„Prowokacji się boję bardzo. PiS to mistrzowie kłamstwa i prowokacji. (…) Zmanipulowali wybory prezydenckie” - mówi w rozmowie z „Newsweekiem” Sławomir Nitras.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rozmowy o LGBT, aborcji i Kościele
Na początku rozmowy Nitras pytany jest przez Zbigniewa Hołdysa o szczerość i manipulacje w polityce. Ten wątek spokojnie można pominąć. Polityk PO rytualnie stwierdza oczywiście, że jest przeciwnikiem fałszu i intryg. Pytania o manipulacje osadzone są jednak w temacie LGBT. Hołdys zarzuca Nitrasowi, że ludzie Platformy nie zbyt chętnie ujawniają swoje poglądy w tej sprawie.
Debata o LGBT podana w sosie TVP nie rozwiąże problemu, Wręcz przeciwnie: na lata go zakopie
— mówi Nitras.
Dalej polityk przekonuje:
Jestem przeciwnikiem aborcji. Nie znam nikogo, kto jest za
— mówi.
Przy okazji atakuje Kościół.
Jestem przeciwnikiem aborcji, ale nie dlatego, że tak chce Kościół… Jestem wierzący, ale nie chodzę już do kościoła, co wyrzuca mi mój tata. Ale się modlę codziennie. (…) Nie czuję związku z ludźmi, którzy do mnie przemawiają w kościele. Przeraża mnie, że są bardziej lojalni wobec instytucji Kościoła niż wobec Chrystusa. Kościół w Polsce nie jest już drogą, drogowskazem.
— dodaje.
Stwierdzenie Nitrasa, że nie zna nikogo, kto „jest za” aborcją, to oczywiście znana narracja. Nie przeszkadza mu to jednak we współpracy z aktywistką proaborcyjną Martą Lempart.
Nie dalej jak trzy czy cztery dni temu widziałem Martę Lempart u nas w partii na rozmowach, które spokojnie mogę nazwać konsultacjami
— mówi.
Dalej rozwija wątek dotyczący aborcji, dokonuje przy tym absurdalnego porównania.
Kwestia aborcji. Mnie by się marzyło, żeby jednak XXI wiek był czymś innym niż wiek XIX. Jak byłem dzieckiem, to jechałem do dziadka i babci na wieś, gdzie na oczach dzieci małego cielaka obdzierało się ze skóry. Ja to pamiętam. Mam nadzieję, że dzisiaj już tak nie jest. I mam nadzieję, że podobnie świat się zmienia na wielu poziomach. Tak jest z aborcją
— przekonuje.
Nie wierzę, że to jest dla kobiety łatwe i że nie zostaje gdzieś w głowie. Wiem, co to jest strata dziecka
— dodaje.
Kampania Trzaskowskiego
Nitras w wywiadzie mówi również o kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego i osobistych relacjach z prezydentem Warszawy. Opowiada o organizacji wieców i wyjściu polityków Platformy do ludzi na ulicach. Przypomina jego rozmowę z Trzaskowskim o podpisaniu karty LGBT w Warszawie. Nitras miał sugerować koledze partyjnemu, że tak szybkie spełnienie akurat tego postulatu nie przyniesie mu sukcesu.
Odpowiedziałem: „Jak tak to czujesz, to OK. Jesteś prezydentem, ludzie cię wybrali i masz podejmować decyzje. Tylko miej świadomość, że wyborów prezydenckich w tym kraju raczej nie wygrasz”. I to się sprawdziło. Niestety
— relacjonuje Nitras.
Polityk PO przypomina poparcie, jakie w czasie kampanii udzieliła Trzaskowskiemu kombatantka Wanda Traczyk-Stawska. Przekonuje również, że Trzaskowski jest „przesiąknięty legendą Armii Krajowej”, a Platforma jest spadkobiercą ruchu „Solidarności”.
To my jesteśmy spadkobiercami roku 1980, to z nami jest Wałęsa. I my, mówiąc o Nowej Solidarności, chcemy powiedzieć: my nic nikomu nie kradniemy - my się głośno upominamy o swoje
— przekonuje.
CZYTAJ TAKŻE: Trzaskowski spotkał się ze swoimi sympatykami: Bądźmy i idźmy razem, już pod koniec lipca będziemy mówili, co robimy dalej
Walki frakcyjne w PO
W rozmowie przewija się wątek walk frakcyjnych w PO. Nitras przypomina, że już kilka lat temu młode pokolenie Platformy było namawiane do przeprowadzenia rewolucji w partii. Do zmian w PO miał namawiać chociażby Ryszard Petru i środowisko Nowoczesnej. Hołdys zarzuca politykowi bierność przez cztery lata po wyborach w 2015 r.
Nieprawda! Chcieliśmy zmieniać, ale nie niszczyć. Należę do ludzi raczej zdecydowanych. tak, jestem trochę rebeliantem, ale takim, który wie, kiedy rebelii nie należy robić
— odpowiada Nitras.
Zmiana przyszła wraz z wyborem Borysa Budki na przewodniczącego.
My nie mamy wodza. (…) Pierwszy raz od wielu lat jest szczera, uczciwa dyskusja. Do tej pory zawsze byliśmy zakładnikami konwenansów: co można, czego nie wolno, polityki, taktyki. A teraz wszyscy wszystko mówią, co im się podoba, co nie. To zasługa Borysa, bo to on na to pozwolił.
— wskazuje Nitras.
Sprawa Sławomira Nowaka
Nitras niechętnie podejmuje wątek zatrzymania Sławomira Nowaka. Temat poruszony jest w oparach ewentualnej prowokacji.
Jestem pełen obaw o jego rodzinę, o jego dzieci, o niego samego. O uczciwość procesu, o wszystko
— mówi.
Prowokacji się boję bardzo. PiS to mistrzowie kłamstwa i prowokacji. (…) Zmanipulowali wybory prezydenckie
— dodaje.
Na koniec Nitras zapewnia:
I wiem, że będę ich kiedyś za to wszystko rozliczał.
xyz/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510983-nitras-pis-to-mistrzowie-klamstwa-i-prowokacji