Tak boli ich porażka? Budka naciera: Wybory nie były uczciwe. A dziś SN przeszedł nad tym do porządku dziennego. Wstyd

Aż tak boli ich porażka? Lider PO Borys Budka dołączył do chóru, który wykrzykuje absurdalne hasła o nieuczciwości wyborów i atakuje SN. „Wstyd” – pisze na Twitterze szef Platformy. Wstyd, że nie potrafią pogodzić się z przegraną.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

— Sąd Najwyższy uznał wybory prezydenckie za ważne. „Uchybienia nie dają podstaw do kwestionowania wyborów”

— NASZ WYWIAD. Prof. Czarnek: „Negowanie uchwały SN o ważności wyborów świadczy o braku honoru polityków opozycji”

— Opozycja i „eksperci” w amoku po uchwale o uznaniu wyborów za ważne. Szczerba: „Uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie może być uznana za stanowisko SN”

Lipcowe wybory prezydenckie są ważne

W poniedziałek w pełnym składzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego orzekła, że wybory prezydenckie z lipca br. są ważne.

„Sąd Najwyższy (…) stwierdza ważność wyboru Andrzeja Sebastiana Dudy na prezydenta RP, dokonanego 12 lipca 2020 r.”

— głosi uchwała SN. Przewodnicząca składu Ewa Stefańska podkreśliła, że sąd, podejmując uchwałę „wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, także te, które nie były przedmiotem protestu wyborczego”.

Rozgoryczony Budka atakuje SN

Po południu uchwałę Sądu Najwyższego skomentował szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

Wybory prezydenckie nie były uczciwe. Naruszono zasadę równości, angażując media publiczne i aparat państwa po stronie A. Dudy. Nie były powszechne – zabrano możliwość głosowania tysiącom osób przebywającym za granicą. A dziś (Sąd Najwyższy – PAP) przeszedł nad tym do porządku dziennego. Wstyd

— napisał Budka na Twitterze.

SN: Nie ma podstaw do kwestionowania wyniku wyborów

Sędzia Stefańska, uzasadniając poniedziałkową uchwałę, poinformowała, że po analizie sprawozdania Państwowej Komisji Wyborczej i wydaniu opinii po rozpoznaniu protestów wyborczych Sąd Najwyższy uznał, że żadne ze wskazanych w nich uchybień, jak również wszystkie one łącznie, nie dają podstaw do kwestionowania wyniku wyborów.

Sąd Najwyższy ocenił także, że nierówny dostęp kandydatów do środków masowego przekazu nie wpływa na ważność wyborów dopóki „zapewniony jest nieskrępowany (prawnie i faktycznie) pluralizm mediów”. SN zwrócił jednak uwagę, że „dobrą praktyką odnoszącą się do procesu wyborczego powinno być neutralne podejście władz publicznych do kampanii wyborczej”.

kpc/PAP/Twitter