Liczę, że w drugiej kadencji prezydent Andrzej Duda spróbuje odbudować wspólnotę narodową - powiedział PAP marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dodał, że 6 sierpnia weźmie udział w posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, gdzie Andrzej Duda złoży przysięgę obejmując urząd prezydenta na drugą kadencję.
Grodzki usprawiedliwia swoją nieobecność na Zamku Królewskim
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia w Sejmie. Przed ZN Andrzej Duda złoży przysięgę obejmując urząd prezydenta na drugą kadencję i wygłosi orędzie. W miniony wtorek na Zamku Królewskim w Warszawie Andrzej Duda odebrał uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na prezydenta RP; na tej uroczystości marszałek Senatu nie był obecny.
Wręczenie zaświadczenia o wyborze to uroczystość czysto administracyjna, nie było mnie na niej, bo miałem wtedy inne zobowiązania marszałkowskie. Natomiast na Zgromadzeniu Narodowym i zaprzysiężeniu prezydenta, które jest czynnością konstytucyjną, na pewno się pojawię
—powiedział PAP Grodzki.
Jak zaznaczył, „choć w czasie kampanii wyborczej wydaje się, że prezydent może wszystko obiecać, to w prawdziwym świecie i polskich uwarunkowaniach prezydent jest przede wszystkim strażnikiem konstytucji i zwierzchnikiem sił zbrojnych”.
Powinien być tym, który łączy naród i utrzymuje wspólnotę narodową w dobrym kształcie
—podkreślił marszałek. Ocenił, że „doświadczenia kampanii i wcześniejszych okresów prezydentury Andrzeja Dudy pokazują, że różnie z tym bywało”.
Marszałek o współpracy z prezydentem
Liczę, że w drugiej kadencji, gdy prezydent odpowiada tylko przed Bogiem, narodem i historią, i nie ma już takiego obowiązku wobec partii, która go wypromowała, będzie próbował przejść do historii jako osoba, która spróbuje odbudować narodową wspólnotę
—oświadczył Grodzki. Podkreślił, że między słowami a czynami jest duża różnica.
Przywołał w tym kontekście maksymę, że „słowa ulatują, a przykłady pociągają”.
Jeśli prezydent będzie przykładem osoby, która łączy a nie dzieli, to odniesie pewien sukces, jeśli zaś skończy na deklaracjach, niewiele to da. Zagrożeń dla społeczności jest wiele, ale same słowa nie uspokoją społeczeństwa
—podkreślił Grodzki.
Dodał, że prezydent „ma parę obietnic niezrealizowanych w pierwszej kadencji, więc lepiej, by unikał takich sytuacji w obecnej kadencji”. Jak zaznaczył, będzie to dla niego łatwiejsze zadanie, „gdy już nie będzie tak zależny od kaprysów swojego środowiska politycznego”.
Pytany jak wyobraża sobie współpracę z prezydentem, skoro aktywnie włączył się w kampanię jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, Grodzki zaznaczył:
to, że ktoś ma tego czy innego faworyta to jedno, ale jeśli wybory zostaną uznane za prawomocne przez Sąd Najwyższy, to obowiązkiem marszałka Senatu jest współpraca ze wszystkimi władzami, także z prezydentem.
Ale współpracować - to nie oznacza, nie próbować przekonywać go do swoich racji
—zastrzegł, podkreślając, że ma za sobą kilka takich rozmów.
Z personalnego punktu widzenia nie mam z tym żadnego problemu, ale to czy strony będą w stanie znaleźć kompromis, zobaczymy, gdy z etapu uroczystości przejdziemy do konkretnego działania
—zaznaczył marszałek Senatu.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510957-grodzki-wyjasnia-swoja-nieobecnosc-na-zamku-krolewskim