Są postaci, które w zależności od koniunktury i sytuacji politycznej będą zmieniały swoje poglądy i podważały wszystko, cokolwiek się dzieje, mimo że jeszcze kilka tygodni czy dni emu wyrażały poglądy zupełnie odmienne. Są to zupełnie groteskowe postaci polskiego życia publicznego i na pewno do nich należy pan Stępień
— mówi portalowi wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce: Opozycja najpierw zapowiadała, że nie będzie się domagała stwierdzenia nieważności wyborów, a teraz Borys Budka oświadczył, że wybory prezydenckie „nie były równe ani uczciwe, nie spełniały standardów demokratycznych” i w proteście wyborczym, który składają w Sądzie Najwyższym żądają stwierdzenia nieważności.
Arkadiusz Mularczyk: Widać, że polityka Platformy Obywatelskiej skupia się przede wszystkim na kontestowaniu wszelkich instytucji, które w ciągu ostatnich pięciu lat w naszym kraju zostały zbudowane i wszelkich wyborów, jakie miały miejsce. Trzeba wspomnieć, że Platforma kwestionuje legalność rządu, Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, a teraz zaczyna kwestionować ważność wyborów. Widać, że ma ona pewien problem z przegrywaniem, bo w momencie kiedy przegrywa wybory, zaczyna kontestować wszystko, cokolwiek się w kraju dzieje, na co nie ma wpływu. To jest dosyć destrukcyjna postawa tej formacji, która pokazuje, że ona nie potrafi pogodzić się z porażką. Nie potrafi przedstawić Polakom alternatywy, swoich atrakcyjnych pomysłów na rządzenie.
Dzisiaj to, co robi PO, to tylko kontestowanie instytucji, które funkcjonują i wyboru Polaków, więc to niestety pokazuje też pewną miałkość intelektualną obecnej opozycji. Nie potrafi ona wygenerować inicjatyw, pomysłów na Polskę, żeby przekonać do siebie Polaków, a ich jedynym programem czy projektem jest krytykowanie czy to prezydenta Dudy czy Prawa i Sprawiedliwości czy rządu czy też instytucji, które w tym czasie są powoływane.
Pytanie, czy PO z tym swoim postępowaniem jeszcze mieści się w ramach demokratycznych, bo wydaje się, że to jest dalekie od standardów demokracji.
Oni uznają demokrację tylko wtedy, kiedy sami rządzą. W momencie, gdy tracą władzę, nie uznają niczego i szukają wsparcia na zewnątrz, poprzez wsparcie instytucji zagranicznych, w tym przypadku Unii Europejskiej czy innych instytucji międzynarodowych. Podburzają też społeczeństwo do różnego rodzaju protestów. Podburzają samorządowców, swoich prezydentów. To pokazuje, że oni uznają demokrację tylko wtedy, kiedy sami rządzą. W momencie, kiedy tracą władzę, kompletnie nie są w stanie funkcjonować w normalnych demokratycznych procedurach.
Zdaniem sędziego Stępnia istnieją przesłanki do unieważnienia wyborów, ponieważ „przeprowadzono je w niekonstytucyjnym terminie”.
Sędzia w stanie spoczynku, pan Stępień, jest postacią dość groteskową, która zarówno będąc w Trybunale, jak i później po ustąpieniu z Trybunału wspiera Platformę Obywatelską. Jest systemowym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości. Używa argumentów stosownych do okoliczności. Jeszcze nie tak dawno pamiętam jego wywiady, gdzie mówił, że absolutnie nie wolno przeprowadzić wyborów 10 maja, bo nie ma ku temu podstaw. Dzisiaj, gdy wybory zostały przeprowadzone w sposób przewidziany w ustawie, to także twierdzi, że te wybory są nielegalne.
Widać, że mamy paletę różnego rodzaju postaci, które w sposób już zupełnie groteskowy są w stanie z tygodnia na tydzień zmieniać swoje poglądy, swoje opinie tylko po to, żeby krytykować, czy krytycznie oceniać to, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, że prezydentem jest Andrzej Duda i zachodzą konkretne i realne zmiany. Są postaci, które w zależności od koniunktury i sytuacji politycznej będą zmieniały swoje poglądy i podważały wszystko, cokolwiek się dzieje, mimo że jeszcze kilka tygodni czy dni emu wyrażały poglądy zupełnie odmienne. Są to zupełnie groteskowe postaci polskiego życia publicznego i na pewno do nich należy pan Stępień.
Jakiej decyzji Sądu Najwyższego ws. ważności wyborów prezydenckich Pan się spodziewa?
Nie wiem, jakie argumenty zostały użyte przez osoby składające te skargi. Te argumenty, które słyszymy w mediach, w mojej ocenie nie znajdują żadnego uzasadnienia w świetle przepisów prawa. Sąd Najwyższy zbierze wszystkie skargi, które wpłynęły i podejmie decyzję. Ja nie widzę tu żadnych przesłanek i podstaw do jakiejkolwiek negatywnej oceny wyborów. Rekordowa frekwencja – ponad 20 mln Polaków wzięło udział w wyborach, wynik był jednoznaczny, korzystny dla Andrzeja Dudy i nawet jeśli doszło do jakichś niewielkich uchybień, czy jakichś niewielkich problemów, to trzeba powiedzieć, że wszystkie osoby, które chciały, wzięły udział w wyborach i wyraziły swój pogląd.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509563-mularczyk-o-po-uznaja-demokracje-tylko-kiedy-sami-rzadza