Podjęta w zeszłym roku przez Prezydium Sejmu uchwała nie czyni w najmniejszym stopniu mniej przejrzystymi zasad przyznawania posłom uposażenia poselskiego oraz podejmowania przez nich dodatkowego zajęcia - napisało Centrum Informacyjne Sejmu, odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ TAKŻE:
Teorie spiskowe „Gazety Wyborczej”
Jak podała „Gazeta Wyborcza” w piątkowym wydaniu, „posłowie nie muszą już informować Sejmu o dodatkowych umowach-zleceniach i umowach o dzieło”.
Niezależnie od tego, ile na nich zarobią, dostaną pełne uposażenie parlamentarne
— podkreślono.
„Od początku IX [obecnej] kadencji Sejmu RP obowiązują zmienione wnioski w sprawie wypłaty i o przyznanie uposażenia poselskiego” – taką informację znaleźli w skrzynkach w środę posłowie
— pisze „GW”.
Dodaje, że z pisma z Kancelarii Sejmu dowiedzieli się, że z wniosków, jakie parlamentarzysta musi składać, by dostać uposażenie poselskie, usunięto akapit mówiący o „aktywności pozaparlamentarnej i uzyskiwanych z tego tytułu dochodach”. Jako podstawę podano uchwałę Prezydium Sejmu z 17 lipca 2019 r.
Wszystkie dochody posłów są jawne
Do publikacji odniosło się w komunikacie Centrum Informacyjne Sejmu, wskazując, że zasady przyznawania uposażeń są opisane w obowiązującej od 24 lat ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zaś wszystkie dochody posłów są jawne dzięki corocznie składanym oświadczeniom majątkowym.
Posłowie mają też, wynikający wprost z tej ustawy, obowiązek informowania Marszałka Sejmu o zamiarze podejmowania dodatkowych zajęć
— podkreślono. Jak zaznaczono, „posłom w okresie sprawowania mandatu, licząc od pierwszego posiedzenia Sejmu, przysługuje wypłacane miesięcznie uposażenie poselskie”, a od tej zasady ustawa przewiduje wyjątek: uposażenie nie przysługuje posłom, którzy pozostają w stosunku pracy i nie korzystają z urlopu bezpłatnego, prowadzą działalność gospodarczą bądź nie zawiesili prawa do emerytury lub renty.
W szczególnie uzasadnionych przypadkach Prezydium Sejmu może podjąć decyzję o przyznaniu - na wniosek posła - uposażenia także w sytuacji, gdy nie spełnia on warunków ustawowych do otrzymywania takiego świadczenia, czyli np. pozostaje w stosunku pracy
— napisano precyzując, że kompetencja decyzyjna Prezydium Sejmu istnieje w ustawie od momentu jej uchwalenia.
Wskazano ponadto, że w ustawie zawarto upoważnienie dla Prezydium Sejmu do określenia szczegółowych zasad wypłacania uposażenia.
Na podstawie tego przepisu 25 września 2001 r. podjęło uchwałę ws. szczegółowych zasad i trybu wypłacania uposażenia poselskiego oraz odprawy parlamentarnej. Ostatnia nowelizacja tej uchwały, opisana w tekście „Gazety Wyborczej”, miała miejsce rok temu, 17 lipca 2019 r., i weszła w życie z dniem rozpoczęcia bieżącej, IX kadencji Sejmu, czyli 12 listopada 2019 r.
Błędne informacje „Wyborczej”
Jak dodało CIS, „w tej kluczowej sprawie w artykule pojawiło się kilka błędnych informacji - kilkukrotnie została wyartykułowana teza o rzekomym działaniu uchwały +wstecz+ i jej podjęciu w związku z ujawnieniem przez media informacji o dodatkowej aktywności dwojga senatorów”. CIS podkreśla także, że uchwała została w lipcu 2019 r., a pierwsze doniesienia medialne, dotyczące wskazanych w artykule senatorów, pojawiły się w grudniu ub.r. i styczniu tego roku.
