Polsko-szwedzka aktorka odważnie chłoszcze prawdą: „Niedawna reelekcja Andrzeja Dudy odzwierciedla atak na prawa człowieka”.
Są sprawy ważniejsze niż zatrzymanie byłego ministra transportu Sławomira Nowaka. Są ważniejsze, gdyż o Nowaku usłyszy co najwyżej Polska i Ukraina, a nie cały świat. A nawet jak cały nie usłyszy, to w razie potrzeby może rezonować. Chodzi o obywatelski głos polsko-szwedzko-amerykańskiej aktorki Izabelli Scorupco (znanej m.in., z „GoldenEye” czy „Ogniem i mieczem”). To chyba najważniejsza opinia o wyborach prezydenckich w Polsce i generalnie o Polsce, tym bardziej że ogłoszona z Los Angeles, gdzie Izabella Scorupco mieszka. Ale po kolei.
O wrażliwości Hollywood na wszelkie przejawy łamania demokracji, wolności i praw człowieka wiedzą wszyscy. Nie ma bardziej moralnych i wrażliwych ludzi od tych z Hollywood i jego celebryckich okolic, choćby wrogowie wolności i demokracji oskarżali ich, że ćpają, chlają, biją, jeżdżą po pijaku czy … się na lewo i prawo. A są oskarżani zapewne tylko dlatego, że mówią prawdę, np. o prezydencie Donaldzie Trumpie.
Zawsze można liczyć na to, że takim jak Trump wrogom demokracji wygarnie np. Miley Cirus: „to absolutnie rasistowski, seksistowski nienawistny dupek”. Dlatego Miley po wyborze Trumpa zapowiedziała, że wyjeżdża z kraju. Ale potem się zreflektowała, że nie może zostawić Amerykanów sam na sam z potworem, więc postanowiła zostać i walczyć (a jak będzie z rodzimymi „emigrantami”?). Nawet gdy jacyś nienawistnicy wyciągają jej to, że występowała w Trump Tower w Nowym Jorku. Albo to, że rozmawiała z Donaldem Trumpem po swoim występie na gali MTV Video Music Awards w 2013 r., gdy właściwie przez ponad 5 minut nie śpiewała, tylko symulowała kopulację, a także dotykała (specjalna rękawicą) genitaliów piosenkarza i aktora Robina Thicke’a.
Nie ma takiej ohydnej rzeczy pasującej do konserwatystów, tradycjonalistów i prawicowców, której by odważni ludzie Hollywood i okolic nie wytknęli, nawet gdy ta ohyda jest tylko domniemana bądź antycypowana. I nie jest to żadna hipokryzja, ślepota, ignorancja czy beznadziejne skrzywienie - jak chciałby James Woods, wprawdzie jeden z najinteligentniejszych amerykańskich aktorów, ale niestety konserwatysta i zwolennik Donalda Trumpa, co go oczywiście pogrąża i przekreśla.
Polskiej demokracji i wolności brakowało donośnego głosu z Hollywood, który by obnażył Andrzeja Dudę tak, jak Miley Cirus obnażyła Donalda Trumpa (tym razem wyjątkowo nie obnażając się na scenie). Ale wreszcie jest. Oto Izabella Scorupco napisała na swoim Instagramie (po angielsku): „Zawsze byłam dumna z mojego polskiego pochodzenia. Polacy to ludzie lojalni, szczodrzy i tolerancyjni, zwłaszcza że doświadczenia przeszłości nauczyły nas, czym jest prześladowanie”. Ale coś pękło, coś się skończyło i jest dramat, cierpienie, wstyd, gdyż „to, co dzieje się obecnie w Polsce, nie ma nic wspólnego z krajem, jaki znam”.
