O tym, że szturm dopiero się rozpoczyna, zostaliśmy poinformowani wyjątkowo dobitnie przez bojówkarzy LGBT+. Będziemy szokowani, demoralizowani, a granice naszej niezgody będą systematycznie przesuwanie. Rzecz jednak nie w tym, jak przebiegać będzie atak, lecz w tym jak na niego odpowiemy. Stoimy w kluczowym momencie dla dalszych losów rozwoju społecznego, dziejowego, cywilizacyjnego. Rząd Zjednoczonej Prawicy musi w pełni świadomie stanąć przed tym problemem i zdecydowanie na to odpowiedzieć. Sprawa jest prosta: w samym ogniu wojny cywilizacyjnej konserwatywna większość wybrała konserwatywny rząd i konserwatywnego prezydenta. To fundamentalne zobowiązanie do odpowiedzialnego pilnowania kwestii tożsamościowych.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec przedstawienia! Trzaskowski wraca na smycz ideologów. Gdyby wygrał wybory, mielibyśmy tęczowy dyktat w całej Polsce
Nie łudźmy się, że ten atak ustanie. Będzie coraz silniejszy i coraz bardziej brutalny. Stoją za tym międzynarodowe interesy polityczne, globalistyczne i biznesowe. Wynarodowione społeczeństwa, skrojone w hedonistycznym duchu wiecznego niezaspokojenia, mają bezmyślnie przyjmować narzucone rozwiązania społeczno-polityczne i bez końca konsumować, wydając ciężko zarobione pieniądze. Udało się wdrożyć ten plan już w tylu krajach, że inżynierowie nowego ładu są coraz bardziej poirytowani na opór, który spotyka ich w Polsce. Stąd to przyspieszenie i próba siłowego przełamania.
Sytuacja, w której jesteśmy wymaga jednoznacznych działań, jeśli nie chcemy dać porwać się nurtowi demoralizacji. Zjednoczona Prawica wygrała kolejną kadencję parlamentarną. Prezydent Andrzej Duda został ponownie wybrany na głowę państwa. To oznacza, że ponad 10 milionów Polaków chce konserwatywnych rządów, które będą stanowczo i odpowiedzialnie walczyć o konserwatywne wartości.
Wszyscy, którzy podpowiadają politykom PiS, że czas odejść od tematów tożsamościowych i zająć się wyłącznie kwestiami gospodarczymi, są w błędzie. Polityczny mandat zdobyli właśnie dzięki temu, że upomnieli się o to, co dla Polaków najważniejsze. Fundamentalne są więc sprawy szeroko pojętej kategorii „ducha narodu”. Konieczna jest ochrona rodziny, ale także mądra praca na rzecz edukacji, nauki, kultury. To w tych sektorach formują się kolejne pokolenia ludzi wrażliwych lub obojętnych wobec prawdy, dobra i piękna. Tych przestrzeni nie wolno odpuścić.
Nie przetrwamy tej wojny w rozproszeniu. Konieczne jest zjednoczenie. Siła środowisk LGBT+ nie bierze się z ich liczebności. Wynika z mocnych struktur, precyzyjnej strategii i jasno wytyczonego celu, wspartych ogromnym zapleczem biznesowo-politycznym. Dlaczego więc zjednoczona, zdecydowana i pewna swoich celów większość nie miałaby dać tęczowym ideologom należytego odporu? Trzeba się jednoczyć: obywatelsko, samorządowo, parafialnie. To moment dziejowej próby, który łatwo przespać. Tym większa jest nasza odpowiedzialność.
CZYTAJ TAKŻE:
— Nie ma mowy o zgodzie na szarganie świętości! Polska temu dyktatowi „tolerancji” nie ulegnie!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512271-rzad-musi-stanowczo-bronic-tozsamosci-to-wojna-cywilizacji