Prezydent Andrzej Duda spełnił swoją obietnicę wyborczą. Bon turystyczny dla dzieci już funkcjonuje i dokonywane są pierwsze płatności. Jednak „Gazeta Wyborcza” próbuje torpedować ten ważny dla rodzin program twierdząc, że w sieci zaczął się „nielegalny handel świadczeniem”.
CZYTAJ TAKŻE:
Właściciele ośrodków kręcą nosem?
Redakcja z Czerskiej przytacza rozmowę z właścicielami ośrodków turystycznych w Łebie i w Świnoujściu. Przedsiębiorcy kręcą nosem na bon turystyczny twierdząc, że ludzie boją się koronawirusa, dlatego nie rezerwują pobytu w ośrodkach oraz, że nie odpowiada im sama forma bonu, ponieważ płatności odbywają się przez zalogowanie na koncie ZUS, który ma 14 dni na przekazanie środków.
Nie mamy więc pewności, czy je otrzymamy
– żaliła się właścicielka ośrodka w Świnoujściu. Innych opinii na łamach „GW” nie znajdziemy.
Przypomnijmy, że bon turystyczny ma formę wirtualną. Jego beneficjenci nie otrzymują gotówki „do ręki”, jak to jest w przypadku programu 500 plus. Bon aktywowany jest po rejestracji w systemie PUE ZUS i przychodzi do nas SMS-em lub mailem.
Nielegalny handel?
Zdaniem redaktorów z Czerskiej, w sieci kwitnie nielegalny handel bonami turystycznymi.
Pojawiają się już ogłoszenia o sprzedaży bonów: „Wyślę numer bonu oraz kod przypisany do bonu”. Z każdą chwilą jest ich więcej. Na początku bony chodziły po 400 zł, ale szybko cena zaczęła spadać – nawet do 300 zł
– przekonuje „Wyborcza”.
”Gazecie Wyborczej” bardzo nie na rękę jest realizowanie przez rządzących składanych obietnic. Być może dzięki temu bonowi wiele dzieci pierwszy raz pojedzie na obozy czy kolonie, jednak redakcja z Czerskiej zdaje się tego nie dostrzegać. Woli jątrzyć i torpedować działania mające na celu wsparcie polskich rodzin.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/512027-wyborczej-przeszkadza-sukces-bonu-turystycznego