„Powiedziałem to za mocno” - tak mówi w rozmowie „Dziennikiem Gazetą Prawną prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były rzecznik praw obywatelskich, który w 2014 roku występował przeciw konwencji stambulskiej. Dziś zasłania się niepamięcią i twierdzi, że niektóre z jego opinii były zbyt mocne. A może dziś są one po prostu niewygodne?
CZYTAJ TEŻ:
Prof. Zoll zmienił poglądy
Nasze regulacje wypełniają wszystkie dyspozycje, dotyczące regulacji prawnych związanych z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet
—zapewniał w 2014 roku prof. Andrzej Zoll, przekonując wtedy, że nie należy ratyfikować konwencji RE dotyczącej przemocy wobec kobiet.
W 2020 mówi co innego.
Nie pamiętam tej wypowiedzi, ale jeśli tak to wtedy ująłem, to powiedziałem to za mocno. Dzisiaj sformułowałbym to inaczej. (…) Dziś uważam, że faktu, iż konwencja stosuje pojęcie „płci społeczno-kulturowej”, nie należy rozumieć w taki sposób, że neguje ona biologiczny wymiar tego, że ktoś jest mężczyzną czy kobietą
—powiedział w rozmowie z DGP.
Były prezes TK twierdzi też, że całe zamieszanie wokół konwencji stambulskiej i deklaracja chęci jej wypowiedzenia maja charakter wyłącznie polityczny. Zarzuca też politykom o poglądach konserwatywnych traktowanie tej sprawy instrumentalnie.
Zoll przeciw wypowiedzeniu konwencji stambulskiej
Prof. Andrzej Zoll twierdzi, że wypowiedzenie konwencji byłoby złe dla Polski, o wiele gorsze niż gdyby nasz kraj w ogóle do niej przystąpił.
To byłby bardzo poważny i niepokojący sygnał polityczny, który dawałby podstawy do posądzania Polski o chęć osłabiania ochrony kobiet przed przemocą
—zaznaczył.
Dodał, że nie jest prawdą twierdzenie niektórych środowisk iż odstąpienie od konwencji oznacza „legalizację przemocy domowej”. Ochrona kobiet została wzmocniona w przepisach prawa, które obowiązują w naszym kraju. Prof. Zoll twierdzi jednak, że wypowiedzenie konwencji osłabiłoby pozycję naszego kraju i byłoby sygnałem, że Polska kwestionuje całe przesłanie tego dokumentu.
A tą istotą jest, czego by nie mówić, ochrona kobiet. Z całą pewnością pozostawiłoby to poważną rysę na wizerunku naszego kraju
—powiedział.
A może były prezes TK powinien odnieść się szerzej do stwierdzeń, że w dokumencie nie ma żadnych rozwiązań w zakresie ochrony kobiet przed przemocą, których Polska by nie spełniała, a w niektórych obszarach polskie standardy są wyższe niż te przewidziane przez konwencję. Po więc nam ten dokument?
aes/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511109-zoll-krytykowal-konwencje-stambulska-dzis-tego-nie-pamieta