„To jest szturm! To tęcza. To atak!” – napisały w swoim manifeście agresywne feministki, które sprofanowały figurę Chrystusa dźwigającego Krzyż przed Bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Nie jest to ani pierwsza ani ostatnia akcja środowisk LGBT+, godząca w najświętsze dla katolików symbole. Ten szturm trwa od lat i przybiera coraz bardziej barbarzyńskie formy. Jeśli na to przyzwolimy, czeka nas taki sam zdziczały atak, jaki z przerażaniem obserwowaliśmy w Argentynie, we Francji czy Hiszpanii.
Nie ma w Polsce realnej homofobii, więc próbuje się ją sprowokować. Feretron w postaci waginy, sprofanowany wizerunek Matki Bożej, tęczowe aureole i barbarzyńska kpina z katolików - wszystko to staje się ostatnio stałym elementem Marszów Równości i rozmaitych akcji, mających upodlić katolików, przesunąć granice społecznej wytrzymałości, oswoić z bluźnierstwem, a tych którzy się przeciwko temu zbuntują, oskarżyć o homofobię i wysłać ten komunikat w świat. Temu właśnie służyć miała ostatnia barbarzyńska akcja w Warszawie.
Oduczyliśmy się grzeczności i narzuconej gry w normalność. Gdy system chce byśmy skakali w ciemność sami, razem wypowiadamy mu walkę. Syrenka warszawska ma w dłoni miecz i tarczę. Ma tęczę i bandanę. To nasze wezwanie do walki. Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. tak długo będzie trzeba przypominać o tym że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie. Jeb..e się ignoranci
— napisali w swoim manifeście prowokatorzy z Krakowskiego Przedmieścia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Hucpa działaczy LGBT! Zbezcześcili figurę Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu i znieważyli stołeczne pomniki: „Jeb..e się ignoranci”
I niby można uznać, że to pojedyncze przypadki, jednostkowe nieszkodliwe akcje, które w ogólnym obrazku nie mają żadnego znaczenia. Nic bardziej mylnego. Wszędzie zaczynało się tak samo. W każdym kraju, poddanym dziś bez reszty lewackiej ideologii, pojawiały się najpierw pojedyncze akcje, które powoli przesuwały granice. Co było dalej? Długotrwała tresura socjotechniczna przynosi oczekiwane rezultaty. Z jednej strony, społeczne zobojętnienie i przyzwolenie, z drugiej coraz bardziej narastająca agresja, która momentami przybiera kształty niemal duchowego opętania i nieobliczalnych działań.
Zdziczały atak na katolików w Argentynie
Za przykład niech posłuży tu demoniczny wręcz atak na katolików w Argentynie, który miał miejsce w listopadzie 2013 roku podczas Krajowej Konferencji Kobiet w Argentynie. Moc indoktrynacyjna warsztatów musiała być wyjątkowo skuteczna, bo aktywiści przenieśli swoje rewolucyjne postulaty na ulice San Juan z zamiarem wprowadzenia własnych porządków w jednym z kościołów.
Hordy rozjuszonych feministek, lesbijek i gejów, ruszyły na świątynię, by dokonać zniszczeń i profanacji. O planowanym zamachu dowiedzieli się tamtejsi katolicy, którzy przybyli na miejsce by bronić kościoła. Otoczyli katedrę zwartym kordonem i odmawiając różaniec blokowali dostęp do kościoła przez rozjuszonymi feministkami. Te zdjęcia porażają. Siedmiotysięczny tłum wykrzykiwał antyklerykalne i bluźniercze hasła. Modlący się katolicy byli lżeni, opluwani i wulgarnie prowokowani. Nie wpuścili jednak do katedry lewackiej dziczy. Żądne sukcesu antyklerykalne bojówki dały upust swojej nienawiści w inny sposób. W wielkim ognisku przy wtórze ryków i gwizdów, pod znakiem tęczowej flagi, spalono kukłę papieża Franciszka – ich rodaka.
