Kiedy przez kilka dni policjanci poszukiwali osób, które wieszały flagi LGBT i wulgarne hasła na warszawskich pomnikach, w tym Chrystusa Króla na warszawskim Krakowskim Przedmieściu, wrzało od zarzutów, że państwo polskie nie działa. Sprawcy zostali zatrzymani i zwów wrze. Że policjanci nie mieli prawa. To nieprawda.
Art. 244 Kodeksu karnego szczegółowo mówi o zatrzymaniu przez policję. Pierwszy paragraf stanowi, że policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym.
Co oznacza w tym przypadku uzasadnione przypuszczenie i obawa? Że policjanci mieli prawo ocenić sytuację, zinterpretować przepisy i działać. Zezwala im na właśnie Kodeks karny, na który powołuje się dziś krytycy tej decyzji. Czy w istocie była obawa, że sprawcy uciekną, ukryją się? Jeżeli nie, to udowadniać to można będzie w sądzie na późniejszym etapie sprawy. I wówczas żądać odszkodowania, zadośćuczynienia.
Pozbawianie zębów polskiej policji działa na niekorzyść całego państwa. Państwo prawa, na które tak lubią powoływać się autorytety, powinno działać. Zwłaszcza, jeżeli mówimy o szeroko komentowanym akcie wandalizmu i obrazy uczuć religijnych, o którym cała Polska dyskutuje od kilku dni. Właśnie dlatego, żeby pokazać opinii publicznej, że państwo polskie nie godzi się na takie postępowanie. Że jest kara za łamanie polskiego prawa.
Argumenty mówiące o tym, że tęczowa flaga nie obraża, a aktywiści walczą tylko o swoje prawa w tym przypadku zwyczajnie nie obowiązują. Po pierwsze mamy do czynienia nie tylko z kolorową flagą, a konkretnym symbolem środowiska LGBT. Po drugie, obok mamy wulgarne hasła. Po trzecie, to zezwolenie na wandalizm i deprawację społeczeństwa tymi hasłami. Po trzecie, sianie zgorszenia i obraza uczuć religijnych większości Polaków, bo tę stanowią Katolicy. Wreszcie, nikt nikomu nie zabrania jakiegokolwiek udziału w życiu publicznym. Nikt też nie odbiera żadnemu środowisku praw człowieka
Cała sytuacja jest przykra. Przykra dlatego, że przedstawiciele środowiska niosącego na sztandarach tolerancję i miłość, nie uszanowali świętej figury Chrystusa w centrum stolicy polskiego miasta. Bo nie uszanowali uczuć większości swoich rodaków. Przykra również dlatego, że przez to ci młodzi ludzie musieli spędzić noc w areszcie. A teraz uchodzą za męczenników.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512210-kodeksowe-przeslanki-sa-do-interpretacji-mundurowych