Demokraci obrazili się na demokrację, bo lud głosujący wybrał nie po ich myśli. Zamiast pogodzić się z wynikiem i wyciągnąć odpowiednie wnioski, wybrano kpiny i obelgi. I tak zmieszano z błotem wszystkie regiony, w których wygrał Andrzej Duda. Wezwano do bojkotu firm pochodzących z Podkarpacia czy Lubelszczyzny, a niektórzy zasugerowali, że nie należy tam w ogóle jeździć, a najlepiej oddać te obszary Ukrainie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co za nienawiść! Stworzyli petycję ws. przyłączenia Podkarpacia i Lubelskiego do Ukrainy: „Czas najwyższy pozbyć się tej dziczy”
Patocelebryci stojący na co dzień za Rafałem Trzaskowskim przekonują, że lud „tam” zamieszkujący, to z pewnością niewyedukowane dzikusy, które żyją w świecie stworzonym przez TVP Info. Patocelebryci pewnie dziś tego nie dostrzegają, ale tym większe ich zdziwienie będzie, gdy dowiedzą się, że na zachodzie Polski rośnie liczba „dzikusów” głosujących na Prawo i Sprawiedliwość i Andrzeja Dudę.
Bramka na wyjeździe
A teraz na poważnie. Choć wyborcze emocje powoli opadają i widać, że nawet Platformie już się nie chce „walczyć” o wyborcze zwycięstwo, więc protesty wyborcze jej politycy składają tylko po to, aby zaspokoić własnych wyborców, to warto przed udaniem się na wakacyjny urlop, rzucić jeszcze okiem na trzy wyborcze grafiki.
Pierwsza z nich pokazuje rozkład głosów uzyskanych przez poszczególnych kandydatów w poszczególnych województwach i różnicę w zdobytych głosach. I tak widzimy, że „u siebie” Andrzej Duda rozgromił Rafała Trzaskowskiego. Na wspomnianym Podkarpaciu różnica w głosach wyniosła aż 41,8 pp. na rzecz kandydata PiS-u. To największa różnica po stronie Dudy. Z kolei wiceszef Platformy Obywatelskiej osiągnął największą przewagę w województwie pomorskim, ale ta wyniosła tylko 19,7 pp. W innych województwach ta różnica była zdecydowanie mniejsza. Najmniejsza zaś w województwie śląskim.
Myślę, że ten wynik można potraktować, jak mecz na wyjeździe, gdzie w niektórych pucharach bramka liczy się podwójnie. Trzaskowski na wyjeździe nie strzelił żadnej bramki, ale już Duda „na boisku” kandydata PO, choć przegrał, to bramkę zdobył.
„Pisowcy” biorą zachód
Co z tego wynika? Tu kłaniają nam się następne dwie grafiki, które pokazują, jak rozłożyły się głosy w powiatach w wyborach prezydenckich w 2015 i 2020 roku. Widać na nich jak na dłoni, że Prawo i Sprawiedliwość coraz śmielej walczy o poparcie na zachodzie Polski. I to walczy skutecznie!
Realne działania, mądra polityka, rozmowy, spotkania, mogą przynieść efekt, a PiS może przekonać do siebie wyborców, którzy wcześniej opowiadali się za inną opcją polityczną. Nie jest tak, że na PiS głosują tylko wschodnie regiony Polski. Tak jest najłatwiej powiedzieć. Politycy PO odgrażają się, że ruszą w teren i odbiją „pisowcom” wschód Polski, ale jak na razie, to „pisowcy” odbijają im konsekwentnie ich dotychczasowe bastiony.
Warto również porównać ile głosów w poszczególnych województwach zdobył Andrzej Duda w 2015 rok, a ile w 2020. Pod spodem zamieszczam dane PKW. Wyraźnie z nich widać, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie powiększył swój elektorat w województwach zachodniej Polski.
Kto odpowie na pytanie Kaczyńskiego?
Gdy ogłoszono wyniki wyborów parlamentarnych, prezes Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu w wieczór wyborczy postawił pytanie, na które moim zdaniem wciąż nie znaleziono na Nowogrodzkiej odpowiedzi. Prezes PiS zapytał, jak to możliwe, że partia, która tyle zrobiła dla Polaków, nie osiągnęła wyniku, na który liczyła.
Mamy powody do radości. Mimo tego potężnego frontu przeciwko nam zdołaliśmy wygrać i wszystko wskazuje na to, że to się jednak utrzyma. A jeśli się utrzyma, to będzie trwała dobra zmiana. (…) Jesteśmy formacją, która zasługuje na więcej. Otrzymaliśmy dużo, ale zasługujemy na więcej
—mówił prezes PiS 13 października 2019 roku.
Jeśli przed nami kolejne cztery lat rządzenia, to czeka nas najpierw refleksja nad tym wszystkim, co się udało, o czym mówiliśmy, ale także nad tym, co się nie udawało i co spowodowało, że poważna część społeczeństwa jednak uznała, że nie należy nas popierać mimo przecież zupełnie ewidentnych i oczywistych osiągnięć
—stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes Kaczyński: Mamy zwycięstwo! Otrzymaliśmy dużo, ale zasługujemy na więcej, ale to oznacza zobowiązanie do lepszej pracy
To pytanie powtórzył ostatnio Jarosław Gowin w kontekście wyborów prezydenckich. I myślę, że nie jest najlepszą odpowiedzią to, że prezes Porozumienia jest „malkontentem”. Jeżeli PiS chce osiągnąć sukces za 3,5 roku, to musi szczerze sobie na to pytanie odpowiedzieć. Wszystkich PiS oczywiście do siebie nie przekona, ale widać, że obóz Jarosława Kaczyńskiego może sięgnąć po więcej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509590-pis-i-andrzej-duda-to-nie-tylko-wschod-polski