PiS chce dokonać podziału woj. mazowieckiego, by w sposób polityczny przejąć władzę na Mazowszu, w sposób demokratyczny nie może tego uczynić od 20 lat; fałszywy jest argument, że podział pomoże w pozyskiwaniu środków z UE - mówił w czwartek Piotr Zgorzelski (PSL). Ręce precz od Mazowsza – dodał.
„Dziennik Gazeta Prawna” napisał w czwartek, że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo śpieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe województwo objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli tzw. obwarzanek. Według gazety, projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.
Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz‘15, na czwartkowej konferencji krytykował ewentualne plany podziału województwa mazowieckiego.
Nie ma zgody Koalicji Polskiej na podział woj. mazowieckiego
— oświadczył.
Spodziewaliśmy się tego, ale nie sądziliśmy, że tak szybko PiS przejdzie do realizowania swoich zapowiedzi przedwyborczych, a mianowicie podziału województwa mazowieckiego tylko i wyłącznie po to, aby w sposób polityczny przejąć władzę na Mazowszu. Polityczny, bo w sposób demokratyczny nie może tego uczynić już od 20 lat, nawet wygrywając wybory w woj. mazowieckim PiS nie ma zdolności koalicyjnej tak, aby stworzyć większość
— mówił Zgorzelski.
Podkreślał, że nieprawdziwy jest argument, iż dzięki podziałowi Mazowsza biedniejsza część województwa będzie miała większe szanse na pozyskiwania środków europejskich.
Jest to z gruntu fałszywa i nieprawdziwa teza, ponieważ w 2016 r. - dzięki staraniom marszałka Adama Struzika i koalicji, w ramach której PSL współrządziło - Komisja Europejska dokonała statystycznego podziału woj. mazowieckiego
— przypomniał Zgorzelski.
Wyjaśnił, że w ten sposób wydzielono obszar metropolitalny, czyli Warszawę i podwarszawskie miejscowości oraz obszar mazowiecki w skład którego wchodzą mniej zamożne gminy.
To dało możliwość ubiegania się samorządowi województwa mazowieckiego o środki dla biedniejszych obszarów bez utraty środków, które mogłaby uzyskać Warszawa i okręg podwarszawski
— podkreślił Zgorzelski.
Nie ma żadnej innej przyczyny oprócz przyczyny politycznej, jest to polityczny zamach na województwo, bo PiS nie może ścierpieć, że tym województwem od 20 lat zarządza PSL
— stwierdził Zgorzelski.
Wskazywał, że Warszawa i powiaty okołowarszawskie wytwarzają 87 proc. dochodów całego województwa.
A ta część pozostała, z której PiS chce stworzyć województwo, wytwarza tylko 13 proc., to jest po prostu zbrodnia, to co chcą zrobić jest to stworzenie i pogłębienie obszarów biedy i stworzenie enklaw bogactwa tyko po to, żeby rządzić województwem mazowieckim
— mówił.
Ręce precz od Mazowsza, Koalicja Polska-PSL, my ludowcy, samorządowcy będziemy bronili integralności Mazowsza
— oświadczył Zgorzelski.
Zaznaczył, że te 87 proc. dochodu wytwarzanego przez Warszawę i tzw. wianuszek okołowarszawski jest poprzez sejmik woj. mazowieckiego transferowane do biedniejszych obszarów.
Zgorzelski powiedział, że spodziewa się, iż projekt ws. podziału Mazowsza może być procedowany w Sejmie nawet już w sierpniu.
Przerażeni posłowie KO
Posłowie KO wyrazili w czwartek oburzenie w związku z planami PiS wydzielenia Warszawy i okolicznych gmin z Mazowsza, o których donoszą media. Według nich taki podział byłby szkodliwy, także finansowo dla stolicy i reszty regionu. Posłowie zapowiedzieli, że zwrócą się do rządu o informację w tej sprawie.