UWAGA! Film jest wstrząsający, zawiera sceny wulgarne i obsceniczne.
Fala profanacji
Rok 2013 był wyjątkowo obfity w akty profanacji. Wydawało się, że atak na Kościół wkroczył wręcz w ryt barbarzyński. Boże Narodzenie 2013 stało się obiektem zmasowanej profanacji ze strony aktywistek ruchu Femen. Akcję „Święta odwołane” przeprowadziły w kilku europejskich katedrach.
Bluźniercze happeningi rozpoczęły na pl. św. Piotra w Rzymie. Ukraińska liderka Femen, wykrzykując, że „Jezus został abortowany”, domagała się prawa kobiet do zabijania ich nienarodzonych dzieci. „Kościół nie daje nam spokoju, więc my także nie damy mu spokoju” – ogłosiła.
Kilka dni później pałeczkę przejął oddział hiszpański, który 23 grudnia stawił się przed kościołem San Miguel y San Benito w Madrycie, by przeprowadzić symboliczne usunięcie „płodu”.
Do największej profanacji doszło w Boże Narodzenie w katedrze w Kolonii podczas Mszy św. sprawowanej przez kard. Joachima Meisnera. Półnaga aktywistka wskoczyła na ołtarz, przerywając Eucharystię. Na ciele miała wypisane hasło „Jestem Bogiem”.
Następnego dnia doszło do profanacji w kościele św. Magdaleny w Paryżu. Półnaga kobieta wtargnęła do świątyni, gdzie dokonała symbolicznej „aborcji” Jezusa, przed ołtarzem układając kawałek cielęcej wątroby mający symbolizować płód. Później oddała mocz na schodach ołtarza i opuściła kościół. Na nagich piersiach miała napis „Dziwka nr 344”, stanowiący odwołanie do „Manifestu 343” Simone de Beauvoir z 1971 roku (343 kobiety ogłaszały publicznie, że poddały się zabiegowi aborcji i domagały się depenalizacji tego czynu).
Bożonarodzeniowa akcja profanacyjna otworzyła kolejny front. Na początku lutego 2014 roku Femen wkroczył do katedry w Sztokholmie. Aktywistki przerwały wieczorną Mszę św., krzycząc: „Moje ciało, moje zasady!”. Na nagich piersiach miały wypisane hasła: „Kościół katolicki won z mojego ciała” i „Aborcja jest świętością”. Nie zabrakło bezpośrednich ataków na kapłanów.
Pięcioosobowy hiszpański oddział Femen napadł w lutym 2014 roku na arcybiskupa Madrytu kard. Antonia Maríę Rouco Varelę przed kościołem Santos Justo y Pastor. Pięć obnażonych kobiet, z namalowanymi na plecach odwróconymi krzyżami, otoczyło kardynała i towarzyszących mu księży. Wrzeszcząc „Aborcja jest święta”, szarpały duchownego za sutannę, ktoś rzucił w jego stronę majtki poplamione na czerwono. Wcześniej dwukrotnie, i jeszcze bardziej brutalnie, zaatakowany przez Femen został prymas Belgii André-Joseph Léonard.
Wojna bez granic
W tej wojnie nie ma granic. Te zdziczałe, porażające ataki na katolików, liczne bluźnierstwa i profanacje są tego dowodem. Aktywiści LGBTQ+ dawno już przestali walczyć o swoje prawa. Walczą z Kościołem, z katolicyzmem, z rodziną, z narodową tożsamością, z ładem łacińskiej cywilizacji. Doświadczenie innych krajów pokazuje, że ich apetyty na narzucenie całemu społeczeństwu własnej wizji świata są nienasycone. Czas to wreszcie zrozumieć… Za chwilę naprawdę będzie za późno
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511464-co-po-profanacji-figury-chrystusa-do-czego-sa-zdolni-wideo