Wysoki Sądzie, na wstępie do ustępu, w którym znalazłem odpowiednie paragrafy, pragnę zaprotestować przeciwko wszelkim próbom powiązania mojego klienta ze zjawiskiem korupcji jako takiej. Robienie czegoś „jako tako” nigdy mojego klienta nie interesowało i zawsze bił się on o najwyższe cele, ale nigdy więzienne. Dodam, iż w sprawie, nad którą przyszło mi się dzisiaj z bólem krzyża pochylić, mój klient nie ma nic do oddania. To znaczy – do dodania. A skoro tak, nie widzę przeszkód – jak rzekł podobno…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511612-n-jak-niewinny