„Szczyt Unii Europejskiej był sukcesem Polski i Węgier. Uzyskaliśmy największe sumy wsparcia - 776 miliardów złotych. To jest nieporównywalne z niczym wcześniejszym” - podkreślił na antenie radiowej Trójki wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.

CZYTAJ TAKŻE:

— Wymierny efekt szczytu UE. Prof. Krysiak: Ok. 750 mld zł, które uzyskamy w ciągu 7 lat, to blisko 75 proc. naszego długu publicznego

— Ziobro: Powiązanie środków z kwestią praworządności jest wyjątkowo niepokojące. Z dobrą wiarą podchodzimy do zapewnień premiera

— Prezes PiS: „Sukces negocjacji pokazał, że bajką jest nasza izolacja w Unii Europejskiej. Uzyskaliśmy najwięcej jak było można”

Negocjacje w Brukseli

Wicepremier Piotr Gliński podkreślił, że sukcesem Polski nie jest tylko skala wynegocjowanego budżetu, ale także zastopowanie mechanizmu uzależnienia przyznawania środków unijnych od niejasnych kryteriów praworządności.

Ma to być jeszcze doprecyzowane w tym obszarze sposobu i legalności wydawania tych pieniędzy, ale ostateczną decyzję co do tych procedur podejmuje Rada Europejska - organ, który składa się z szefów państw członkowskich. To ciało podejmuje decyzję jednomyślnie, więc bez zgody Polski czy Węgier nic tam nie zostanie przegłosowane

— wyjaśnił polityk.

Opozycja kręci nosem

Kompromis osiągnięty w Brukseli jest podważany przez polityków opozycji, którzy uważają, że można było przywieźć z Brukseli więcej profitów.

To, co mówią politycy opozycji, jest oczywiste. Mają taką narrację od wielu lat. Wszystko, co dobre dla Polski, przedstawiają w złym świetle

— ocenił Piotr Gliński.

To przykre, że musimy się tłumaczyć z czegoś, co jest oczywiste i dobre dla Polski. Takiego wsparcia dla nas od Unii Europejskiej w historii jeszcze nie było. To prawie dwa razy więcej niż poprzednio

— dodał wicepremier.

Strukturalne zmiany w rządzie

Rozmowa dotyczyła także zapowiadanej rekonstrukcji rządu. Wicepremier podkreślił, że jest to próba zbudowania jeszcze sprawniejszej struktury.

O konsolidacji będzie mówił pan premier, lider Zjednoczonej Prawicy, gdy te decyzje zostaną podjęte. U podstaw tych decyzji jest próba zbudowania jeszcze bardziej sprawnej struktury rządowej, która będzie bardziej skomasowana, jeśli chodzi o współpracę między resortami

— mówił wicepremier.

Nie chcemy się nikogo pozbywać. Zmiany strukturalne wynikają z różnych powodów, ale proszę się też tym nie ekscytować. Po serii wyborów w Polsce mamy sytuację, która wymaga stabilizacji politycznej i nie traktuję tego w żadnych kategoriach sensacji

— dodawał.

wkt/Trójka