Izabella Scorupco odważnie chłoszcze prawdą: „Niedawna reelekcja Andrzeja Dudy (minimalną większością) odzwierciedla atak na prawa człowieka. Duda dał się poznać jako osoba wygłaszająca homofobiczne opinie, powiedział nawet, że ‘LGBT to nie ludzie, to ideologia’. Mniej więcej trzecia część Polski opowiada się za ‘strefami wolnymi od LGBT’. Serce mi pęka, że w moim rodzinnym Białymstoku przeciwnicy LGBT+ rzucali cegłami, kamieniami i petardami w niewinnych uczestników marszu [równości]. Stacja BBC News uznała nawet Polskę za kraj najbardziej wrogi dla osób LGBT+ w całej Unii Europejskiej”. Izabella Scorupco przeczytała, obejrzała i jest wstrząśnięta oraz zmieszana (w przeciwieństwie do Bonda, z którym grała w „GoldenEye”).
To oczywiste, że to wszystko prawda, skoro BBC News. No i ten rodzinny Białystok, i to mimo że rządzi nim wspaniały demokrata z PO Tadeusz Truskolaski. Czy można się dziwić, że pani Izie „serce pęka”? Czy może ona milczeć? Nie może. Wyjechać w proteście też nie może, bo już wyjechała – jako dziecko. I zostać nie może, jak Miley Cirus, bo i tak od 42 lat jej nie ma. Ale pani Iza ma wolę działania przeciwko strasznemu reżimowi okupującemu Polskę, dlatego prosi „wszystkich o to, by głośno protestować, informować innych i współpracować w obronie praw osób LGBT+”.
Zapewne do Izabelli Scorupco dołączy aktorka Katarzyna Warnke, znana przede wszystkim z filmów Patryka Vegi. Sama na Instagramie pokusiła się o refleksje o niebywałej głębi: „Emigracja wewnętrzna. Emigracja konieczna, powyborcza. Nie wierzę tym ludziom, którzy mówią: ‘Nie bójcie się wychodzić z domu’, kiedy przedtem powiedzieli ‘Nie jesteście dla nas ludźmi’”. Pytanie, czy na takie zagrożenie emigracja wewnętrzna wystarczy. I czy będzie dostateczną osłoną, by nadal chłostać reżim prawdą?
Mimo że Katarzyna Warnke nie wierzy „tym ludziom, którzy są osobami publicznymi i koniunkturalnie milczą, a potem mówią, że mają osobiste relacje ze zwykłymi ludźmi, czyli Narodem i to wystarczy”. Mimo że nie wierzy „bieli ich sukienek, koszul i ich publicznym pocałunkom”, ma swój „kapitał” i „to jest siła, która pozwala walczyć dalej”. Szczególnie podstępne są „biel koszul i sukienek”, bo kojarzą się z czystością, a przecież to straszny brud. Co do „publicznych pocałunków”, trudno powiedzieć, kto i kogo nimi atakuje i gdzie tkwi podstęp, ale na pewno pełnią jakąś wrażą funkcję.
Pani Katarzyna Warnke sobie jakoś radzi, bo poznała Janusza Palikota, ale inni mogą nie wytrzymać. I dzięki Palikotowi emigracja wewnętrzna może być całkiem znośna. A to dlatego, że dawny poseł PO odkrył, iż „stajemy się coraz bardziej wyrafinowani” w piciu alkoholu. Z Palikotem już „nie chodzi o to, żeby po prostu pić, ale o doznania, smaki i styl!”. Dlatego pani Katarzyna całym sercem popiera „produkcję wódki kraftowej - w stylu retro, w stylu XIX-go wieku”. Przez Palikota oczywiście. A nawet wraz z „Piotrem [Stramowskim, akorem] zainwestowali w akcje” firmy Palikota.
Przyda się szlachetny środek rozweselająco-uśmierzający na czas wielkiej smuty w Polsce. Ale co ma zrobić Izabella Scorupco mieszkając w Kalifornii, czyli daleko od Palikota i jego eliksiru? Najważniejsze jest to, że mamy tak wspaniałych obrońców (obrończynie?) demokracji i wolności. I świat się dowie, przynajmniej w wypadku Izabelli Scorupco, że są osoby, którym nie jest wszystko jedno i będą bronić praw oraz wolności. Do ostatniej butelki „wódki kraftowej”, jeśli nie da się inaczej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510089-pisowski-rezim-i-prezydent-duda-juz-sie-nie-podniosa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.