Ponadto ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora daje prezydium z każdej z Izb parlamentu indywidualną kompetencję do ustalania zasad wypłacania uposażenia, stąd nieuprawnione jest analizowanie przepisów sejmowych w kontekście dodatkowych zajęć realizowanych przez senatorów, przy jednoczesnym pominięciu analizy przepisów senackich
— zaznaczono.
W ocenie CIS, „całkowicie niezasadny w kontekście przytoczonych danych kalendarzowych jest komentarz redakcyjny (str. 2), przypisujący zmianę przepisów marszałek Sejmu Elżbiecie Witek”.
W rzeczywistości komentowaną uchwałę podjęto w ubiegłej kadencji Sejmu i była to decyzja kolegialna Prezydium Sejmu. W 209. posiedzeniu Prezydium Sejmu 17 lipca 2019 r. wzięli udział wszyscy jego członkowie, a decyzja w przedmiocie opisanej przez „Gazetę Wyborczą” zmiany uchwały Prezydium Sejmu została podjęta bez głosów przeciwnych
— podkreślono.
Zasady przyznawania uposażenia są przejrzyste
CIS zwraca też uwagę, że podjęta w zeszłym roku przez Prezydium Sejmu uchwała nie czyni „w najmniejszym stopniu mniej przejrzystymi zasad przyznawania posłom uposażenia poselskiego oraz podejmowania przez nich dodatkowego zajęcia”.
Po pierwsze, stale obowiązuje przepis art. 33 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zobowiązujący posłów do powiadamiania Marszałka Sejmu o podejmowaniu dodatkowych zajęć, z wyjątkiem działalności podlegającej prawu autorskiemu i prawom pokrewnym
— napisano.
Po drugie, opinia publiczna każdego roku ma możliwość zapoznania się z oświadczeniami majątkowymi parlamentarzystów, w których mają oni obowiązek wykazywania dochodów także z tytułu umów cywilnoprawnych. Po trzecie wreszcie, aktualnie obowiązujący formularz wniosku, na którym posłowie mogą ubiegać się o przyznanie uposażenia poselskiego, jest w pełni zgodny z obowiązującą ustawą
— podkreślono.
„Wyborcza” grzmi o zmianie przepisów
Jak napisała „GW” w artykule „Kancelaria Sejmu do posłów: dorabiajcie! Pełne uposażenie i tak się należy” zmiana oznacza, że „Prezydium Sejmu, w którym większość ma PiS, traci kontrolę nad pracami, które dodatkowo wykonuje każdy poseł”.
Wcześniej należało zgłaszać je na piśmie
— przypomina gazeta. Wniosek, jak dodaje, był jawny, podlegał ocenie i mógł zostać odrzucony.
Teraz, jak pisze gazeta, z tego obowiązku został tylko zapis, że „o zamiarze podjęcia dodatkowych zajęć”, takich jak np. wykłady na uczelni, posłowie są zobowiązani „do powiadamiania Marszałka Sejmu” Elżbiety Witek (PiS).
Jak pisze „GW”, powołując się na swoje źródła, zmiana przepisów z zapisem, że obowiązują one osiem miesięcy wstecz, wiąże się z nadużyciami wykrytymi w Senacie przez TVN 24 i „Wyborczą”. Chodzi m.in. o byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego (PiS), który biorąc pełne uposażenie parlamentarne, dorobił w szpitalu ponad 400 tys. zł, a o dodatkowym zajęciu (na etacie) nie poinformował izby wyższej. Gdy się bronił, mówił, że dopełnił obowiązku ustnie. Ponad 1,2 mln zł na umowach o dzieło dorobiła – także bez powiadamiania władz Senatu – Margareta Budner (PiS), która też jest lekarzem.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509765-teorie-spiskowe-gw-ws-uposazenia-poslow-cis-reaguje