„Musimy wykonywać rozmaite gesty wobec tych, którzy głosowali na Andrzeja Dudę i plan objazdów, podziękowań, radosnych pikników jest przed nami. (…) Oczywiście jest pytanie dlaczego tak liczni nasi obywatele głosowali na naszego przeciwnika i to analizujemy. Myślimy jak to zmienić na przyszłość” - powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany w TVN24, czy Prawo i Sprawiedliwość wykona jakiś gest wobec tych wyborców, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego.
Myślę, że takie gesty będą. Tutaj szczególnie ważna jest kwestia młodzieży, bo to jest przyszły elektorat, który w mniejszej części chętnie na nas patrzył. Myślimy jak to zmienić. Wiele rzeczy się na to składa. Jedną z niej jest nasze zaniedbanie: przeprowadziliśmy trudną reformę szkolnictwa, ale zatrzymaliśmy się w pół kroku, ale nie przeprowadziliśmy reformy programowej i to się na nas mści
—powiedział.
Szkoła jeszcze nie jest na takim poziomie na jakim chcielibyśmy, żeby była
—dodał.
Dokonuje się zmiana technologiczna w docieraniu do informacji. Telewizja przestaje być źródłem informacji, staje się nim internet. Nie jest łatwo przestawić się partiom na zupełnie nowy sposób przekazu
—przyznał wicemarszałek Sejmu.
Brukselskie konkluzje
W rozmowie pojawił się również temat konkluzji jakie zapadły na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Terlecki pytany o rozbieżne opinie na ten temat w obozie Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział:
Nie ma w naszym środowisku jednej opinii. Jest ta, która dominuje, ale są poglądy, które mają różne odcienie.
Pytany o słowa posłów Solidarnej Polski, którzy domagali się weta jeżeli doszłoby do powiązania praworządności z funduszami UE, Terlecki odpowiedział:
To weto miało zapewnić ten sukces, ale udało się do niego doprowadzić bez tych najcięższych armat. Wydaje się, że nasi sojusznicy z Solidarnej Polski przyznali, że to weto nie było niezbędne skoro wyniki negocjacji są korzystne
Nasi koalicjanci muszą się od nas odróżniać, szukają takich pól na jakich mogą się bezpiecznie odróżniać
—powiedział Terlecki.
Muszą sobie trochę pogadać, bo nie są PiS, bo są formacją, która ustawia się trochę obok nas. W tym sojuszu Zjednoczonej Prawicy są silniejsze elementy i słabsze
—przyznał.
Banaś i NIK
Terlecki pytany był również o Najwyższą Izbę Kontroli i Mariana Banasia, który jest jej prezesem. Na pytanie czy PiS popełniło błąd mianując Banasia na szefa NIK, odpowiedział:
Nie wiem czy zrobiliśmy błąd, tak się dzieje. Nie każda decyzja personalna jest trafiona.
Może popełniliśmy błąd, ale nie widzę możliwości, instrumentu, aby ten błąd naprawiać
—dodał.
Przyszłość Zjednoczonej Prawicy
Terlecki odniósł się również do słów Joachima Brudzińskiego, który stwierdził, że bez Jarosława Kaczyńskiego Zjednoczona Prawica się rozpadnie.
Nikt nie kwestionuje pozycji naszego lidera, więc to mówienie, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością
—podkreślił.
Dopytywany czy widzi następcę prezesa PiS, wicemarszałek odpowiedział:
Nie widzę, i myślę, że nikt nie widzi. Co lepsze, chyba też prezes nie widzi, przynajmniej na razie. Uważamy, że jeszcze długo pozostanie naszym prezesem
—podkreślił.
Są dwa nurty w naszym obozie: jeden mówi, że najważniejsze jest poziom życia, dostatek, zadowolenie z poziomu gospodarczego, a drugi mówi, że konieczna jest podbudowa ideowa
—powiedział.
Dopytywany, który jest bliższy jemy, odpowiedział:
Ten drugi.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510504-nastepca-jaroslawa-kaczynskiego-terlecki-odpowiada