„Wystąpiłem bezpośrednio z wnioskiem o uruchomienie procedury zmierzającej do – de facto – usunięcia z polskiego porządku prawnego Konwencji Stambulskiej jako sprzecznej z polską konstytucją w istotnych punktach” - mówił na antenie Radia Maryja Zbigniew Ziobrom minister sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wniosek premiera do TK ws. Konwencji stambulskiej
Ziobro, nawiązaniu do wniosku złożonego przez premiera Morawieckiego, stwierdził, że w jego ocenie Konwencja stambulska jest niezgodna z polską konstytucją.
Konwencja, która kwestionuje rolę rodziny, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny; która forsuje płeć społeczno-kulturową w opozycji do płci biologicznej; która narzuca nauczanie dzieci wedle tego rodzaju ideologicznych przesłanek – w mojej ocenie jako obywatela, polityka, prawnika, ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego – jest sprzeczna z polską konstytucją
— mówił.
Solidarna Polska dzisiaj nie ma wątpliwości, że zapisy w Konwencji są sprzeczne z konstytucją i dlatego nie zdecydowałem się, jako minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, skierować w tej sprawie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Gdybym miał wątpliwości, odwołałbym się do autorytetu organu, który jest powołany, by takie wątpliwości rozstrzygać. Wystąpiłem bezpośrednio z wnioskiem o uruchomienie procedury zmierzającej do – de facto – usunięcia z polskiego porządku prawnego Konwencji Stambulskiej jako sprzecznej z polską konstytucją w istotnych punktach
— zaznaczył minister sprawiedliwości.
Jest zagrożenie, że Trybunał uzna, że wątpliwości są na tyle oczywiste, iż odłoży tę sprawę na późniejszy czas, bo ma wiele innych spraw, gdzie wątpliwości są bardziej ewidentne i wymagają jednoznacznego rozstrzygnięcia. Dlatego apelujemy, by sprawa była rozstrzygnięta, ponieważ są określone skutki konsekwencji Konwencji Stambulskiej. Nie chodzi tylko o konstytucję
— wskazał.
Profanacja na Krakowskim Przedmieściu
W programie Zbigniew Ziobro odniósł się do ostatnich aktów profanacji, których dopuścili się aktywiści LGBT.
Te ostatnie akty wandalizmu, obraza uczuć religijnych, znieważenie pomników, symboli religijnych, których najbardziej uderzającym przykładem jest ten atak działaczy LGBT na pomnik Chrystusa Zbawiciela w Warszawie, to właśnie manifestacja tego zła, która kryje się za tą całą wielką kampanią zmiany naszej kultury europejskiej, ale też i polskiego ducha. To się dzieje. To jest jedna z akcji bardzo szeroko zakrojonego frontu. I stąd mówienie o wojnie kultur nie jest przesadzone. Mamy do czynienia z zaplanowanym i zorganizowanym działaniem, które ma doprowadzić do tego, aby Polacy wierni tym wartościom, które wyrastały z naszej wiekowej tradycji i były związane z chrześcijaństwem, z Kościołem katolickim, z rodziną, która byłą ostoją wiary i polskości, kiedy nie było państwa polskiego, żeby to wszystko po prostu zniszczyć
— mówił minister sprawiedliwości.
I dlatego też w tej konwencji (stambulskiej - red.) taka definicja, jakże fałszywa, tych instytucji, które mają być jakoby problemem rodzącym przemoc, a nie bastionem chroniącym przed przemocą. My uważamy, że dobrze funkcjonująca rodzina, tam gdzie jest miłość, Kościół, wartości, tam gdzie ludzie stosują się do przykazań, a nawet jeśli ulegną słabości, to odnoszą swoje zachowanie do zasad etyki chrześcijańskiej, to tam jest szansa na znacznie mniej przemocy
— wskazywał.
I nie tylko tak myślimy, ale wiemy. Empiryczne dane na to wskazują. Można sięgnąć do danych
— dodał.
Zaznaczył, że w Polsce jest znacznie mniej przestępstw, również tych w rodzinach, niż w państwach, które hołdują postępowej ideologii.
Jeśli porównujemy liczbę przestępstw w Polsce z krajami najbardziej zaawansowanymi, najbardziej postępowymi, to widzimy, że właśnie tam jest o wiele większy problem przemocy w rodzinie i w ogóle więcej przestępstw kryminalnych niż w Polsce. A oni chcą nam te swoje rozwiązania tu przenosić
— mówił Zbigniew Ziobro.
Czynienie religii odpowiedzialną czy rodziny odpowiedzialnymi za przemoc i za zło jest czymś tak zakłamanym, czymś tak fałszywym, że tylko umysł zainfekowany ideologią może takie rzeczy kupować
— przekonywał.
