Na początku kwietnia, już w trakcie pandemii koronawirusa, Agata Kornhauser-Duda wzięła udział w wideokonferencji z udziałem grupy dzieci. Po spotkaniu w mediach pojawił się fake news o rzekomym zagrożeniu dla dzieci. Informację szybko sprostowano. Zdążyli się na niego nabrać m.in. politycy opozycji. Choć zagrożenia nie było, do sprawy wraca znany z absurdalnych działań tzw. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Wideokonferencja, w której udział wzięła Pierwsza Dama, nie stanowiła zagrożenia dla dzieci. Okazało się, że Agata Kornhauser-Duda rozmawiała z grupą młodzieży, która mieszka razem w internacie.

Kompromitacja Arłukowicza

W tej sprawie skompromitować się zdążył m.in. Bartosz Arłukowicz. Kwestia wspomnianej wideokonferencji już dawno została wyjaśniona. Lewacka organizacja jednak ją odgrzebała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kompromitacja Arłukowicza! Powielił fake newsa o Pierwszej Damie. Brak wiedzy czy zła wola? Szybka reakcja prezydenckiego ministra

Donos aktywistów

OMZRiK zwrócił się w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie. Lewaccy aktywiści chcą, by sąd sprawdził, czy doszło do złamania prawa.

Dla naszej organizacji nie ma »świętych krów«, dlatego złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez żonę prezydenta RP. Gdy cała Polska z powodu pandemii siedziała zamknięta w domach i traciła dorobek swojego życia, własne firmy czy pracę - Agata Duda postanowiła pokazać wszystkim, że jest ponad prawem i że jej przepisy antycovidowe nie dotyczą. (…) Duda kazała spędzić kilkadziesiąt dzieci do małego pomieszczenia w jednym z internatów prowadzonych przez księży, by robić z nimi spot wyborczy promujący jej męża. Mimo że przepisy całkowicie zakazywały robienia jakichkolwiek spotkań to księża na polecenie Agaty Dudy stłoczyli dzieci w stołówce i zrobili zakazane z mocy prawa spotkanie wyborcze

— czytamy w komentarzu Ośrodka.

Przy okazji oskarżono księży o roznoszenie koronawirusa.

Podczas spotkania mogły zarazić się wszystkie w jednym momencie na przykład od księży, którzy się nimi zajmowali, a jednocześnie spotykali się z wiernymi z zewnątrz internatu

— czytamy.

Mly/Facebook