A więc tak będą grali? Widać wyraźnie, że środowiska opozycyjne z porażki Rafała Trzaskowskiego wyciągnęły zaskakujący, narzucający się wręcz, wniosek: prawie się udało, jednak się nie udało, bo zastosowane maskowanie było za słabe, za szybkie, zbyt radykalny. Przygotowania do kolejnego trzeba więc rozpocząć już teraz.
Stąd rzucają pomysł „nowej Solidarności” - kolejnego przefarbowania PO i okolic.
To wniosek błędny. Wbrew pozorom czas grał na niekorzyść kandydata Platformy. Końcówkę miał fatalną, a pierwsze wrażenie, że oto pojawił się ktoś świeży, nowy, szybko zastąpiła świadomość iż to ten sam polityk, który w Warszawie forsuje siłowo tęczowy postęp, zastępca Borysa Budki w PO, wyznawca Balcerowicza.
Ale to także wniosek oszukańczy. Bo nowa Solidarność już istnieje i ma się dobrze. Kieruje nią prezes Jarosław Kaczyński, wygrała właśnie wybory prezydenckie, realizuje postulaty programowe Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” kierowanego przez Piotra Dudę i od pięciu lat stara się wypędzić postkomunizm - ten piekielny amalgamat starej komuny i części opozycji antykomunistycznej.
Ta nowa „Solidarność” jest wierna chrześcijańskiemu i narodowemu przesłaniu Pierwszej Solidarności. Czci jej bohaterów, odrzuca agentów i zdrajców. Czerpie z myśli państwowej śp. Lecha Kaczyńskiego. Próbuje naprawić zło społeczne wyrządzone przez okrutne działania z epoki Balcerowicza. Stara się zmniejszyć uprzywilejowanie aparatu komunistycznego i uwłaszczonej nomenklatury. Szanuje polską wieś, prowincję, ludzi ciężkiej pracy. Włącza w krąg korzystających z bogactwa narodowego także słabsze grupy społeczne. Nie toleruje krzywdy dzieci, gdziekolwiek by się działa. Nie uznaje świętych krów. Nie lubi medialnego monopolu. Pamięta o polskiej historii, przywróciła pamięć o Powstaniu Warszawskim, szerzy prawdę o losie naszych przodków. Odbudowuje polską armię. Jak ta Pierwsza - pracuje rzetelnie nad programami, a dane obywatelom słowo uważa za święte.
Pamięta o Katyniu, pamięta o Smoleńsku.
To prawda, nie ma w swoich szeregach Aleksandra Kwaśniewskiego, nie czci Wojciecha Jaruzelskiego, nie szła do Brukseli z Leszkiem Millerem, nie uznaje za autorytety sowieckich generałów, nie kłania się Michnikowi, nie lubi telewizji założonych przez WSI, nie szczuje na księży i Kościół, nie kumpluje się z Urbanem. Nie sądzi też iż tania siła robocza powinna być głównym atutem polskiej gospodarki, a Polacy muszą pracować do śmierci. Nie zastępuje biało-czerwonej flagi niebieską. Nie woła, by „jeb.. PO” czy kogokolwiek, bo ceni kulturę polityczną.
Ale jest. Prawdziwa. Obywatelska. Samorządna. Archipelag polskości. Autentyzm. Poświęcenie. Bezinteresowność. Dziedzictwo. Troska o państwo. Tego się nie da podrobić, tego nie można kupić, pijarowcy od proszków do prania tego nie przyrządzą, a TVN i niemieckie media dla Polaków nie wcisną ludziom.
Polacy znają prawdę. Podróbka i tym razem nie przejdzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509838-nowa-solidarnosc-juz-istnieje-i-ma-sie-dobrze