Do ciekawej sytuacji doszło w TVN24, gdzie wiceszef MSZ Paweł Jabłoński założył się o… 10 tys. zł z Katarzyną Kolendą-Zaleską o to, że „Polska nie straci jednego eurocenta w ciągu najbliższych siedmiu lat z tytułu mechanizmu tak zwanej praworządności”.
Co jest w konkluzjach szczytu?
Jabłoński w rozmowie z dziennikarką pytany był o rozwiązania dot. powiązania praworządności z funduszami unijnymi.
Każdy mówi prawdę, tylko niestety przewodniczący Charles Michel, mówiąc ogólnie o mechanizmie, o którym się mówiło, który istnieje w zasadzie od początku Unii Europejskiej, bo przecież to jest wpisane do traktatów, nie wspomina o tym, że dla Rady Europejskiej zostało dodane jedno bardzo istotne zobowiązanie instytucjonalne
—powiedział Jabłoński.
Polska i Węgry wprowadziły do konkluzji bardzo istotny element - nie ma w tym momencie żadnego niebezpieczeństwa, żeby orzec większością kwalifikowaną o mechanizmie sankcji budżetowych
—dodał wiceszef MSZ.
Charles Michel mówi: ‘mamy mechanizm powiązania z praworządnością’. Mowa o praworządności jest w traktach unijnych. Ten mechanizm cały czas tam jest. Natomiast to, co tam dodaliśmy, to zobowiązanie do tego, że jakakolwiek decyzja podjęta większością kwalifikowaną musi zostać zaakceptowana przez Radę Europejską, jednogłośnie
—tłumaczył dalej Paweł Jabłoński.
Jak się dzisiaj słucha polskich mediów, to jest próba wmówienia nam, że zostało wprowadzone jakieś powiązanie z praworządnością
—mówił, dodając, że ten „mechanizm został rozwodniony”.
I tak dokładnie jest. To było naszym celem. Chcieliśmy rozwodnić ten absurdalny, arbitralny, polityczny mechanizm. I to się udało. Bo to tak naprawdę nie chodzi o praworządność, chodzi o narzędzie politycznego szantażu
—przekonywał.
Zakład z Kolendą-Zaleską
Gwarantuję pani, że Rada Unii Europejskiej nie przyjmie propozycji, która nie zostanie zaakceptowana przez Radę Europejską
—podkreślił, po czym zawarł z prowadzącą program zakład.
*Możemy zrobić zakład - jestem absolutnie przekonany, że Polska nie straci jednego eurocenta w ciągu najbliższych siedmiu lat z tytułu mechanizmu tak zwanej praworządności. Przyjmijmy jakąś stawkę - stawiam 10 tysięcy złotych na wpłatę na dowolny cel charytatywny, wskazany przez panią. Jeżeli pani redaktor przegra, to ja wskażę taki cel charytatywny
—mówił. Dziennikarka wskazała, że w przypadku jej wygranej pieniądze miałyby być wpłacone na rzecz Fundacji TVN Nie jesteś sam.
Zagraniczne media
Jabłoński zwrócił uwagę dziennikarce uwagę, że w jej telewizji niespotykanie mówi się dzisiaj o tym, co piszą zagraniczne media, a te piszą o sukcesie Polski i Węgier.
Zawsze przy okazji szczytów widziałem u państwa szczegółowe omówienia, co pisze prasa europejska o przebiegu szczytu, a dziś z jakiegoś powodu tego nie widzę w TVN24. A ten odbiór ma tu zasadnicze znaczenie. Meritum jest następujące: Polska i Węgry wprowadziły do konkluzji bardzo istotny element: nie ma w tym momencie żadnego niebezpieczeństwa, żeby większością kwalifikowaną orzec o mechanizmie sankcji budżetowych. Proszę spojrzeć, co piszą europejskie tytuły: Bez mechanizmu praworządności, Węgry i Polska zwyciężają, mechanizm rozwodniony, tu akurat z Guardiana: Polska i Węgry zwyciężyły, nie ma powiązania praworządności
—zwrócił uwagę Jabłoński.
kk/wPolsce.pl/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510316-wiceszef-msz-zalozyl-sie-z-dziennikarka-o-10-tys-zlotych