Poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz znajdzie się w reprezentacji parlamentarzystów swojego ugrupowania, która weźmie udział w zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym. Polityk zwraca jednak uwagę, że nie jest to kwestia przypadku.
Szacunek wobec państwa
(…) uważam, że jak się poświęciło większość dorosłego życia państwu polskiemu, to mam obowiązek okazywać mu szacunek. Nie osobom pełniącym w nim funkcję ale instytucjom, które reprezentują. To właśnie instytucje a nie ludzie piastujący urzędy decydują o trwałości państwa. Kto nie rozróżnia jednego od drugiego, ten nie rozróżnia stanu, w którym państwo istnieje lub nie
— tłumaczy na Facebooku Sienkiewicz (pisownia oryginalna - przyp. red.).
Czy jest mi z tym wygodnie? Nie. Sytuacja, w której wysocy urzędnicy państwowi niszczą reputację państwa, a czasami same instytucje, jest zła i musi budzić sprzeciw. A. Duda dał w poprzedniej kadencji i w trakcie kampanii wyborczej, wielokrotnie dowody takiego złego działania. Ale to nie oznacza, że mogę uznać, że Polska nie ma prezydenta. Byłaby to droga do delegalizacji państwa w ogóle. Na końcu tej logiki było by zawołanie Józefa Mackiewicza wobec komunizmu „strzelaj albo emigruj”, absurdalne wtedy i absurdalne teraz. Gdybyśmy wzięli udział w delegalizacji państwa polskiego byłby to tragiczny wybór, bez względu na nasze przekonanie o podłości naszych przeciwników
— zastrzega.
Sienkiewicz: To nie oznacza akceptacji polityki PiS
Polityk Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że nie oznacza to poparcia działań partii rządzącej.
Czy moja obecność na zaprzysiężeniu jest równoznaczna z akceptacją polityki PiS i odstępstwem od twardej niezgody na takie działania? Oczywiście, że nie. Dylemat, że kto nie przyłącza się do bojkotu tej prezydentury przyzwala na politykę PiS - jest z gruntu fałszywy. Podobnie jak odwrotny chwyt, że kto nie przyszedł na zaprzysiężenie ten wyrzeka się państwa polskiego. Rozumiem moich kolegów i koleżanki, które w zaprzysiężeniu nie wezmą udziału, mają do tego prawo. Nie można tylko „przy okazji” wejść w spiralę radykalizacji – ostatecznie służy ona bowiem tylko tym, którzy rządzą tylko dzięki ekstremalizowaniu podziałów wśród Polaków. Tą drogą nie pójdę
— czytamy.
Dlaczego? Rzecz nie idzie tylko o trwałość państwa. Jeśli chcemy wygrać wybory za 3 lata, musimy „urwać” PiS część ich wyborców. Wyborców, którzy uważają A. Dudę za prawowitego prezydenta, wyborców, którzy nie potępiają w czambuł PiS mimo, że się nie zawsze z nimi zgadzają. Wyborców, którzy nie widzą problemu w fakcie przejęcia jednej izby Sądu Najwyższego przez nominatów obecnej władzy
— wyjaśnia Sienkiewicz.
A może inaczej: jak mam walczyć o elektorat dla opozycji w świętokrzyskim mówiąc równocześnie, że należy bojkotować prezydenta?
— dodaje.
Parlamentarzysta stawia również ważne pytanie.
Jak mamy wygrać wybory parlamentarne w Polsce opierając się tylko na „nieprzejednanych”? Przecież zawsze będziemy w ten sposób w mniejszości
— podkreśla.
Ja ścieżką ślepego radykalizmu nie pójdę, bo uważam, że nie prowadzi do zwycięstwa ale do klęski, nie tylko nas ale i całej Polski
— dodaje polityk.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512307-sienkiewicz-bedzie-na-zaprzysiezeniu-prezydenta-dudy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.