To stara taktyka naszych przeciwników, którzy po prostu nie uznają wyników wyborczych, nie uznają podstawowych mechanizmów demokratycznych, bo ich zdaniem demokracja jest tylko wtedy kiedy oni rządzą. Do tego się to sprowadza
— powiedział w rozmowie z PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński odnosząc się do nieobecności polityków opozycji na zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: WYWIAD. Jarosław Kaczyński: Rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października
Pseudosędziowie? Kaczyński: Radzę lekturę zapisów rozmów Neumanna
Lider partii rządzącej odniósł się też do słów posłanki Koalicji Obywatelskiej Kamili Gasiku-Pihowicz, która stwierdziła, że po „pseudodemokratycznych wyborach” uznanych za ważne przez „pseudosędziów SN”, będziemy mieli „pseudoprezydenta”.
Jeśli chodzi o pseudosędziów, to ja każdemu kto o tym mówi radzę lekturę zapisów rozmów Sławomira Neumanna, bo to jest znakomity opis tego, jak to naprawdę w Polsce jest z sądami, kto rzeczywiście jest pseudosędzią. Bo ci którzy - według zapewnień tego pana – mieli zawsze roztaczać parasol ochronny nad ludźmi Platformy Obywatelskiej, to są rzeczywiście pseudosędziowie. I my niestety widzimy, że takich w polskim wymiarze sprawiedliwości nie brakuje. Ilu ich jest? Trudno nam powiedzieć, ale na pewno nie jest to grupa jakaś niewielka, marginalna
— zauważył prezes PiS.
Prezes PiS przypomina sytuację z 2010 roku
Jednocześnie Jarosław Kaczyński podkreślił, że jego nieobecność na zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego w 2010 roku wynikała z innych przyczyn niż te, na które obecnie powołuje się opozycja.
Natomiast jeśli chodzi o nieobecności na zaprzysiężeniu, to oczywiście takiego obowiązku nie mają. Zdarza się jednak, że próbuje się to usprawiedliwiać moją nieobecnością w 2010 r. na zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego. Przypomnę jednak, że w 2010 r. mieliśmy tragedię smoleńską i cały ciąg niebywałych, skandalicznych zachowań wobec tych którzy wtedy zginęli, wobec tych, którzy chcieli czcić ich pamięć. W tym wszystkim pewną, ale bardzo mało chwalebną rolę odegrał także pan Komorowski. W związku z tym moja nieobecność z tego wynikała
— podkreślił prezes PiS.
Nigdy jednak nie kwestionowałem wyników tamtych wyborów. Pogratulowałem zwycięstwa Komorowskiemu już w noc wyborczą, kiedy nawet do końca nie były obliczone wyniki wyborów
— dodał.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512167-prezes-pis-nasi-przeciwnicy-nie-uznaja-wynikow-wyborczych