Warto zwrócić uwagę na sobotni program „Drugie śniadanie mistrzów” w TVN24, gdzie gośćmi Marcina Mellera byli Agnieszka Holland, Grzegorz Sroczyński, Tomasz Sekielski i Piotr Głuchowski. Padło w nim sporo gorzkich słów pod adresem Platformy Obywatelskiej, a także nowego ruchu Rafała Trzaskowskiego.
Trzaskowski liderem opozycji?
Nie można się mianować liderem opozycji. Musiałaby powstać jakaś platforma partii opozycyjnych, która by się zjednoczyła wokół wspólnych celów, ale na razie nie wydaje się, że zjednoczenie wokół nich mogłoby być możliwe
Jest wiele różnic i jest wiele partykularnych interesów. Nie wydaje mi się, aby większość przywódców różnych partii opozycyjnych miała świadomość, że zagrożenie dla demokracji jest tak wielkie, że warto z partykularnych ambicji zrezygnować, aby stworzyć wspólna bazę, co do której można się dogadać i iść do kolejnych wyborów zjednoczoną opozycją. Na nic takiego się nie zanosi
—stwierdziła reżyser Agnieszka Holland.
Z kolei Grzegorz Sroczyński stwierdził, że jednym z wyzwań stojących przed Trzaskowskim jest konieczność „wstrząśnięcia własną partią”.
Przywództwo Borysa Budki jest dramatycznie słabe. On w sumie niewiele zrobił z Platformą. Jeżeli Trzaskowskiemu uda się (…) wstrząsnąć własną partią, to być może coś z tego będzie. Jeżeli dalej będzie to udawanie, że zbudujemy szeroki ruch na opozycji, a będzie jeden lider - Platforma, która będzie wszystkich pouczać, to oczywiście nic z tego nie będzie. Platforma musi się puknąć w głowę po tych wyborach
—powiedział publicysta.
Również Tomasz Sekielski powiedział kilka gorzkich słów pod adresem liderów opozycji.
Można odnieść wrażenie, że wciąż interes partyjny jest ważniejszy od interesu państwa, od obrony demokracji. Od kandydatów opozycji od samego początku słyszeliśmy, że demokracja jest zagrożona, że trzeba się porozumieć, że to kluczowe wybory dla przyszłości Polski i po czym, gdy była okazja, aby się porozumieć, ustalić wspólny front, to nie nastąpiło
—stwierdził Sekielski.
Jeśli bijemy na alarm i mówimy, że płonie dom, to pomagamy go ratować, a nie odwracamy się plecami, bo nie my trzymamy wiaderko z wodą, którą polewamy ogień. Miałem wrażenie, że ci którzy przegrali poczuli się urażeni
—dodał.
„Nowa Solidarność” Trzaskowskiego
Sekielski odnosząc się do ruchu, który chce tworzyć Rafał Trzaskowski, powiedział, że w jego opinii, jest to nic innego, jak „socjotechniczny zamysł”.
Odniosłem wrażenie, że to socjotechniczny zamysł, aby jeszcze raz zrobić to, co Platforma zrobiła na samym początku, gdy powstawała jako ruch społeczny
—powiedział, przypominając, że Platforma powstała na bazie „niezłego wyniku” Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich.
Mam wrażenie, że ktoś sobie pomyślał: „no dobrze, na Trzaskowskiego zagłosowali także ci, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z Platformą. To my teraz zrobimy numer pt. tworzymy ruch społeczny, a do tego Platforma może zmienić nazwę, logo”. Mam wrażenie, że to będzie operacja podobna, jak w latach 90., gdy SdRP zmieniła się w SLD. To wciąż byli ci sami politycy, tylko zmienili nazwę. Myślę, że to akcja z myślą o ratowaniu Platformy
—powiedział.
Rekolekcje w Platformie?
Agnieszka Holland z kolei skrytykowała liderów opozycji, zarzucając im, że tyle mówią o rzekomym zagrożeniu demokracji, a nie potrafią się zjednoczyć.
To jest niekonsekwentne, to uniewiarygadnia narrację wobec ludzi. Jeżeli płonie dom, jeżeli szlocham nad konstytucją, to w momencie, gdy ta konstytucja będzie łamana i gwałcona przez następne 5 lat, to rezygnuję ze swoich ambicji i staję po stronie tego, co jest szansą. Bo nie można powiedzieć, że Trzaskowski nie miał szans wygrać tych wyborów
—zaznaczyła, dodając, że w Platformie potrzebny jest „swojego rodzaju audyt i rekolekcję”.
Co dalej?
Wśród gości Mellera nie było zgody co do tego, czy emocje po wyborach prezydenckich się utrzymają, czy będą opadać.
Emocje będą opadać, zresztą już opadają. Spodziewaliśmy się, że jak Andrzej Duda wygra, to będzie koniec świata. Andrzej Duda wygrał. Opozycja składa jakieś niemrawe protesty do Sądu Najwyższego. Uważam, że to dobrze, że opozycja ten wynik uznała
—powiedział Sroczyński.
Z kolei Tomasz Sekielski zwrócił uwagę, że na przyszłe działania Prawa i Sprawiedliwości może mieć wpływ ew. kryzys gospodarczy.
Jeśli sytuacja gospodarcza nie będzie najlepsza, to PiS nie będzie gotowe na otwarte starcie z UE, ponieważ stamtąd możemy liczyć na pieniądze, które będą ratować polską gospodarkę. PiS musi tutaj kalkulować
—powiedział Sekielski, dodając, że kryzys gospodarczy może wpłynąć na to, że część wyborców Andrzeja Dudy, może się od niego odwrócić.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509935-kilkadziesiat-minut-krytyki-po-w-tvnmusi-sie-puknac-w-glowe