„Pan Rafał Trzaskowski funkcjonuje w polityce bardziej jako człowiek do wynajęcia w ważnych wyborach. Ze względu na cechy osobowościowe skuteczny jest w krótkotrwałych i intensywnych potyczkach wyborczych. Nie jest on jednak człowiekiem, który dzięki swoim talentom przywódczym i organizacyjnym potrafi stanąć na czele dużej formacji politycznej” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Część Platformy Obywatelskiej jest bardzo zadowolona z wyniku Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Czy w związku z tym możliwy jest rozłam w tej formacji, biorąc pod uwagę, że te wybory zaogniły napięcia wewnętrzne i uwydatniły czynniki odśrodkowe w tej partii?
Prof. Arkadiusz Jabłoński: Wszystko jest możliwe. Myślę, że dobry wynik pana Rafała Trzaskowskiego chwilowo wzmocnił PO. Kupony od tego wyniku odcinać może pan Borys Budka. To on i obecne kierownictwo Platformy postanowiło wymienić panią Kidawę-Błońską. Podważyli wynik grudniowych prawyborów wśród delegatów Konwencji Krajowej PO. Dobry wynik wskazywałby na to, że podjęli właściwą decyzję. Ale z drugiej strony, jako że w wyborach prezydenckich można być albo zwycięzcą, albo przegranym, to jednak jest to kolejna przegrana PO. Mogą zatem dojść do głosu przeciwnicy obecnego przywództwa i utrzymywać, że wskazanie „dublera” nic nie dało. Spór w PO między tzw. młodymi wilkami i starą gwardią jest tajemnicą poliszynela, więc może dojść do próby odbicia przywództwa w PO przez pana Schetynę i jego zwolenników.
Teraz przychodzi czas rozliczeń. Czy Rafał Trzaskowski ma szansę, aby objąć stanowisko przewodniczącego PO?
Myślę, że raczej nie. Pan Rafał Trzaskowski funkcjonuje w polityce bardziej jako człowiek do wynajęcia w ważnych wyborach. Ze względu na cechy osobowościowe skuteczny jest w krótkotrwałych i intensywnych potyczkach wyborczych. Nie jest on jednak człowiekiem, który dzięki swoim talentom przywódczym i organizacyjnym potrafi stanąć na czele dużej formacji politycznej. Jego prezydentura w Warszawie wydaje się być mało samodzielna. Nie jest politykiem, który by kreował jakieś zmiany. Jest raczej człowiekiem, który dobrze wypełnia funkcje reprezentacyjne. Ma się wrażenie jakby ktoś za niego myślał, ktoś za niego rozdawał karty, ktoś za niego wyznaczał cele i kierunki działań. Pan Trzaskowski firmuje to i nie stara się ingerować w to, co jest realnym zarządzaniem i poważnym prowadzeniem polityki. Słynie też z tego, że nie jest człowiekiem, który lubi się przepracowywać i przemęczać. Odpowiada mu bardziej styl bycia celebryty politycznego, a mniej człowieka żmudnej pracy, której efekty są odłożone w czasie. A to, co może zmienić sytuację polityczną Platformy, realnie nastąpi najwcześniej za ponad trzy lata.
Problem w tym, że PO tak naprawdę nie ma takiej osoby, która byłaby w stanie poprowadzić tą partię z impetem i doprowadzić do objęcia przez nią władzy.
Zgadzam się. Ten problem istnieje już od dłuższego czasu. Po odejściu pana Donalda Tuska, PO nie posiada lidera o wyrazistej osobowości i charyzmie. A jest to warunek konieczny utrzymywania spójności i skuteczności partii, która utraciła władzę. Udało jej się zachować pozycję największej partii opozycyjnej, natomiast ciągle nie ma pomysłu, jak zwyciężyć w wyborach ze Zjednoczoną Prawicą. Wynika to przede wszystkim z braku jakiegokolwiek przekonywującego programu, za którym by stał człowiek dający gwarancje jego realizacji i wiarygodny dla większości Polaków. Podejrzewam, że pan Trzaskowski nie jest człowiekiem takiego formatu.
Jan Grabiec wyraził nadzieję, że Rafał Trzaskowski jako wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej będzie szukał formuły nowej integracji opozycji. Czy rzeczywiście będzie w stanie to zrobić, biorąc pod uwagę, że w zasadzie nic nie mówi się o zmianie kadr, a to chyba byłoby kluczowe dla znalezienia takiej nowej formuły?
Zdecydowanie tak. Pan Trzaskowski może próbować poza formalnymi strukturami nawiązywać kontakty z innymi liderami partii czy ruchów politycznych. Może mieć dobre stosunki z panami Hołownią, Kosiniakiem-Kamyszem czy Biedroniem. Nie ma jednak umocowania jako silny, sprawny i wpływowy lider. Nie stwarza więc szansy na to, że pod jego przywództwem powstanie formacja nowego typu, która mogłaby zagospodarować większość opozycyjnych sił politycznych. Ponadto jest to misja tak trudna do realizacji, że nikt go poważnie nie będzie traktował. Może zatem prowadzić różne salonowe gierki. Wykorzystując urząd Prezydenta Warszawy i zasoby finansowe PO, może próbować włączyć pana Hołownię i jego mało uformowany ruch Polska 2050 w obręb Koalicji Obywatelskiej. Natomiast partie ugruntowane na scenie politycznej, mające własne struktury organizacyjne i zasoby finansowe, takie jak Nowa Lewica, czy PSL-Koalicja Polska nie będą chciały podzielić losu Nowoczesnej. Dlatego nie będą zainteresowane formułą wchodzenia w koalicję, nawet nowego typu. Obarczone jest to zbyt wieloma niewiadomymi, a korzyści polityczne są bardzo chimeryczne. Myślę, że po doświadczeniach z lat 2018-2020 trudno będzie nie tylko o zjednoczenie opozycji, ale nawet o wspólny start w przyszłych wyborach parlamentarnych, czy w wyborach samorządowych.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509328-nasz-wywiad-jablonski-trzaskowski-to-celebryta-polityczny