Wypowiedzenie konwencji stambulskiej niepotrzebnie przesuwano w czasie; to zaniedbanie Zjednoczonej Prawicy – mówi w „DGP” wiceszef MS Marcin Romanowski. Dodaje, że w ocenie ministra Zbigniewa Ziobry niepotrzebne było też skierowanie konwencji przez premiera Mateusza Morawieckiego do TK.
Wiceszef MS: Konwencja błędnie identyfikuje przyczyny przemocy
W opublikowanym w środę na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” wywiadzie Romanowski, polityk Solidarnej Polski, krytykował Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwaną konwencją stambulską. Jak stwierdzał, jest to „napisany kiepskim językiem neomarksistowski manifest, który nie tylko jest sprzeczny z polską konstytucją, ale narzuca styl życia nieakceptowalny dla większości Polaków”.
Przede wszystkim – co podkreślamy – błędnie identyfikuje przyczyny przemocy. Nie doszukuje się ich w alkoholizmie, narkomanii czy rozpadzie więzi rodzinnych, ale w tradycyjnych rolach męskich, kobiecych, w rodzinie i tradycji. Konwencja błędnie diagnozuje problem, a zła diagnoza oznacza niewłaściwe leczenie. W tym przypadku jest to realizowane przez promowanie, wręcz narzucanie genderowej ideologii
— powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Romanowskiemu zwrócono uwagę, że dokument ten został ratyfikowany przez Polskę w 2015 r., tymczasem Zjednoczona Prawica u władzy jest już piąty rok.
Wypowiedzenie konwencji niepotrzebnie przesuwano w czasie od 2016 r. A przecież w 2014 i 2015 r. środowiska obecnej koalicji stanowczo protestowały i głosowały przeciwko jej ratyfikacji
— wskazał.
Romanowski: Już nie można czekać
To zaniedbanie Zjednoczonej Prawicy. Stale słyszę ten zarzut, spotykając się z mieszkańcami w moim regionie, w Biłgoraju, Białej Podlaskiej. Nie można ciągle powtarzać, że są ku temu złe warunki, że trzeba poczekać. Już nie można czekać
— podkreślił wiceszef MS.
Wiceminister przywołał art. 80 konwencji, który głosi: „Każda Strona może w dowolnym czasie wypowiedzieć niniejszą Konwencję w drodze notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego Rady Europy”.
I właśnie z tego przepisu chcemy skorzystać
— zaznaczył.
Dopytywany, po co zatem premier Morawiecki skierował konwencję do Trybunału Konstytucyjnego, Romanowski odparł, że „w ocenie ministra sprawiedliwości nie było takiej potrzeby”.
Chcemy ją wypowiedzieć nie tylko dlatego, że jest sprzeczna z konstytucją. Jest sprzeczna z fundamentalnym celem, jaki realizujemy: wspieraniem rodziny
— dodał.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512170-romanowski-wypowiedzenie-konwencji-niepotrzebnie-przesuwano