Minęło już pół roku od obowiązkowego nakazu ujawniania przez sędziów przynależności do stowarzyszeń, a wcześniej partii politycznych. Okazuje się, że medialne gwiazdy sędziowskie nadal ukrywają te fakty w swoich oświadczeniach. Sprawdziliśmy, czy celebryci w togach złożyli stosowne oświadczenia.
Obowiązek ujawnienia przynależności do stowarzyszeń nakłada na sędziów art. 88a ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Powinni spełnić ustawowy obowiązek do połowy marca.
Prowokacja Tulei
W przypadku sędziego Igora Tulei - symbolu politycznej działalności sędziów, oświadczenie wprawdzie znalazło się na stronie sądu, ale nie ma w nim informacji dotyczącej jego członkostwa w stowarzyszeniach „Iustitia” lub „Themis”. Jest za to prowokacyjna treść zawarta w oświadczeniu sędziego.
Jednocześnie oświadczam, że nałożony (…) obowiązek złożenia oświadczenia jest sprzeczny z prawem do ochrony życia prywatnego i rodzinnego, narusza wolność wyznania, wolność gromadzenia się i stowarzyszania się (…)
– przekonuje sędzia Tuleya, który wsławił się wstrzymaniem procesu groźnych bandytów, by przesłać do TSUE swoje pytania prejudycjalne.
Tuleya wywiera też presję na innych sędziów w sprawie oświadczeń.
Brak wyrażenia przez sędziów sprzeciwu wobec łamania praw gwarantowanych konstytucyjnie w dalszej perspektywie może doprowadzić do pozbawienia obywateli realnej ochrony sądowej i gwarancji ich praw
– pisze sędzia Igor Tuleya.
Ochrona sądowa i gwarancja praw? Jak ma się czuć strona, która stanie przed sędzią Tulei wiedząc, że reprezentuje on zbuntowane środowisko sędziowskie? Czy zwolennik rządu może liczyć na obiektywny osąd? Możliwe, że tak, ale już samo wrażenie możliwego subiektywizmu sędziego powinno budzić obawy.
Prezes „Iustitii” łamie prawo?
Bliźniacze oświadczenie złożył też sędzia Krystian Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia”, który wielokrotnie występował przeciwko obowiązkowi ujawnienia oświadczeń.
Obejmując urząd sędziego sądu powszechnego zobowiązałem się służyć wiernie Rzeczpospolitej Polskiej i stać na straży prawa
– napisał sędzia Krystian Markiewicz, który na prawo i lewo przekonuje, że jest „sędzią europejskim” i który wraz ze swoimi koleżankami i kolegami z „Iustitii” ferował w mediach „wyroki” na innych sędziów, których próbowano wrobić w tzw. aferę hejterską.
Sędzia Żurek i konstytucja
Z kolei sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, który skutecznie ukrywał niegdyś swój majątek, odmawiając ujawnienia swojej przynależności do stowarzyszenia „Themis”, powołuje się na ustawę zasadniczą. To samo w sobie humorystyczne, szczególnie, gdy widzi się, jak ten sędzia łamie art. 178 konstytucji, angażując się w spór polityczny.
Obowiązek ten jest sprzeczny nawet z samą preambułą ww ustawy, w której czytamy o poszanowaniu wartości demokratycznego państwa prawnego i konieczności zagwarantowania przez RP wolności i praw człowieka i obywatela gwarantowanych w Konstytucji i innych aktach normatywnych . (…) W związku z powyższym odmawiam poddania żądanych danych i informacji
– napisał w swoim „oświadczeniu” sędzia Waldemar Żurek, który jeszcze do niedawna straszył innych sędziów odebraniem emerytur, a przedstawicieli władzy konsekwencjami karnymi.
Oczywiście wszyscy wiemy, do których stowarzyszeń należą wymienieni w artykule sędziowie. Nie chodzi też o ich stygmatyzowanie, gdyż nikt nie zabrania im przynależności do różnych organizacji. Chodzi o elementarne przestrzeganie prawa. To dotyczy bowiem wszystkich, a sędziów tym bardziej, szczególnie, że zobowiązali się oni do stania na straży prawa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511155-ujawniamy-dziurawe-oswiadczenia-sedziow-celebrytow