Te środowiska dostają bezpośrednio pieniądze z Unii Europejskiej i za to szkolą swoich bojówkarzy
— dodał.
Odrzucone wnioski polskich miast
Minister sprawiedliwości przypomniał również, że unijna komisarz ukarała polskie miasta, które przyjęły kartę rodziny i zablokowała ich wnioski o fundusze z programu „Partnerstwo miast”.
Chciałbym pozdrowić tych wszystkich samorządowców i powiedzieć, że jesteśmy z nimi. Żeby wiedzieli, że będziemy ich bronić i będziemy bronić ich wartości
— zapewnił.
Piętnuje ich, a jednocześnie słowem nie zająknęła się na temat tych kryminalnych czynów wandali spod znaku tęczowej flagi, którzy dopuszczają się profanacji. To jest tolerancja
— wskazał.
Jako prokurator generalny zleciłem postępowania karne. Musimy pokazać, że państwo działa
— dodał.
Jednocześnie zauważył, że środowiska te na pewno będą miały wsparcie ze strony Unii Europejskiej czy z lewicy.
Możemy spodziewać się presji środowisk medialnych, które w większości są ze środowisk niechętnych polskiej kulturze
— podkreślił.
Praworządność a unijny budżet
Mówiąc o powiązaniu unijnego budżetu z praworządnością, Ziobro wskazał, że ewentualne działanie tego mechanizmu ograniczyłoby polską suwerenność.
Widząc te zagrożenia, jako minister sprawiedliwości wystąpiłem do pana premiera, jeszcze zanim doszło do negocjacji, o podjęcie uchwały przez rząd, która to uchwałą w sposób zdecydowany stanęłaby na stanowisku, że Polska nigdy nie zgodzi się na tego typu rozwiązania, które niosłyby realne zagrożenia dla naszej suwerenności
— mówił.
To jest mechanizm niebywale groźny. To jest mechanizm, tak naprawdę, przeniesienia władzy państwowej z Warszawy, w naszym wypadku, do Brukseli, bo która władza w Polsce ma taką siłę? Zastanówmy się teraz. Czy prezydent? Czy premier? Prokurator generalny? Kto może dziś w Polsce nagle podjąć decyzję o zablokowaniu np. wypłat miliardów złotych polskim rolnikom, jeśli coś nie zostanie zrobione tak, jak on chce. Nikt. A wedle tych propozycji taką władzę miałaby Komisja Europejska
— podkreślał.
To jest narzędzie, które jawnie wkracza w sferę naszej suwerenności i ją ogranicza. (…) To sprowadzenie państw narodowych, w tym Polski, do roli regionów, które mają swojego nadzorcę
— przekonywał Ziobro.
Minister sprawiedliwości przypomniał, że rząd przyjął uchwałę autorstwa Solidarnej Polski.
Co prawda nie od razu, ale po kilku dniach ten wniosek został uwzględniony i przyjęliśmy uchwałę, która związała polską delegację z panem premierem instrukcją mówiącą, że nie może polska delegacja zgodzić się na takie rozwiązania
— powiedział.
My jako Solidarna Polska opowiadaliśmy się za zastosowaniem weta w tej sytuacji, ponieważ uznaliśmy, że wobec tak bezczelnego złamania traktatu, które stanowi tak oczywiste zagrożenie dla polskiej suwerenności, powinno się dać jasną i zdecydowaną odpowiedź, na teraz i na później, że tutaj nie ma w ogóle dyskusji. Jednak pan premier zdecydował się na inną formułę negocjacji
— mówił Ziobro.
Premier poinformował publicznie, że wynegocjował narzędzie, które pozwala skutecznie zablokować ten mechanizm poprzez zasadę jednomyślności, która zawsze kończyłaby taką procedurę
— dodał.
Minister sprawiedliwości wskazał, że narzędzie wynegocjowane przez premiera Mateusza Morawieckiego powinno zablokować mechanizm łączący praworządność z unijnym budżetem.
Ufamy panu premierowi, że jest tak, jak powiedział, bo rzeczywiście ta zasada jednomyślności gwarantuje, że taka sytuacja finalnie nie może zakończyć się tym efektem, o którym przed chwilą mówiliśmy, czyli uderzeniem w podstawowe polskie interesy i wpływaniem na bieg spraw w naszej Ojczyźnie
— mówił.
To rozwiązanie jest takim minimum, które, jeśli w ostatecznym dokumencie zostanie zawarte, będzie stanowić tamę chroniącą nas przed tym narzędziem
— dodał.
xyz/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511520-ziobro-konwencja-stambulska-jest-niezgodna-z-konstytucja