„Mamy tutaj, chcąc nie chcąc, do czynienia z pewną dynamiką, ta walka trwa. Trzeba brać w niej udział. Angażować się tam, gdzie można zaznaczać swoje stanowisko, bo lewica karmi się niepokojem, karmi się różnymi prowokacjami. Nie możemy za każdym razem dziwić się, że tak robią, bo jeszcze niejedno zrobią” - mówi o ostatnich prowokacjach przedstawicieli środowisk LGBT portalowi wPolityce.pl prof. Piotr Jaroszyński, filozof kultury, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
wPolityce.pl: W ostatnich kilku dniach mamy prawdziwe wzmożenie środowisk LGBT. Atakowane są już nie tylko święte symbole, ale również wydarzenia ważne z punktu widzenia historii, tradycji całego narodu. Jak pan to ocenia, z czym mamy do czynienia?
Prof. Piotr Jaroszyński: To jest nawrót bolszewii. Ktokolwiek był na cmentarzach, zwłaszcza polskich, czy to w Wilnie na Rossie, czy we Lwowie na Cmentarzu Orląt Lwowskich, czy na polskim cmentarzu w Smoleńsku, ten wie, że od dziesiątków lat fizycznie znęcano się tam nad grobami, nad pomnikami. Łamano krzyże, rozbijano figury, więc to jest przejście do walki – bardziej subtelnej, bo jeszcze nie ma fizycznego niszczenia – ale sens i cel ataków jest dokładnie taki sam, więc trzeba to określić mianem nawrotu bolszewii.
Jak według pana powinno w takich sytuacjach reagować państwo, władze samorządowe?
Istnieją przepisy prawa, państwo działa według prawa. Istnieją przepisy prawa na poziomie najogólniejszym – przepisy konstytucji, ale też bardziej uszczegółowione. Zadaniem przedstawicieli państwa jest odnalezienie odpowiednich przepisów, które takie akty potępiają i następnie ich wyegzekwowanie w postaci kary. To jest najnormalniejsza droga w państwie, które określa się mianem państwa prawa. Nic nowego nie trzeba wymyślać, tylko te rzeczy naświetlić, osądzić i wyegzekwować karę. Inaczej, jeśli te środowiska zobaczą, że są bezkarne, to będą posuwały się dalej. Wtedy może dojść do sytuacji, która będzie synonimem wielkiej rewolucji październikowej.
A jak należałoby widzieć te prowokacje w kontekście europejskim? Ostatnio KE zablokowała kilku polskim miastom część funduszy unijnych za przyjęcie uchwał sprzeciwiających się promowaniu ideologii LGBT.
To wynika z tego, że środowiska, które podejmują różne decyzje, również ekonomiczne, w skali Unii Europejskiej, są spenetrowane przez lewicę. Te rzeczy są już znane. I w związku z tym są na tyle bezczelni czy zuchwali, że nadużywają władzy w określonym zakresie, żeby przejść do walki o charakterze ideologicznym, która będzie miała skutki w życiu społecznym w ramach Unii Europejskiej. Temu też należy się przeciwstawić i tutaj również są odpowiednie przepisy, które pozwalają na to, żeby potem blokować tego typu decyzje, które mają charakter bardzo ideologiczny. Ideologiczny, to znaczy, że jest jakaś doktryna, która niekoniecznie zgadza się z rzeczywistością, ale za pomocą której próbuje się tworzyć nową rzeczywistość. I wiemy jaką – to jest deformacja obrazu człowieka, rodziny, narodu i wiary.
Wiemy, że te środowiska mają potężne zaplecze medialne. Jakakolwiek reakcja na prowokacje czy działania niezgodne z prawem przedstawiana jest, również na arenie międzynarodowej, jako stosowanie represji wobec aktywistów LGBT.
Tutaj dotykamy po pierwsze kwestii tego, jakie środowiska stanowią obszar działania prawa, czyli kim są prawnicy. I z drugiej strony w czyich rękach są media, ponieważ mogą one bardzo różnorodnie przedstawiać sytuację – inaczej ukazywać swoich popleczników, a inaczej swoich wrogów. Tutaj pole manewru do manipulacji jest olbrzymie. Dlatego widzimy, że sama demokracja czy pojęcie państwa prawa jest za słabe, żeby realnie wyegzekwować to, co jest autentycznie dobre czy autentycznie prawdziwe. Mamy tutaj, chcąc nie chcąc, do czynienia z pewną dynamiką, ta walka trwa. Trzeba brać w niej udział. Angażować się tam, gdzie można zaznaczać swoje stanowisko, bo lewica karmi się niepokojem, karmi się różnymi prowokacjami. Nie możemy za każdym razem dziwić się, że tak robią, bo jeszcze niejedno zrobią. Natomiast trzeba to nazwać po imieniu, że nie jest to wolny głos w ramach demokracji, tylko ofensywa ideologiczna, która przekracza granice państwa cywilizowanego, należącego do ciągłości pewnych idei kultury zachodniej.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511940-wywiad-prowokacje-lgbt-prof-jaroszynski-to-bolszewia