„Nie potrafię traktować wyniku Rafała Trzaskowskiego jako porażki” - przyznał marszałek Senatu Tomasz Grodzki w „Faktach po faktach” TVN24.
Grodzki przekonywał, że wynik Trzaskowskiego pozwala mieć nadzieję na przyszłość.
Reguły gry były nierówne, był krótki okres kampanii, było zbieranie podpisów przez Trzaskowskiego…
—mówił marszałek.
Grodzki o oczekiwania wobec prezydenta
Pytany, czy wierzy, że druga kadencja Andrzeja Dudy będzie inna, odpowiedział:
Jeżeli człowiek jest z natury optymistą, to są ku temu realne postawy, bo to ostatnia kadencja Andrzeja Dudy i prezydent odpowiada teraz tylko przed narodem, historią i ewentualnie Bogiem, bo jest człowiekiem wierzącym. To daje pewną nadzieję. Pytanie, czy starczy mu siły i osobowości, aby wybić się na niezależność?
Nadzieja jest zawsze
—dodał.
Na sugestię, że prezydent Duda może wcale nie różnić się w wielu kwestiach od Jarosława Kaczyńskiego, a może nawet we wszystkim zgadzać, Grodzki odpowiedział:
Mam pewne podstawy sądzić, że prezydent czasem myśli trochę inaczej.
Dopytywany jakich gestów oczekuje od prezydenta, Grodzki podkreślił, że nie chodzi o gesty, a o czyny.
Gesty to za mało. Oczekiwałbym konkretnych decyzji
—podkreślił, dodając, że chciałby, aby Andrzej Duda interweniował ws. telewizji publicznej.
Koniec senackiej większości?
Grodzki pytany o to, czy w Senacie może dojść do przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, stwierdził, że mówienie o transferach politycznych jest czymś „niegodziwym”.
Wypuszczanie takich newsów jest niegodziwe. Senatorowie to są duże osobowości. Wybrani głosami swoich wyborców i jawne namawianie ich do zdrady wyborców i ideałów jest bezczelne. Tak się nie powinno postępować
—podkreślił.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509489-opozycja-straci-senat-nerwowa-reakcja-grodzkiego