Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości i uznał wybory prezydenckie za ważne. Sędziowie zwrócili uwagę, że wprawdzie uznano 93 protesty wyborcze za zasadne, to jednak nie miały one wpływu na ostateczny wynik wyborów. Podkreślono też, że wiele protestów wyborczych nie było odpowiednio uzasadnionych. SN podkreślił,że najważniejszą kwestią, która stała za datą wyborów 28 czerwca i 12 lipca, była potrzeba zapewnienia ciągłości władzy państwowej, a kwestia pandemii była okolicznością obiektywną, która wpłynęła na wyznaczenie elekcji na dzień 28 czerwca i 12 lipca.
„Sąd Najwyższy (…) stwierdza ważność wyboru Andrzeja Sebastiana Dudy na prezydenta RP dokonanego 12 lipca 2020 r.” - głosi poniedziałkowa uchwała SN. Jak powiedziała w uzasadnieniu uchwały przewodnicząca składu Ewa Stefańska, sąd podejmując uchwałę „wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, także te, które nie były przedmiotem protestu wyborczego”.
Sąd Najwyższy pochylił się nad kwestią rzekomej nierówności w traktowaniu kandydatów przez media, w tym te publiczne.
Nierówny dostęp do środków mas przekazu nie wpływa na ważność wyborów dopóki zapewniony jest nieskrępowany pluralizm mediów. Dobrą praktyką powinno być neutralne podejście władz publicznych do kampanii wyborczej. Sygnalizowane naruszenia tych standardów nie ograniczały wolnego wyboru. SN uznał, że uchybienia nie dają podstaw do kwestionowania wyborów
– orzekł Sąd Najwyższy.
Mimo niewprowadzenia żadnego ze stanów nadzwyczajnych, wybory z dnia 10 maja 2020 roku nie odbyły się. Wobec tej nieprzewidzianej w konstytucji sytuacji, obowiązkiem paļństwa było przeprowadzenie wyborów
– uzasadniał ustnie Sąd Najwyższy.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by prezydent elekt i urzędujący złożył ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym
– podkreślał prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik SN.
88 proc. protestów „niedopuszczalnych”
Prezentując sprawozdanie, sędzia Paweł Księżak podkreślił, że w pierwszej kolejności SN zbadał kwestię dopuszczalności protestów, które do niego wpłynęły. Aż 88 proc. z nich okazało się niedopuszczalnych. Protestom nie nadawano biegu, gdy złożono je po dopuszczalnym terminie lub przez osobę nieuprawnioną. Odrzucano także te, w których podnoszono zarzuty takie jak sposób finansowania kampanii wyborczej lub sposób prezentacji kandydatów w mediach.
W 93 przypadkach Sąd Najwyższy wyraził opinię, że zarzuty protestu są zasadne, lecz stwierdzone naruszenia nie miały wpływu na wynik wyborów
– stwierdził sędzia sprawozdawca.
Zasadne protesty kontestowały m.in. sposób dostarczania pakietu wyborczego. Ze sprawozdania wynika, że w niektórych przypadkach nie dostarczono go w ogóle mimo podania prawidłowych danych albo był on niekompletny. Żaden z tych przypadków nie został uznany za coś, co mogło wpłynąć na wynik wyborów.
Podczas posiedzenia o stwierdzenie ważności wyborów prezydenckich wnosili przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Sylwester Marciniak i zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand.
Opozycja w amoku
Przedstawiciele opozycji i ich sojusznicy podnosili dzisiaj kuriozalny argument, że wybory nie można za ważne.
Sąd Najwyższy ocenia bardzo wąsko tylko poprawność dnia wyborów, szkoda. Nieuczciwość tych wyborów polega na tym co było wcześniej np: działania legislacyjne, 4 ustawy wyborcze, skandaliczne zachowanie TVP i członków rządu czy 3 x większy budżet Dudy niż RT
– napisał na twitterze Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej.
To nietrafiony zarzut. Nigdzie nie ma zapisu, z którego wynikałoby, że czynni politycy i tacy, którzy wykonują swoje obowiązki w rządzie, nie mogą uczestniczyć w kampanii wyborczej. Tak dzieje się bowiem nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach unijnych. Sąd Najwyższy musi oprzeć się na twardych dowodach, a nie „wrażeniach” i publicystycznych ocenach.
Jeszcze bardziej kuriozalną opinią pochwalił się na titterze Adam Szejnfeld
Od czasów komuny, nie było tak nieuczciwych wyborów, jak te minione. Ale… Państwowa Komisja Wyborcza nie widzi problemów, a Sąd Najwyższy zapewne przyjmie uchwałę w sprawie ich ważności. Cóż, nie jesteśmy w tym sami, niebawem będziemy świadkami podobnej sytuacji na… Białorusi
– napisał Szejnfeld.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511907-sad-najwyzszy-uznal-wybory-prezydenckie-za-wazne