„Dziennik Gazeta Prawna” napisał w czwartek, że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo śpieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe województwo objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli tzw. obwarzanek. Według gazety, projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.
Doniesienia „DGP” oburzyły w czwartek mazowieckich posłów Koalicji Obywatelskiej: Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca.
Kierwiński, sekretarz generalny i lider mazowieckich struktur PO, nazwał pomysł Prawa i Sprawiedliwości „poronionym”.
Nie mamy wątpliwości, że tego typu inicjatywa to próba karania mieszkańców Warszawy i Mazowsza za to, że zdaniem Kaczyńskiego są niepokorni, że nie wybierają PiS, że sejmik województwa mazowieckiego to sejmik, w którym PiS nie rządzi, że prezydent miasta stołecznego Warszawy pochodzi z opozycji, że od 2005 r. (…) PiS nie może wygrać w Warszawie
— powiedział poseł KO.
W jego ocenie pomysł Prawa i Sprawiedliwości jest szkodliwy zarówno dla stolicy jak i całego regionu.
Nie ma zgody na to, żeby za polityczne fobie i cele Jarosława Kaczyńskiego płacili mieszkańcy Mazowsza. Ten pomysł jest zły, szkodliwy. To pomysł, który doprowadzi do tego, że straci i Mazowsze i Warszawa; to pomysł, który doprowadzi do tego, że powstanie najuboższe województwo w kraju
— wskazał Kierwiński.
Grabiec podkreślił, że zmiany w podziale administracyjnym są możliwe, jednak - jak dodał - powinny towarzyszyć im konsultacje z samorządowcami i mieszkańcami oraz uwzględniać interes obywateli. On również przekonywał o szkodliwości rozważanych przez PiS zmian.
Jest szkodliwy zwłaszcza dla tych regionów, które potrzebują transferu środków, potrzebują doinwestowania. Dziś zasada jest taka, że Koleje Mazowieckie, które przywożą mieszkańców różnych subregionów mazowieckich do Warszawy, funkcjonują w oparciu o środki całego Mazowsza, które w ogromnej mierze pochodzą z Warszawy i okolicy. Szpitale wojewódzkie są środkami z samorządu Mazowsza, bez względu na to, gdzie są położone
— mówił rzecznik PO.
Skrytykował przy tym tryb, w jakim - według niego - rząd Prawa i Sprawiedliwości pracuje nad projektem w sprawie podziału Mazowsza - w pośpiechu, „cichcem” i bez konsultacji z mieszkańcami.
Nie pozwolimy na to, żeby niszczyć organizm samorządowy, który budowany jest od dziesięcioleci, gdzie tworzą się więzi społeczne, gdzie budowany jest sprawiedliwy transfer z bardziej zamożnego centrum regionu do subregionów mazowieckich po to, żeby budować zrównoważony rozwój Mazowsza
— zaznaczył Grabiec.
Zapowiedział, że posłowie KO będą domagać się od rządu informacji na temat stanu prac nad projektem ustawy w tej sprawie i ewentualnych strat, które może spowodować podział województwa mazowieckiego.
Oburzenie wiceprezydenta Warszawy
Wyłączenie Warszawy z Mazowsza jest wyrwaniem historycznego serca tego regionu - podkreślił w czwartek wiceprezydent miasta Michał Olszewski. Na konferencji wraz z innymi mazowieckimi samorządowcami przekonywał, że na podziale Mazowsza mieszkańcy mogą tylko stracić.
„Dziennik Gazeta Prawna” napisał w czwartek, że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo śpieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe województwo objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli tzw. obwarzanek. Według gazety, projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.
Do tej zapowiedzi na konferencji prasowej odnieśli się mazowieccy samorządowcy: wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, członek zarządu woj. mazowieckiego Elżbieta Lanc oraz trzej włodarze mazowieckich gmin - burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, wójt Izabelina Dorota Zmarzlak oraz burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński.
Wiceprezydent miasta Michał Olszewski podkreślał, że jego zdaniem temat podziału Mazowsza jest tematem zastępczym.
