„Pomysł wielkiego ruchu, ‘nowej Solidarności’, wielkiego ‘depozytu zaufania’ jest tylko pozornie próbą zdyskontowania 10 mln głosów poparcia. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka musi mówić, że ‘potrzeba nowej Solidarności, wielkiego wsparcia obywatelskiego’. Musi nawiązywać do ‘kolebki Solidarności i kolebki Platformy Obywatelskiej’, musi ‘obiecać nową energię’, ‘prawdziwą europejską wspólnotę’. Szczególnie w obliczu kolejnej porażki w wyborach, które miały być ‘nowym początkiem’, ‘wielką zmianą’ i ‘odrodzeniem’. W dodatku pod przywództwem największego zasobu, za jaki uznano Rafała Trzaskowskiego” - pisze w nowym „Sieci” Stanisław Janecki.
Jeśli jest wielka nadzieja i nie wolno zawieść, Trzaskowski nie może reprezentować tylko Platformy. Dlatego „musi się rozstać z partyjną legitymacją. Choćby dlatego, że niemal co drugi z głosujących na niego w drugiej turze nie był ani wyborcą PO, ani również jego wyborcą z pierwszej tury. Także dlatego, że Platforma otrzymała czerwoną kartkę od wyborców w 2015 r. i ten werdykt potwierdziły wszystkie kolejne wybory”. Ale nieważne rozliczenia, najważniejsze jest to, żeby „lider demokratów porzucił partyjną legitymację”, gdyż wybawienie może przynieść „tylko ruch ponadpartyjny”, tylko „taki ruch ma szansę uzyskać poparcie stabilnej większości”. Wprawdzie to samo mówiono, gdy pod koniec 2015 r. powstawał Komitet Obrony Demokracji, ale tym razem musi być na poważnie i musi się udać
— pisze publicysta.
Stanisław Janecki nie wierzy w sukces ruchu Rafała Trzaskowskiego.
Ruch Trzaskowskiego byłby nie tyle zagospodarowaniem sukcesu, ile rozpaczliwą próbą ratowania resztek mniemanej potęgi. W dodatku ta inicjatywa może tak osłabić PO, jako coś szerszego i Platformę konsumującego, że partia się rozsypie, a ruch nie rozwinie w żadną poważną siłę. Doraźnie ewentualny Ruch Trzaskowskiego to uderzenie w Szymona Hołownię, żeby nie zdążył zorganizować własnego ruchu ani partii, a Trzaskowski z Budką przejęliby chętnych do działania, których wcale nie jest tak dużo, szczególnie w perspektywie wyborów dopiero jesienią 2023 r. Takimi działaniami, jak w wypadku ruchu zjadającego inny ruch, Trzaskowski i Budka narażają się całej opozycji poza KO
— podkreśla.
Mitem jest przekonanie, że Trzaskowski z Budką przestawiają PO na nowe tory, że partia już odzyskała silną pozycję lidera opozycji i będzie się tylko wzmacniać. Na razie sondaże pokazują tylko, że Platforma, dzięki wynikowi Trzaskowskiego, który jest przecież sumą antypis, zbiera tylko premię dla najsilniejszego. Ale gdy do wyborców dotrze, że to była jednak porażka, dająca Zjednoczonej Prawicy stabilne rządy na kolejne lata, poparcie dla PO zacznie spadać
— pisze.
Ruch Trzaskowskiego raczej w ogóle nie powstanie, skoro właściwie nikt się tym poważnie nie zajmuje. Będzie ruch, ale w wyobraźni
— zaznacza
Więcej w najnowszym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 27 lipca br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511672-janecki-w-sieci-ruch-trzaskowskiego-raczej-nie-powstanie