Prof. Czesław Kłak oraz prof. Przemysław Czarnek, którzy gościli w studiu telewizji wPolsce.pl, nie mają wątpliwości, że wynik wyborów jest nienaruszalny. Zwrócili też uwagę na hipokryzję opozycji oraz „kasty” sędziowskiej w podważaniu ważności wyborów.
Prof. Czarnek zwrócił uwagę na fakt, że działania zmierzające do wyłączenia sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych od orzekania o ważności wyborów nie będą skuteczne.
To co się dzieje w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych rzeczywiście jest groźne, ale myślę, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie powinna się przejmować i powinna rozstrzygnąć, czy wybory są ważne, czy tez nie. Dla uznania ważności wyborów konieczne jest stwierdzenie, że liczba nieprawidłowości jest tak duża, że zmieniłoby to wynik wyborów. Przy przewadze ponad 400 tysięcy głosów i przy tym, że żadnych nieprawidłowości nie zgłoszono, to jest to ewentualność niemożliwa. Sędziowie z „kasty”? 26 maja skończył się w Sądzie Najwyższym postkomunizm, a ci, którzy nie mogą się z tym pogodzić, to krzyczą. A niech krzyczą
– przekonywał prof. Przemysław Czarnek, poseł PiS.
Szturm „ekspertów”
Profesorowie pytani byli o fakt, że ci, którzy dzisiaj głośno podważają wyniki wyborów, w trakcie kampanii Rafała Trzaskowskiego, milczeli.
To mnie nie dziwi. Tak działa reguła Giertycha: jak wygra nasz, to nie składamy protestów wyborczych, a jak wygra ich, to będziemy składać protesty. Skoro wygrał Andrzej Duda, to uruchomiono równe polityczno-prawne autorytety, który krzyczą o naruszeniu zasad. W wyborach wzięło udział blisko 70 proc. uprawnionych do głosowania. Zostały one przeprowadzone w warunkach bardzo bezpiecznych. Nie było więc powszechności? To kiedy miała być? Gdy w wyborach uczestniczyło 45 proc. uprawnionych? To są śmieszne argumenty
– pytał prof. Czarnek.
Brak prawnych argumentów
Z kolei prof. Czesław Kłak zwrócił uwagę na fakt, że argumenty podnoszone za unieważnieniem wyborów są argumentami pozaprawnymi.
Nie usłyszałem żadnych przekonujących argumentów prawnych przemawiających za tym, aby sąd najwyższy mógł stwierdzić nieważności wyborów. Te argumenty, które są podnoszone mają charakter polityczny, publicystyczny, a nawet absurdalny. Pojawiają się zarzuty, że zagranicą obywatele polscy mieli utrudnioną możliwość głosowania. Pamiętajmy jednak, że Rzeczpospolita Polska odpowiada za zorganizowanie wyborów na swoim terytorium, a zagranicą, w dużej i decydującej mierze, realizacja prawa do udziału w wyborach, uzależniona jest od państwa, na którego terytorium dana osoba przebywa. To te państwa decydują o tym, czy wybory mogą się odbyć ze względu na sytuację epidemiologiczną. To nie Poczta Polska odpowiada za przekazanie pakietów wyborczych poza granicami Polski, ale organ pocztowy danego państwa. Zarzuty w tej materii nie mogą być więc skutecznie podnoszone
– mówił prof. Kłak.
To co do do polskiego państwa należało, czyli zapewnienie odpowiedniej liczby pakietów wyborczych, stworzenie komisji wyborczych, rola konsula, zostało zrealizowane. Z informacji MSZ wynika, że konsulowie wykonali swoje obowiązki, a ewentualne nieprawidłowości związane są z sytuacji panującym w danym kraju i działalności instytucji pocztowych, a nie z działalnością polskich organów konsularnych
– dodał prof. Czesław Kłak.
Premier nie może wspierać prezydenta?
Prof. Czesław Kłak polemizował też z powyborczą tezą OBWE, która zarzucała, iż premier Mateusz Morawiecki włączył się w kampanię prezydenta Andrzeja Dudy.
Podnosi się argument o zaangażowaniu premiera w proces wyborczy. Zadajmy sobie jednak pytanie, czy Prezes Rady Ministrów jest apolitycznym sędzią, który nie może brać udział w kwestiach związanych z wyborami, czy premierem, który realizuje określoną politykę? Może przecież wypowiadać się jak widzi współpracę z prezydentem i kto, z perspektywy premiera, będzie tym prezydentem, z którym współpraca będzie z możliwości. Prezes Rady Ministrów nie jest konstytucyjnie wyłączony nawet z czynnego udziału z kampanii wyborczej i ma prawo wypowiedzieć się w kwestii kogo popiera lub nie
– argumentował prof. Kłak.
Poprzedni premierzy, także w innych konstelacjach politycznych, również brali udział w kampaniach wyborczych. To, że członkowie rządu angażują się w poparciu danego kandydata nie jest niezgodne z konstytucją. Wyborów prezydenta RP dokonuje naród jako suweren
– podsumował prof. Kłak.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509469-wybory-niewazne-prawnicy-miazdza-narracje-opozycji