Sztab Rafała Trzaskowskiego ma złożyć protest wyborczy, w którym będzie domagał się powtórzenia wyborów prezydenckich. W proteście m.in. pojawia się zarzut o wsparcie Andrzeja Dudy przez TVP oraz o to, że termin wyborów 28 czerwca był niekonstytucyjny. Tymczasem jeszcze niedawno Cezary Tomczyk i Rafał Trzaskowski mówili, że uznają wynik wyborów i nie będą go podważać. Portal wPolityce.pl zapytał posła PO Bogusława Sonika, skąd ten dwugłos.

CZYTAJ TAKŻE: Sztab Trzaskowskiego zmienił zdanie? Żąda powtórzenia wyborów i oskarża TVP o finansowanie kampanii Andrzeja Dudy

Zmiana narracji czy nieuzgodniony przekaz? Tomczyk i Trzaskowski: Uznajemy wynik wyborów; Budka: Żądamy stwierdzenia nieważności

Poseł PO: „Wniosek o unieważnienie wyborów jest zasadny”. A gdyby wygrał Trzaskowski? „Byśmy mówili, że (…) się udało”

Nie zajmuję się tym. Natomiast prawo umożliwia składanie protestów wyborczych. Jeżeli strony uważają, że są podstawy do tego, to składają je do Sądu Najwyższego, który to oceni. Ocenia się nie tylko sam stan głosowania, który, jak rozumiem, przebiegał w sposób prawidłowy, ale też całą otoczkę. Byłem kilka razy na misjach obserwacyjnych, gdzie obserwowało się nie tylko sam przebieg wyborów, ale też zachowanie mediów publicznych, czas antenowy dla kandydatów itd. Tutaj są duże wątpliwości, jeżeli chodzi o dużą stronniczość TVP wobec jednego z kandydatów. Są podstawy do tego, żeby taki protest złożyć i już

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bogusław Sonik, poseł PO.

Na pytanie, jak to jest, że kandydat KO Rafał Trzaskowski startował w wyborach 28 czerwca i nie było wówczas zarzutów ze strony PO o niekonstytucyjność tego terminu, a teraz po porażce wyborczej się one pojawiają, odpowiada:

Odnoszę się do generalnej idei złożenia protestu. Nie znam treści tego konkretnego protestu, w związku z tym ciężko mi to komentować.

Z kolei zapytany, czy nie obawia się, iż w związku ze wspomnianym protestem wyborczym, PO wciąż będzie określana przez przeciwników politycznych jako „totalna opozycja”, mówi:

Niech się pan nie przejmuje totalnością. Opozycja jest od tego, żeby stawiać pytania i utrudniać funkcjonowanie rządu, podnosząc istotne zastrzeżenia.

as