„Sławomir Nowak od wielu lat uchodził za wychowanka Donalda Tuska i to, co robił w polityce lub w administracji publicznej w Polsce czy na Ukrainie jest przez wiele osób, dość trafnie, identyfikowane z rolą jego politycznego mentora, jakim był Donald Tusk” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Krajewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Był pan członkiem sejmowej komisji badającej aferę Amber Gold. Pewną rolę odegrał w niej również Sławomir Nowak. Na czym ona polegała?
Jarosław Krajewski: Mam poczucie, że to zupełnie inna sprawa – pojawiła się tam kwestia politycznej odpowiedzialności Sławomira Nowaka za brak działań Urzędu Lotnictwa Cywilnego wobec podmiotu z grupy Amber Gold, czyli OLT Express. Jako komisja jednoznacznie wykazaliśmy brak skutecznych działań ze strony instytucji podległych ówczesnemu ministrowi transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Te kwestie nie pozostawiały żadnych złudzeń, jeśli chodzi o wykazanie braku należytego nadzoru nad podległymi instytucjami. Ale to oczywiście zupełnie inna sprawa, niż ta, o której teraz jest głośno.
Pokazuje to jednak, że wokół działalności publicznej Sławomira Nowaka pojawiała się wiele wątpliwości. Jak więc było możliwe, że właśnie to właśnie Nowak trafił na Ukrainę w roli eksperta ds. budowy dróg i kto go rekomendował – czy nie należałoby zbadać również tego wątku?
Sławomir Nowak od wielu lat uchodził za wychowanka Donalda Tuska i to, co robił w polityce lub w administracji publicznej w Polsce czy na Ukrainie jest przez wiele osób, dość trafnie, identyfikowane z rolą jego politycznego mentora, jakim był Donald Tusk. To wymowne milczenie ze strony Donalda Tuska po zatrzymaniu i tymczasowym aresztowaniu Sławomira Nowaka jest najlepszym papierkiem lakmusowym, który pokazuje, że Donald Tusk zamilkł i w żaden sposób nie odniósł się do tymczasowego aresztowania jednego ze swoich najbliższych współpracowników z czasów, kiedy działał w polskiej polityce.
Skąd bierze się taka, a nie inna reakcja polityków Platformy Obywatelskiej, z Borysem Budką na czele, na zatrzymanie Sławomira Nowaka? Przewodniczący PO stosuje zgraną narrację o „sprawie politycznej”.
Ona świadczy jednoznacznie o nerwowości w szeregach Platformy Obywatelskiej. Żałuję, że Borys Budka nie potrafi podwyższać standardów, które do tej pory obowiązywały w Platformie Obywatelskiej, a które wiązały się z tą zasadą Sławomira Neumanna, że jeżeli ktoś należy do Platformy, to on go będzie bronił jak niepodległości. Ten brak właściwej reakcji politycznej ze strony choćby Borysa Budki, jako przewodniczącego Platformy Obywatelskiej jednoznacznie wskazuje na sposób myślenia o polityce. Jeżeli mówimy o zarzutach w stosunku do pana Sławomira Nowaka, to warto przypomnieć, że one są bardzo dużego kalibru, bo mówimy o zorganizowanej grupie przestępczej, która miała czerpać korzyści z korupcji i to jednoznacznie pokazuje, że ten materiał dowodowy, który został zgromadzony przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuraturę jest bardzo mocny, jeżeli sąd przychylił się do wniosku prokuratury o trzymiesięczny tymczasowy areszt dla podejrzanych. Muszę powiedzieć, że jako posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych zajmowaliśmy się tą sprawą wczoraj na posiedzeniu i zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sprawa rozwojowa i może okazać się, że jest to dopiero wierzchołek góry lodowej, który dotyczy pewnego środowiska.
Dokładnie tak o tej sprawie mówili ukraińscy śledczy na konferencji prasowej – jako o wierzchołku góry lodowej.
Muszę powiedzieć, że tego nie słyszałem, ale rozumiem, że postępowanie trwa i musimy uzbroić się w cierpliwość, jeśli chodzi o zebranie pełnego materiału dowodowego. Bardzo życzyłbym tego sobie i wszystkim naszym rodakom, żeby ta sprawa była szybko oceniona przez sąd, żeby można było mówić o surowym i sprawiedliwym wyroku w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Korupcja jest czymś tak ogromnie patologicznym, że nie może być najmniejszego przyzwolenie dla osób, które chcą czerpać osobiste czy majątkowe korzyści z zajmowanych przez siebie funkcji publicznych. To jest ogromna różnica między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską. My wzmacniamy CBA, które ma za zadanie walczyć z przestępczością o charakterze korupcyjnym, a PO od wielu miesięcy deklaruje, że jest za likwidacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego. I tutaj przestrzegam polityków Platformy Obywatelskiej, bo likwidacja CBA nie byłaby w żaden sposób likwidacją korupcji, a wręcz przeciwnie. Myślę, że wielu Polaków może mieć poczucie, że Platforma po problemach z zarzutami korupcyjnymi wobec swoich działaczy – takich jak pan Stanisław Gawłowski, były sekretarz generalny tej partii – jawi się jako ugrupowanie, które zdemontowałoby cały system, który bardzo dobrze funkcjonuje od początku powstania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Warto zwrócić uwagę, że choćby w ostatnich dwóch latach, CBA wzmocniło się o kolejnych kilkuset funkcjonariuszy. To pokazuje jak Prawo i Sprawiedliwość, walcząc z korupcją, chce wzmacniać takie instytucje jak CBA, żeby można było mówić o równych szansach każdego obywatela i każdego polskiego przedsiębiorcy, a żeby nie było takich sytuacji, jakie mogliśmy obserwować w ostatnich dniach, patrząc na kazus Sławomira Nowaka.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510552-wywiad-krajewski-wymowne-milczenie-tuska-ws-nowaka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.