Aktywiście Greenpeace’u w ramach happeningu wylepili napis „Nie tnijcie!” na siedzibie Lasów Państwowych, poza tym ostrzelali ją też trocinami. Tak chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec ich zdaniem bezzasadnej wycinki drzew w starych lasach. Wiceminister środowiska Małgorzata Golińska w rozmowie z portalem wPolityce.pl krytycznie odnosi się do działań działaczy Greenpeace’u i podkreśla, że wcale nie chodzi im o dobro przyrody, ale o interes ich organizacji.
CZYTAJ TAKŻE: Wandalizm! Aktywiści Greenpeace wylepili napis „Nie tnijcie!” na siedzibie Lasów Państwowych i ostrzelali ją trocinami. WIDEO
Oskarża się leśników o to, że wykonują zadania, które postawiło przed nimi państwo, działają według Planów Urządzenia Lasu, zatwierdzonych przez Ministra Środowiska. Co ciekawe, zatwierdzanych od wielu już lat, bez względu na to, kto rządzi. Dzisiaj mniej więcej 50 proc. obowiązujących Planów Urządzenia Lasu, to plany zatwierdzone jeszcze przez ministrów PO
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister środowiska Małgorzata Golińska.
Wiceminister Golińska: O przyrodę nie dba się atakując szyby w jakimś budynku
Działanie tej organizacji jest według mnie obliczone wyłącznie na własny interes. Dawno nikt nic o nich nie pisał, zatem musieli w jakiś sposób o sobie przypomnieć. Najłatwiej jest zaatakować leśników, dlatego że leśnicy są bardzo spokojni, rzadko wchodzą na ścieżkę prawną, a atak na nich zapewnia rozgłos. O przyrodę trzeba dbać. Leśnicy to robią. Trzeba dbać o zachowanie gatunków, przywracanie gatunków, bioróżnorodność, stabilność lasów. Tylko tego się nie robi atakując szyby w jakimś budynku, bo happeningiem jeszcze nikt przyrodzie nie pomógł. Swojej organizacji tak, ale przyrodzie nie
— podkreśla wiceminister środowiska.
„Tam, gdzie można byłoby podjąć działania dla przyrody, tam Greenpeace’u nie ma”
Małgorzata Golińska przypomina szereg przykładów, gdy aktywiści Greenpeace’u nie reagowali na zdarzenia, w których ucierpiała przyroda.
Przypomnę brak takich działań w momencie, kiedy powinni zareagować. To jest taka „ekohipokryzja”. Nie zareagowali wtedy, kiedy był budowany zamek w Stobnicy. Nie zareagowali wtedy, kiedy była opieszałość w usuwaniu skutków awarii oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie – lekceważyli tę awarię. Nie zaangażowali się również w usuwanie skutków nawałnicy z 2017 roku, zasłaniając się tym, że tam tak naprawdę nic przyrodzie się nie stało. To oczywiście nieprawda, bo zniszczony został kompleks leśny Bory Tucholskie. Zniszczone zostały parki krajobrazowe, obszaru ptasie Natury 2000, obszary siedliskowe. To są jednak przykłady na to, że tam, gdzie można byłoby podjąć działania dla przyrody, tam Greenpeace’u nie ma. Oni są wtedy, kiedy trzeba zrobić coś, obliczone na szybki efekt medialny, ale skutki dla przyrody z tego są żadne
— zaznacza wiceminister Golińska.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510472-tylko-u-nas-wiceminister-golinska-punktuje-greenpeace