przebijają z tego wsłuchania się w głos rodaków? Prezydent wskazał pięć spraw, które otoczy szczególną troską: rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje i godność. To niezwykle ważna deklaracja. Tym ważniejsze, że coraz częściej pojawiają się niepokojące głosy zapowiadające zmianę kursu Zjednoczonej Prawicy.
Wojna cywilizacyjna wchodzi w ostatni etap. Nie wolno się teraz cofnąć przed obroną najświętszych dla narodu i dla Kościoła spraw. Prezydent ma pełną świadomość tego niebezpieczeństwa. Twarda postawa obrony fundamentów, z jednoczesną otwartością na mądry dialog i zrozumienie zasadnych głosów innych opcji jest kierunkiem, który daje szansę na zwycięskie wyjście z wielu pułapek. Ważne są też gesty. Po zaprzysiężeniu Para Prezydencka złożyła kwiaty przed sprofanowaną kilka dni temu figurą Chrystusa dźwigającego Krzyż przed bazyliką św. Krzyża. Trudno o bardziej wymowny znak obrony naszych wartości.
Wierzę w Polskę, Wierzę w Polaków, Wierzę w Boga, ale jednocześnie wiem, że nie każdy musi z niego wierzyć, by szanować fundamentalne tradycje z których wyrosła Polska
— powiedział w orędziu prezydent.
To deklaracja, która powinna otworzyć wiele zamkniętych drzwi. W normalnych warunkach pewnie by tak było. W obecnych należy spodziewać się jednak jeszcze większego zaostrzenia konfliktów. Bez względu jednak na to, jak zachowa się opozycja i w którą stronę potoczy się ideologiczna walka, kluczowe jest to, jak zachowa się władza. Prezydent Andrzej Duda pokazał swoim spokojem, stanowczością i gestami w jaki sposób chce Polskę przez tę wojnę przeprowadzić. To daje nadzieję i niesie szansę wygranej.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512352-oredzie-pad-daje-nadzieje-ze-te-wojne-mozna-wygrac