Jacek Żakowski jest rozczarowany opozycją. Ma dość tego, że po raz kolejny przegrała ona wybory i nie wyciąga właściwych wniosków z kolejnych porażek. „Mam dość prawie wygranych wyborów. Silnych drugich miejsc” - napisał w felietonie dla serwisu wp.pl. Biadoleniu nie ma końca.
CZYTAJ TEŻ:
Żakowski doradza opozycji
Problemy Platformy Obywatelskiej nie są niczym nowym. Opozycja nie rozumie potrzeb wyborców, a politycy tej partii uważają się za elitę. Zwolennicy opozycji tacy jak Jacek Żakowski nie są wolni od tych przypadłości.
Byleśmy nie ugrzęźli na kolejną epokę w pyszałkowatej, łapczywej i gnuśnej dyktaturce coraz bardziej przypominającej operetkową Sanację, która się skończyła tragicznie
—napisał rozczarowany wynikiem wyborów publicysta.
Żakowski na pocieszenie dla siebie i opozycji napisał, że wyborów prezydenckich tak naprawdę nikt nie wygrał. Stwierdził też, że jeśli KO nie miała pewności co do wygranej, powinna poprzeć propozycję Jarosława Gowina, by wybory prezydenckie odbyły się za dwa lata.
Może wtedy opozycja byłaby gotowa do pokonania Andrzeja Dudy. Mielibyśmy go na dwa lata, a nie na pięć. A jak się opozycja uparła, by robić wybory teraz, to musi wziąć na klatę odpowiedzialność, za kolejne pięć lat Dudy
—napisał.
Jacek Żakowski stwierdził też, że jeśli opozycja nie zmieni się, to nadal będzie przegrywać wybory.
W tych wyborach opozycja organizowana „od góry” osiągnęła maksimum swoich możliwości. I mimo pełnej mobilizacji, do zwycięstwa zabrakło jej przynajmniej pół miliona głosów
—stwierdził.
Recepta Żakowskiego na wygraną opozycji
Jacek Żakowski radzi opozycji, by brała przykład z Węgier. Tam skorzystano z rad międzynarodowych ekspertów i zmieniono formułę działania.
Węgrzy się przekonali, że w demokracji demokratom opłaca się demokracja. Mówiąc najdelikatniej, nie jest bardzo dziwne
—zaznaczył publicysta.
Odnowiony w dużym stopniu skład i sam proces jego wyłaniania, obudził w Budapeszcie część uśpionej części elektoratu i pozwolił sięgnąć po głosy części dotychczas niegłosujących. Nie mniej ważne jest jednak to, że zmienił treść politycznej oferty i hierarchię politycznych tematów
—dodał.
Wiara w Trzaskowskiego
Jacek Żakowski ma nadzieję, że opozycja zbierze się w sobie i skutecznie zawalczy o władzę. Publicysta stawia na Trzaskowskiego, który wg niego powinien być radykalny w rozmowach ze swoją partią.
Nie wiem, czy Trzaskowskiego stać na taki radykalizm. Ale to, co powiedział w piątek w Gdyni (m.in.: „Podejmuję się stworzenia ruchu obywatelskiego, bo same partie nie wystarczą”), wskazuje, że bardzo poważnie wszedł do gry o kształt polskiej polityki
—napisał.
Na koniec swojego pełnego rozżalenia felietonu Żakowski zaznaczył:
Mam dość cieszenia się z niewielkich porażek i pocieszania demokratycznych wyborców, że kiedyś będzie lepiej. Basta! Lepiej musi być teraz. Albo się rozwiążcie i zróbcie miejsce innym.
Jak widać Jacek Żakowski jest w panice. Opozycja znowu przegrała, wyborcy zdecydowali, że Andrzej Duda jest najlepszym wyborem dla Polski, a jego ciągłe utyskiwania na rząd i prezydenta nie przynoszą efektu.
aes/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509952-frustracja-zakowskiego-opozycja-jest-za-slaba-by-wygrac