Kurz po kampanii wyborczej już najwyraźniej opadł, a niedoszła kandydatka KO na prezydenta prawdopodobnie już zregenerowała siły, ponieważ coraz częściej pojawia się w mediach i wypowiada w społecznościówkach. Tym razem na TT zaatakowała Pierwszą Damę Agatę Kornhauser-Dudę.
W ubiegłym tygodniu Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała szczerze, że w kampanii wyborczej, gdy jeszcze była kandydatką na prezydenta, najbardziej zaskoczyły ją ataki ze strony lidera PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Muszę powiedzieć, że trochę byłam zaskoczona zachowaniem Kosiniaka-Kamysza, którego znam bardzo długo. Teraz już mogę to powiedzieć, to był jeden z tych polityków, którzy najbardziej atakowali mnie w kampanii. Akurat z jego strony tego się nie spodziewałam
-wyznała pani marszałek w rozmowie, którą można znaleźć na wyborcza.pl.
Odkrycia, że polityczne ataki mogą być przykre i bolesne, zwłaszcza, gdy pochodzą ze strony, z której takiego ataku się nie spodziewamy, nie przełożyła pani poseł na życie i sama uderzyła. Tym razem w Pierwszą Damę.
Czy pani Agata Duda, która lubi podkreślać swoją aktywność, porozmawia z kobietami o konwencji antyprzemocowej? A może podejmie interwencję u ministra Ziobro, by nie składał wniosku o wypowiedzenie konwencji? Kobiety muszą być solidarne i wspierać się w walce z przemocą
— napisała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska.
I choć o solidarności kobiet pisze, to jednak kobietę bezpardonowo atakuje. I to kobietę, która mimo dużej aktywności i licznych kontaktów z Polkami i Polakami wielokrotnie podkreślała, że politykiem nie jest, nie chce być i w spór polityczny się nie angażuje.
Niestety politycy opozycji chętnie rozpętują aferę, sieją zamęt, biją w bębny, rwą włosy z głowy, ale abstrahują przy tym od faktów. A te w sprawie konwencji przemocowej są takie, że ten dokument niewiele ma wspólnego ze zwalczaniem przemocy. Opiera się na ideologicznych przesłankach, a jego istotą jest po prostu zmiana porządku społecznego. Zamiast jednak dyskutować o konkretach i zapisach politycy opozycji wolą z adwersarzy robić przemocowców i niemal gwałcicieli.
O tym, ze przemoc, w tym słowna nie jest związana z płcią (co m.in. zakłada konwencja) wielokrotnie przekonała się właśnie Pierwsza Dama. Wielokrotnie atakowana przez feministki i polityczki, które nie szczędziły jej epitetów: „polska, katolicka odpowiedź na Barbie”, „milcząca kukła, która stoi i ładnie się uśmiecha!”, „ładnie ubrana pani u boku uśmiechniętego pana z długopisem”, itd. To tylko nieliczne przykłady.
Szkoda, że Małgorzata Kidawa-Błońska, próbując bronić praw kobiet, sama kobietę atakuje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/511014-broniac-praw-kobiet-kidawa-blonska-atakuje-kobiete