Może trochę z patosem, ale naprawdę, używaliśmy tego argumentu niejeden raz (…): naszym zdaniem wyrywanie dzisiaj Warszawy z Mazowsza jest wyrywaniem serca historycznego tego regionu
— powiedział.
Podkreślił, że wielokrotnie pokazywano negatywne skutki, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja.
Jak mówił, budowanie narracji, zgodnie z którą to podział województwa jest rozwiązaniem problemów, z którym mierzy się dzisiaj Mazowsze, jest „kompletnie bez sensu”.
Dlaczego? Dlatego, że Mazowsze jest dzisiaj najbogatszym regionem w Polsce. To dzięki temu bogactwu to województwo jest w stanie wspierać wszystkie regiony, które są regionami peryferyjnymi
— powiedział Olszewski, dodając, że w samej metropolii warszawskiej generowane jest 80 proc. PKB całego województwa.
Zdaniem wiceprezydenta stolicy, konsekwencją podziału regionu byłoby zbudowanie „dwóch ułomnych województw”.
Jednego województwa, które będzie pozbawione własnej bazy dochodowej (…), a centralne województwo będzie dociążone dodatkowymi opłatami janosikowego
— wskazał.
Członek zarządu woj. mazowieckiego Elżbieta Lanc podkreśliła, że w tej chwili Mazowsze jest liderem zmian i rozwoju.
Mazowsze, dzięki temu, że jest bogate dzięki Warszawie i gminom podwarszawskim, może te środki w sposób bardzo systematyczny przekazywać na rzecz równomiernego rozwoju całego Mazowsza
— mówiła Lanc.
Dodała, że samorządowcy obawiają się, że temat podziału jest „jedynie polityczny”.
Absolutnie protestuję przeciwko takiemu dzieleniu nas, tu na Mazowszu, Mazowsze jest integralne
— zaznaczyła.
Burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan zwracała uwagę, że dwa województwa to m.in. dwa plany gospodarowania odpadami.
Plan gospodarowania odpadami to droga przez mękę, bardzo trudny proces. Znowu szykuje się nam niestety chaos śmieciowy i totalny bałagan. Znowu śmieciami będzie się chciało przykryć ważne i trudne sprawy dla rządu
— mówiła.
Z kolei burmistrza Podkowy Leśnej Artura Tusińskiego zaznaczał, że obecny rozdział unijnych środków na Mazowszu nie nastręcza problemów, a podział administracyjny nie ma w tej w kwestii znaczenia.
Wprowadzenie nowych, dwóch odrębnych jednostek samorządu terytorialnego doprowadzi do wstrzymania dyskusji na temat rozdziału pieniędzy, która jest już na ostatnim etapie. To w najlepszym wypadku doprowadzi do bardzo dużych opóźnień, w najgorszym - do tego, że te warunki będą tylko i wyłącznie gorsze
— powiedział.
Wójt Izabelina Dorota Zmarzlak zwróciła uwagę na to, że podział Mazowsza oznacza podwojenie wydatków na administrację publiczną.
Sama ta operacja to jest jakieś gigantyczne zamieszanie i ogromne koszty
— podkreśliła.
Nie wiem, czy to jest ten czas, w którym powinniśmy się tym zajmować
— dodała.
Nie ma ani jednego argumentu, który pojawił się w dyskusji o konieczności podziału, którego nie bylibyśmy w stanie obalić jako samorządowcy
— podsumował Olszewski.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego podkreślił w informacji prasowej, że „pierwszym pretekstem” do podziału Mazowsza miała być troska o zachowanie po 2020 r. środków unijnych.
Ten argument stracił już rację bytu. Od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny. Na potrzeby unijnych wyliczeń nasze województwo traktowane jest jako dwa NUTS-2: Warszawski stołeczny oraz Mazowiecki regionalny
— podkreślono.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510564-opozycja-oburzona-zgorzelski-rece-precz-od-mazowsza