”Styl prowadzenia kampanii prezydenckiej, szczególnie przed drugą turą, ujawnił prawdziwe oblicze ‘obozu demokratycznego’” – pisze Stanisław Janecki na łamach tygodnika „Sieci”.
Publicysta analizuje działanie tzw. obozu demokratycznego, reprezentowanego przez Platformę i Rafała Trzaskowskiego, w czasie kampanii wyborczej.
To ostatnia szansa na utrzymanie w Polsce demokracji – alarmował w rozmowach podczas prezydenckiej kampanii Rafał Trzaskowski. A nawet mówił, że 12 lipca 2020 r. może być „ostatnią szansą na wolne wybory”. To akurat nic nowego. Grzegorz Schetyna, poprzedni przewodniczący Platformy Obywatelskiej, mówi tak od początku 2016 r. Aż dziw, że latem 2020 r. jest jeszcze mowa o ostatnich szansach, skoro demokracji nie powinno być w Polsce już co najmniej od trzech lat
— czytamy.
Oczywiście w czasie upadku demokracji i wolności opozycja cieszyła się pełnią praw, łącznie z wykorzystywaniem Senatu do blokowania wszystkiego, co można było, w tym instytucji najważniejszej dla demokracji, czyli wyborów (prezydenckich) 10 maja 2020 r. W czasie umierania demokracji Polska była chyba najbardziej pluralistycznym, gdy chodzi o wolność słowa (mediów) czy wolność zgromadzeń, państwem w Europie. Także gdy chodzi o wolność i skalę działania obcego kapitału w mediach. Im więcej było alarmów o śmierci demokracji i wolności w Polsce, tym lepiej się one miały. I na odwrót: im częściej opozycyjni politycy mówili o ratowaniu demokracji i wolności, tym bardziej zamordystyczne rozwiązania proponowali. A przecież jeszcze nie mieli władzy, tylko o niej marzyli
— pisze Janecki.
Zdaniem Janeckiego, opozycja pokazała się jako zamordyści, którzy chcą zemścić się na obozie Zjednoczonej Prawicy.
Styl prowadzenia kampanii prezydenckiej, szczególnie przed drugą turą, ujawnił prawdziwe oblicze „obozu demokratycznego”. „Demokraci” pokazali się jako zamordyści dyszący zemstą i odwetem, odwołujący się do brudnych metod, oszczerstw, kłamstw i dyskryminacji. Im więcej mówili o demokracji, tym mniej mieli z nią wspólnego. „Obóz demokratyczny” okazał się kompletnie niezdolny do respektowania reguł demokracji, w dodatku przenosząc swoją nienawiść do rządzących za granicę, uruchamiając tam niektórych polityków, instytucje i media. „Obóz demokratyczny” w zaprezentowanej w kampanii formie stał się zagrożeniem dla Polski
— twierdzi dziennikarz.
Demokracja ogryzkiem
Przekonuje też, że gdyby „obóz demokratyczny” wygrał wybory, zmieniliby Polskę nie do poznania i to na gorsze.
Z państwa wolności, bodaj największej w Unii Europejskiej, pod rządami „obozu demokratów” Polska szybko stałaby się jednym z najmniej wolnych krajów. Demokracja byłaby ogryzkiem, czyli systemem jeszcze większych przywilejów dla kasty właścicieli Polski i w najlepszym razie rezerwatów dla wrogów demokracji. Wolność słowa, nauki czy kultury byłyby tylko pustymi hasłami
— pisze Stanisław Janecki.
Cały artykuł Stanisława Janeckiego w najnowszym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 13 lipca, także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509786-janecki-w-sieci-zamordyzm-demokratyczny